rozwińzwiń

Coś zabija dzieciaki. Tom piąty

Okładka książki Coś zabija dzieciaki. Tom piąty Werther Dell'Edera, Miquel Muerto, James Tynion IV
Okładka książki Coś zabija dzieciaki. Tom piąty
Werther Dell'EderaMiquel Muerto Wydawnictwo: Non Stop Comics Cykl: Coś zabija dzieciaki (tom 5) komiksy
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Coś zabija dzieciaki (tom 5)
Wydawnictwo:
Non Stop Comics
Data wydania:
2023-06-28
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-28
Data 1. wydania:
2022-10-12
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382304909
Tłumacz:
Paweł Bulski
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dom Slaughterów, tom 3: Powrót rzeźnika Tate Brombal, Werther Dell’Edera, Antonio Fuso, James Tynion IV
Ocena 0,0
Dom Slaughteró... Tate Brombal, Werth...
Okładka książki Departament prawdy, Tom 04: Ministerstwo kłamstw Martin Simmonds, James Tynion IV
Ocena 7,3
Departament pr... Martin Simmonds, Ja...
Okładka książki W0RLDTR33. Tom 1 Jordie Bellaire, Fernando Blanco, James Tynion IV
Ocena 8,3
W0RLDTR33. Tom 1 Jordie Bellaire, Fe...
Okładka książki Coś zabija dzieciaki, tom 6 Werther Dell'Edera, Miquel Muerto, James Tynion IV
Ocena 7,5
Coś zabija dzi... Werther Dell'Edera,...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki RIP 1 - Derrick / Ciężko przeżyć własną śmierć Gaet's, Julien Monier
Ocena 7,6
RIP 1 - Derric... Gaet's, Julien Moni...
Okładka książki Joker: Polowanie na klauna Giuseppe Camuncoli, Francesco Francavilla, Guillem March, Arif Prianto, Cam Smith, James Tynion IV
Ocena 7,3
Joker: Polowan... Giuseppe Camuncoli,...
Okładka książki Dungeons & Dragons. Cienie wampira. Tom 2 Nelson Dániel, Jim Zub
Ocena 6,2
Dungeons &... Nelson Dániel, Jim ...
Okładka książki Morderca znad Green River: Prawdziwa Historia Detektywistyczna Jonathan Case, Jeff Jensen
Ocena 7,3
Morderca znad ... Jonathan Case, Jeff...
Okładka książki Wiele śmierci Laili Starr Filipe Andrade, Ram Venkatesan
Ocena 7,9
Wiele śmierci ... Filipe Andrade, Ram...
Okładka książki Miły dom nad jeziorem Jordie Bellaire, Álvaro Martínez Bueno, James Tynion IV
Ocena 7,6
Miły dom nad j... Jordie Bellaire, Ál...

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
934
259

Na półkach: , , ,

Kurczę, powiem Wam, że lubię tę serię. I to nawet bardzo. Wiem, że wiele osób zarzuca jej, że jest płaską opowieścią o ganianiu za potworami, ale mnie się to w niej właśnie podoba. Czasami po prostu człowieka musi sięgnąć po coś prostego, co nie będzie od niego wymagało nie wiadomo jakiej gimnastyki umysłowej. Ok, ja w ostatnim czasie czytuje sporo niejednoznacznych tytułów, które można interpretować na wiele sposób, bawiąc się oczywiście przy tym wyśmienicie, ale czasami najdzie mnie ochota na coś, co sprawi mi radochę bez uruchomiania wszystkich szarych komórek, jakie mi jeszcze pozostały. I „Coś Zabija Dzieciaki” jest właśnie takim komiksem – świetnym, nadprzyrodzonym slasherem, w którym litry posoki i latające kończyny są na porządku dziennym. Ale jest też historią, która z każdym kolejnym tomem zaczyna coraz mocniej zagłębiać się w psychikę głównej bohaterki, dzięki czemu ta jej „płaskość” zaczyna wykrzywiać się, nabierając kompletnie nowych barw.

Piąta odsłona serii kontynuuje wątki z trzeciego tomu – czwarta część była bowiem retrospekcją, ukazującą początki działalności głównej bohaterki, jednak jej znajomość jest konieczna, żeby zrozumieć wszystkie elementy fabuły z omawianego zeszytu. Coby za bardzo nie wdawać się w spojlery – minął rok, Erica samotnie przemierza Amerykę, na własną rękę zwalczając plugastwa zagrażające ludzkości. W Nowym Meksyku trafia jednak na potwora, z jakim nie miała jeszcze do tej pory do czynienia… Tymczasem Zakon Świętego Jerzego postanawia na swój własny sposób rozwiązać problem niesubordynacji ich byłej podopiecznej…

Jeżeli chodzi o fabułę, to jeżeli ktoś spodziewał się jakiegoś potężnego trzęsienia ziemi, to może czuć się zawiedziony. Ja osobiście do tej grupy nie należę. Wręcz przeciwnie, dostałem to czego chciałem, czyli przede wszystkim kozackiego potwora, całkowicie innego od tych, które do tej pory pojawiały się na kartach tej serii. Jego wygląd, zdolności - tak, spodobał mi się bardzo. Idziemy dalej - Erica. Widać, że rok samotnej walki z potworami oraz ukrywania się przed Domem Slaughterów, sprawił, że stała się bardziej otwarta na otaczający świat i ludzi. Nie zmienia to faktu, że kiedy trzeba, to jej morderczy instynkt nie ma sobie równych. Następnie mamy wątek Panny Cutter, ekscentrycznej, niezrównoważonej emocjonalnie, łowczyni z domu Cutterów, który wprowadza do omawianego zeszytu ogrom bezsensownej i niepohamowanej przemocy. Ogólnie uważam, że jest to świetnie skonstruowana postać, której charyzma przebija nawet główną bohaterkę. Finał zostawia nas z wielkim znakiem zapytania, ale ta seria już tak ma i teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość, w oczekiwaniu na kontynuację.

Grafiki oczywiście trzymają poziom poprzedniczek, także jest kanciasto, chaotycznie, ale i kiedy trzeba niezwykle mrocznie i klimatycznie. Z każdą kolejną częścią, styl Werthera Dell'edera zachwyca mnie coraz bardziej. Czuję się mocno usatysfakcjonowany jego pracami.

Podsumowując, tak jak wspomniałem na początku - lubię tę serię, a każdy kolejny tom sprawia, że podoba mi się ona coraz bardziej. Teraz biorę się za jej spin-off, czyli "Dom Slaughterów", z nadzieją, że zabawa będzie równie przednia, jak w podstawowym cyklu.

Tyle ode mnie!!! Do usłyszenia!!!

Kurczę, powiem Wam, że lubię tę serię. I to nawet bardzo. Wiem, że wiele osób zarzuca jej, że jest płaską opowieścią o ganianiu za potworami, ale mnie się to w niej właśnie podoba. Czasami po prostu człowieka musi sięgnąć po coś prostego, co nie będzie od niego wymagało nie wiadomo jakiej gimnastyki umysłowej. Ok, ja w ostatnim czasie czytuje sporo niejednoznacznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1268
998

Na półkach:

Pierwszy story-arc horrorowej serii Jamesa Tyniona IV zdobył dość duże uznanie w świecie komiksowej popkultury. Sprawne łączenie akcji z makabrą, okraszone okazjonalnymi ukłonami w stronę klasyki okazało się strzałem w dziesiątkę – „Coś zabija dzieciaki” zgarnęło kilka znaczących branżowych nagród, robiąc tym samym smaka wszystkim fanom opowieści z dreszczykiem. Należałem do grona tych, którzy podczas lektury bawili się całkiem dobrze, a jednak czegoś im w tych komiksach brakowało. Ale niedawno seria zaczęła zwyżkować – świadczył o tym angażujący pierwszy tom jej spin-offu („Dom Slaughterów”). Teraz zaś, wraz z premierą piątej już odsłony perypetii Eriki Slaughter, mamy okazję przekonać się, czy wzrostowa tendencja została utrzymana.

Erica Slaughter podpadła Zakonowi Świętego Jerzego i musi walczyć z potworami na własną rękę. Kiedy trafia do miasta o znamiennej nazwie Udręka, nie wie jeszcze, że wcale nie zostawiła przeszłości za sobą. Nie wszystkie mosty zostały spalone, a potężna organizacja nie ustaje w wysiłkach, by ukarać kobietę za jej wcześniejszą samowolę. Istotniejsze jednak jest to, że w Udręce grasuje potwór zupełnie nowego rodzaju, a lokalne dzieciaki znajdują się w bardzo poważnym niebezpieczeństwie.

W piątej odsłonie swojej horrorowej serii James Tynion IV wprowadza na arenę wydarzeń nowych bohaterów. Postacią centralną nadal jest Erica Slaughter, ale całej reszty nie mieliśmy dotąd (może poza małymi wyjątkami) okazji poznać. Zabieg pozwolił na nowe rozdanie fabularnych kart. Co istotne, nowi bohaterowie zostali naprawdę dobrze nakreśleni, autor w rzetelny sposób pokazał ich motywacje i rys psychologiczny – tutaj uwagę zwraca zwłaszcza wpływ traumy na podejmowane przez nich decyzje. Nieistotne czy mamy do czynienia z dziećmi, czy dorosłymi – protagoniści są wiarygodni, a to zawsze stanowi istotny, a właściwie kluczowy element każdej opowieści.

Zaletą piątej części „Coś zabija dzieciaki” jest niewątpliwie poszerzenie bestiariusza. Na arenie wydarzeń pojawia się nowy potwór i trzeba przyznać, że jego design robi wrażenie. Chodzi mi nie tylko o warstwę wizualną, ale o sam pomysł na to, jak ma się zachowywać w swoim krwiożerczym szale. Bestia jest dwukształtna, potrafi przybrać formę podobną do człowieka, a co za tym idzie, łatwiej jest jej uśpić czujność ofiar. To sprzyja kreowaniu nastroju grozy. Tynion IV uzasadnił tym manewrem większą ilość makabry, a trzeba powiedzieć, że sceny rzezi robią spore wrażenie – są krwiste i odpychające – tak właśnie powinien wyglądać porządny horror, o ile, rzecz jasna, autor korzysta z estetyki gore, a omawianej serii nie można takich inklinacji odmówić.

Zaproponowana przez scenarzystę historia nie jest szczególnie skomplikowana, a mimo to wciąga. To w pewnym stopniu rozwinięcie schematu z początkowych albumów, w których łowca przybywa do miasta, żeby polować na potwora, ale napotyka komplikacje. Wariacja okazała się twórcza, bo Tynion IV co rusz dodaje do niej nowe elementy i modyfikacje, dzięki czemu wyłaniający się z każdym kolejnym zeszytem szerszy obraz świata przedstawionego staje się naprawdę interesujący.

Co do ilustracji – tutaj nie ma większego zaskoczenia. Dell’Edera nie odstaje formą od tego, co prezentował wcześniej. Jest efektownie – zwłaszcza w bardziej krwawych scenach. Nie do końca przemawiają do mnie jednak kadry szerokie na dwie strony – nie są wystarczająco przejrzyste pod względem formalnym. Kilka razy miałem małe problemy ze zorientowaniem się, że pasek przechodzi na drugą stronę. Poza tym warstwa graficzna wypada całkiem okazale.

Choć seria zdobyła uznanie już przy okazji wcześniejszych albumów, w mojej opinii to właśnie tom numer pięć stanowi jej najlepszą odsłonę. Tym razem James Tynion IV świetnie rozłożył wszystkie akcenty, co zaowocowało komiksem naprawdę angażującym, który czyta się niemal z wypiekami na twarzy. Album jest zarówno klimatyczny, jak i efektowny, nie brakuje w nim też dobrze rozpisanych postaci. W końcu „Coś zabija dzieciaki” dorównało własnej reputacji. Mam nadzieję, że kolejne albumy nie zachwieją tym bardzo dobrym wrażeniem.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2023/11/cos-zabija-dzieciaki-tom-5-recenzja.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid064G4HhcHhBCy9PzHn99dYqkiE6zSdLMnWvusmUCspcC4VCPUXxaRoPwqP4LNFmLKl

Pierwszy story-arc horrorowej serii Jamesa Tyniona IV zdobył dość duże uznanie w świecie komiksowej popkultury. Sprawne łączenie akcji z makabrą, okraszone okazjonalnymi ukłonami w stronę klasyki okazało się strzałem w dziesiątkę – „Coś zabija dzieciaki” zgarnęło kilka znaczących branżowych nagród, robiąc tym samym smaka wszystkim fanom opowieści z dreszczykiem. Należałem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
791
629

Na półkach: ,

Po fenomenalnym czwartym tomie nie miałam już wątpliwości, że seria "Coś zabija dzieciaki" jest jedną z najlepszych komiksowych serii, z jakimi miałam do czynienia. Tom piąty tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu - zdecydowanie trzyma poziom swoich poprzedników!

Dla tych, którzy kompletnie nie kojarzą tej serii, w telegraficznym skrócie: główną bohaterką jest Erica, łowczyni potworów. Gdy w pewnym miasteczku zaczynają ginąć dzieciaki, Erica (wraz ze swoją pluszową ośmiornicą, heh) wkracza do akcji.

Oczywiście z czasem fabuła mocno się komplikuje, a przeszłości dziewczyny daje o siebie znać - pojawiają się nowi wrogowie, ale także nowi sojusznicy. No i - wiadomo! - nowe potwory do wyeliminowania.

Jestem bardziej niż pewna, że komiksy z tej serii spodobają się fanom Stranger Things. Klimat małego miasteczka, zaginione dzieciaki, tajemnicze zło i dziewczyna, która jako jedyna wie, jak sobie z nim poradzić - no przyznajcie, że to brzmi dobrze!

Jeśli chodzi o piąty tom, jest taki jak poprzednie - mocno brutalny, mocno krwawy, a przy tym doskonale przemyślany i świetnie narysowany. W pewien sposób zaczyna też nową historię - pierwsze trzy tomy były jedną całością, czwarty opowiadał o przeszłości Erici, z kolei piąty dzieje się rok po wydarzeniach z trzeciego - to nowy potwór, nowy dzieciak do uratowania i zupełnie nowe niebezpieczeństwa.

Polecam z całego serducha - i mocno czekam na dwa ostatnie tomy!

Po fenomenalnym czwartym tomie nie miałam już wątpliwości, że seria "Coś zabija dzieciaki" jest jedną z najlepszych komiksowych serii, z jakimi miałam do czynienia. Tom piąty tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu - zdecydowanie trzyma poziom swoich poprzedników!

Dla tych, którzy kompletnie nie kojarzą tej serii, w telegraficznym skrócie: główną bohaterką jest Erica,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2197
2021

Na półkach:

POPKulturowy Kociołek:

https://popkulturowykociolek.pl/cos-zabija-dzieciaki-tom-5-recenzja-komiksu/

Wraz z albumem Coś zabija dzieciaki tom 5, rozpoczyna się zupełnie nowy łuk scenariuszowy. Komiks zawiera oryginalne zeszyty #21-#25, w których akcja rozgrywa się rok po wydarzeniach Archer’s Peak. Erica zawitała do Nowego Meksyku, aby zbadać przypadek pewnej dziewczyny, która ocalała z masakry swojej rodziny i jest jedynym świadkiem tej tragedii. Za wszystkim tym stoi zupełnie nowy i bardzo niebezpieczny rodzaj potwora. Niestety, ale zerwane przez bohaterkę więzi z domem Slaughterów sprawiają, że nie może ona liczyć na żadne wsparcie. Na dodatek sama staje się celem, na który poluje pewien łowca.

Nowe miasto, nowy potwór, nowi bohaterowie i zestaw starych problemów, z którymi musi sobie poradzić łowczyni. Dzieciaki umierają w makabrycznych okolicznościach, dorośli nie widzą czyhającego zagrożenia, organy ścigania nie radzą sobie z problemem. Tak w dużym skrócie i uproszczeniu można opisać album. Autor nie wymyśla więc historii na nowo i sięga po sprawdzone schematy (które zachwyciły wcześniej fanów). Brak odtwórczości w żaden sposób nie umniejsza jakości scenariusza. Wykorzystane elementy ciągle bowiem potrafią mocno przykuć uwagę czytelnika i zapewnić mu wyśmienitą dawkę przerażającej rozrywki.

James Tynion IV (jak na wyśmienitego scenarzystę przystało) potrafi tu również zapewnić czytelnikowi sporo różnorakiej ekscytacji. W fabule pojawiają się bowiem zarówno mocno zaskakujące momenty, jak i fragmenty znacząco rozbudowujące przerażające uniwersum. Na kolejnych stronach można odnaleźć wiele drobnych wskazówek, które łącząc ze sobą, dają nam o wiele większy i bardziej złożony obraz świata otaczającego bohaterkę. To z kolei znacząco podbija świetny klimat komiksu, dzięki czemu czyta się go jeszcze przyjemniej i szybciej.

Świetnie również prezentuje się sama postać Erici, która na przestrzeni wcześniejszych numerów uległa przemianie i nie jest już tą samą łowczynią, którą znamy z początku serii. Niestety niczego dobrego nie można napisać na temat towarzyszącej jej dziewczyny. Dziecko jest bowiem tak irytującym bohaterem, że dosłownie czeka się tu, aby dopadł ją potwór i skrócił w ten sposób nasze męki....

POPKulturowy Kociołek:

https://popkulturowykociolek.pl/cos-zabija-dzieciaki-tom-5-recenzja-komiksu/

Wraz z albumem Coś zabija dzieciaki tom 5, rozpoczyna się zupełnie nowy łuk scenariuszowy. Komiks zawiera oryginalne zeszyty #21-#25, w których akcja rozgrywa się rok po wydarzeniach Archer’s Peak. Erica zawitała do Nowego Meksyku, aby zbadać przypadek pewnej dziewczyny,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7938
6793

Na półkach:

ZNÓW COŚ ZABIJA DZIECIAKI

She's a Killer Queen
Gunpowder, gelatine
Dynamite with a laser beam
Guaranteed to blow your mind
Anytime
- Queen

Pierwszy rozdział „Coś zabija dzieciaki” zakończył się jakiś czas temu. Potem dostaliśmy jeszcze dodatek w postaci „Domu Slaughterów”, czyli preqeul serii – który jeszcze rozwijany będzie, bo to dopiero pierwszy to – a teraz główna seria wraca. I całkiem fajnie wraca. Nadal uważam, że Tynion charakterów bohaterów tworzyć nie potrafi, ale jednak z horrorami radzi sobie całkiem całkiem i przyjemnie było wrócić do tego świata raz jeszcze.

Od wydarzeń z poprzednich części minął rok. Ale nie wiele się zmieniło. Właśnie pojawia się nowy rodzaj potwora, a Erica wraca, by zająć się sprawą. Ważniejsze jednak niż to wszystko staje się pytanie, jak odbije się na niej odrzucenie Domu Slaughterów. I jakie kłopoty jeszcze na nią czekają. Bo wiadomo, że to zaledwie początek…

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/06/cos-zabija-dzieciaki-5-james-tynion-iv.html

ZNÓW COŚ ZABIJA DZIECIAKI

She's a Killer Queen
Gunpowder, gelatine
Dynamite with a laser beam
Guaranteed to blow your mind
Anytime
- Queen

Pierwszy rozdział „Coś zabija dzieciaki” zakończył się jakiś czas temu. Potem dostaliśmy jeszcze dodatek w postaci „Domu Slaughterów”, czyli preqeul serii – który jeszcze rozwijany będzie, bo to dopiero pierwszy to – a teraz główna...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    35
  • Chcę przeczytać
    16
  • Posiadam
    10
  • Komiksy
    4
  • Komiks
    2
  • Komiksy 2023
    2
  • Komiksy i Mangi
    1
  • Komiksy w posiadaniu
    1
  • Komiksy do przeczytania
    1
  • Manga i komiks
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Coś zabija dzieciaki. Tom piąty


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także