O tym, co może się wydarzyć, kiedy niezbyt biegłe w sztuce czytania potwory zostaną samowtór w najstarszym domu w mieście. Gilgot i Łachot+Księga (jak czarować, Jak zamieniać to w tamto i takie w owakie)=przednia zabawa.
Z tej, jakże inspirującej, zabawy zaklęciami powstają niezwykłe byty, np. żabopodobniak skrzydlaty, ślimakoid błękitnoszponiasty, zebrodyl, baletrura giętka. NA szczęście metamorfozy bratnie zostają przerwane przez nieoczekiwanie przechodzącego w pobliżu Antyluda Straszliwego.
Świetnie napisana książeczka wzbudza salwy śmiechu u najmłodszych słuchaczy (sprawdzone na żywych organizmach ;) Niewątpliwie przyczynia się do tego nie tylko zabawna treść, ale również świetne ilustracje Autora.

O tym, co może się wydarzyć, kiedy niezbyt biegłe w sztuce czytania potwory zostaną samowtór w najstarszym domu w mieście. Gilgot i Łachot+Księga (jak czarować, Jak zamieniać to w tamto i takie w owakie)=przednia zabawa.
Z tej, jakże inspirującej, zabawy zaklęciami powstają niezwykłe byty, np. żabopodobniak skrzydlaty, ślimakoid błękitnoszponiasty, zebrodyl, baletrura...

Jeśli nie będzie Was w domu, a po powrocie zastaniecie bałagan, to wiedzcie, że w Waszym domu gnieżdżą się potwory, które nie lubią podróżować, ale psocić jak najbardziej. Uważajcie też na to jakie skarby macie pochowane po kątach, bo potwory na pewno je znajdą i spróbują wykorzystać, co nie zawsze wyjdzie im na zdrowie.
Prosta, zabawna historyjka, do poczytania dzieciaczkom, ale niekoniecznie przed snem (bo jednak element grozy występuje). A do tego piękne ilustracje.
Wspaniała bajeczka dla maluchów.

Jeśli nie będzie Was w domu, a po powrocie zastaniecie bałagan, to wiedzcie, że w Waszym domu gnieżdżą się potwory, które nie lubią podróżować, ale psocić jak najbardziej. Uważajcie też na to jakie skarby macie pochowane po kątach, bo potwory na pewno je znajdą i spróbują wykorzystać, co nie zawsze wyjdzie im na zdrowie.
Prosta, zabawna historyjka, do poczytania...

Kolejna z serii książeczek o potworach, które czytam wspólnie z moim 4-letnim synem. Historyjka może i niespecjalnie odkrywcza - dwa niesforne domowe potwory, które niezbyt dobrze potrafią czytać (sic!:)),znajdują podczas nieobecności ludzi w domu wielką księgę magii i czytając zaklęcia, przechodzą metamorfozy - ale za to źródło niezłej zabawy i inspiracja do wymyślania domowych różnokształtnych potworów. Polecam!

Kolejna z serii książeczek o potworach, które czytam wspólnie z moim 4-letnim synem. Historyjka może i niespecjalnie odkrywcza - dwa niesforne domowe potwory, które niezbyt dobrze potrafią czytać (sic!:)),znajdują podczas nieobecności ludzi w domu wielką księgę magii i czytając zaklęcia, przechodzą metamorfozy - ale za to źródło niezłej zabawy i inspiracja do wymyślania...