rozwińzwiń

Przekroczyć granice

Okładka książki Przekroczyć granice Amelia Nowińska
Okładka książki Przekroczyć granice
Amelia Nowińska Wydawnictwo: Wydawnictwo Romantyczne literatura obyczajowa, romans
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Romantyczne
Data wydania:
2023-06-26
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-26
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367439213
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
162
86

Na półkach:

☕Przeczytałam tę książkę już bardzo dawno temu. Chociaż przeczytałam to i tak chyba za dużo powiedziane. Przebrnęłam przez nią.
Totalnie mi nie podpasowala. W ogóle mnie nie zainteresowała i nawet przez chwilę nie czułam się wciągnięta w tę historię.
📚Długo się zbierałam do napisania tej recenzji. Bo bardzo nie lubię pisać negatywnych opinii.
☕No i moglibyście zapytać "no ale to co ci nie pasowało?" A no to, że oprócz tego, że czuję taką totalną obojętność. Ta książka nie wywołała we mnie żadnych emocji.
📚 Fabuła niby ok (a raczej pomysł na nią) bohaterowie wnerwiający i bardzo infantylni jak na swój dorosły wiek. Zakończenie jakoś tak w ogóle mnie nie porwało.
☕ Niestety bardzo widać, że to debiut. Słaby warsztat, narracja też pozostawia wiele do życzenia. Wykreowanie bohaterów praktycznie żadne. Chyba, że zależy wam tylko na informacjach o oczach, włosach i ubiorze. Powtórzone kilkukrotnie.
📚 Żałuję, że Autorka nie skupiła się na motywie traum z przeszłości tak jak na scenach dotyczących jedzenia, wyboru ubrania, czy pójścia do fryzjera.
☕Niestety nie było niczego co by mnie zachwyciło, powaliło na kolana i pozwoliło się zachwycać. A szkoda. Bo lubię dawać szansę debiutom.

☕Przeczytałam tę książkę już bardzo dawno temu. Chociaż przeczytałam to i tak chyba za dużo powiedziane. Przebrnęłam przez nią.
Totalnie mi nie podpasowala. W ogóle mnie nie zainteresowała i nawet przez chwilę nie czułam się wciągnięta w tę historię.
📚Długo się zbierałam do napisania tej recenzji. Bo bardzo nie lubię pisać negatywnych opinii.
☕No i moglibyście zapytać "no...

więcej Pokaż mimo to

avatar
232
186

Na półkach:

Nie dałam rady, może i historia byłaby ciekawa gdyby nie dialogi napisane na poziomie liceum, sztywne, dziwne, niepotrzebne, przydługawe. Wiele nie wnosiło nic do historii, po co opisywać każdy element ubrania, makijażu i nie wiadomo czego. Przez to cała historia stała się rozmyta i przestała wzbudzać we mnie jakiekolwiek emocje.

Nie dałam rady, może i historia byłaby ciekawa gdyby nie dialogi napisane na poziomie liceum, sztywne, dziwne, niepotrzebne, przydługawe. Wiele nie wnosiło nic do historii, po co opisywać każdy element ubrania, makijażu i nie wiadomo czego. Przez to cała historia stała się rozmyta i przestała wzbudzać we mnie jakiekolwiek emocje.

Pokaż mimo to

avatar
70
70

Na półkach:

Książka "Przekroczyć granice" jest to debiut autorki, który miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować.
Historia opowiada o dziewczynie imieniem Venus. Jest to dziewczyna , która caly czas walczy z demonami przeszłości, nie miała łatwo ale mimo to nie poddaje się i walczy o lepsze jutro.
Na jej drodze staje Christopher , który jest rehabilitantem , mężczyzna postanawia pomóc Venus i przywrócić ją do zdrowia.
Venus była bardzo silną dziewczyną, bardzo wczułam się w jej historię, momentami sama odczuwałam ten ból który jej towarzyszył i bardzo jej współczułam.
Relacja Christophera i Venus opierała się na wzajemnym wsparciu, oboje byli gotowi zrobić dla siebie wszystko, aby tylko zobaczyć uśmiech na twarzy tej drugiej osoby.
Pierwsze kilkanaście stron czytało mi się bardzo ciężko, lubię kiedy jest dużo dialogów a tego tutaj brakło przeważały opisy. Ale później historia się rozkręciła i bacznie śledziłam poczynania naszych bohaterów.
Nigdy w książce nie spotkałam się z motym w których mężczyzna był rehabilitantem, to było coś innego, coś nowego, bardzo ciekawego.
Z całego serca gratuluję debiutu Amelii , i czekam na kolejne dzieła wychodzące spod jej pióra!
Jeśli jeszcze nie czytaliście "Przekroczyć granice" to nie czekajcie , przekonacie sie że warto!

Książka "Przekroczyć granice" jest to debiut autorki, który miałam przyjemność przeczytać i zrecenzować.
Historia opowiada o dziewczynie imieniem Venus. Jest to dziewczyna , która caly czas walczy z demonami przeszłości, nie miała łatwo ale mimo to nie poddaje się i walczy o lepsze jutro.
Na jej drodze staje Christopher , który jest rehabilitantem , mężczyzna postanawia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
98

Na półkach:

Christopher Fester to jeden z najlepszych nowojorskich rehabilitantów. Jest bardzo ceniony wśród swoich klientów i nie boi się wyzwań. Szkoda tylko, że jeden telefon od znajomego doktora wywraca jego poukładane życie do góry nogami, kiedy w jego gabinecie zjawia się Venus Edevane. Dziewczyna zmaga się z demonami nawiedzającymi ją przy każdej możliwej okazji oraz traumami z dzieciństwa.

Przekraczanie granic okaże się o wiele łatwiejsze, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.

W fabule jest wiele wspaniałych momentów, które trafiły do mojego serca. Venus jest bohaterką, której życie jest rozsypane jak puzzle po stole, których nie potrafi sama poskładać. Musi się mierzyć z traumatycznymi przeżyciami, z którymi naprawdę ciężko daje sobie w jakiś sposób radę. Christopher zaś jest okropnie idealnym profesjonalistą w swoim fachu, który skrada większość damskich serc.

Choć Amelia ma lekkie pióro, to na samym początku trudno było mi "wejść" w historię. Obawiałam się, że będę musiała ją odłożyć, jednak nie! Gdy akcja zaczęła się rozkręcać, naprawdę nie mogłam się oderwać. Bardzo podobało mi się budowanie napięcia, chemia między bohaterami i ciężkie tajemnice, które powoli wychodziły na światło dzienne.

Wspomnienia Venus, choć bolesne, to dodawały tego czegoś całej książce. Z całego serducha kibicowałam jej, aby dała radę na nowo się podnieść i żyć pełnią życia, bo nie zasłużyła na swój okrutny los.

Nie podobała mi się jednak (a wręcz zirytowała) jedna sytuacja z przyjaciółką Venus i jej telefonem. Ja na jej miejscu bardzo bym się wściekła i wręcz rozważała sens takiej przyjaźni.

Mimo tego małego punktu, cała książka mi się podobała. Było tam kilka niedopełnień korektorskich, niemniej nie będę się na nich skupiała.

Tak czy inaczej… "Przekroczyć granice" to naprawdę świetna historia, warta przeczytania.

[WSPÓŁPRACA BARTEROWA]

Christopher Fester to jeden z najlepszych nowojorskich rehabilitantów. Jest bardzo ceniony wśród swoich klientów i nie boi się wyzwań. Szkoda tylko, że jeden telefon od znajomego doktora wywraca jego poukładane życie do góry nogami, kiedy w jego gabinecie zjawia się Venus Edevane. Dziewczyna zmaga się z demonami nawiedzającymi ją przy każdej możliwej okazji oraz traumami z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
32

Na półkach:

Od razu na wstępie napiszę: „Przekroczyć granicę” to jedna z niewielu tych książek, które sprawdziłem, ale których nie skończyłem, czasem jedynie wertowałem. Nie dlatego że nie dobrnąłbym, choć pewnie byłoby ciężko, ale dlatego że ja tylko chciałem na własne oczy zobaczyć, jak napisana jest ta książka. Na jednej z grup pisarskich tytuł ten padł jako przykład w rozmowie o rzetelności komentarzy na LC – jako jeden z najnowszych przykładów książek wyniesionych na wyżyny przez wattpadowych czytelników i (być może) kupionych recenzentów. Ile jest w tych teoriach prawdy? Nie wiem. Ale widząc środek książki, nie dziwię się już, że ktoś zaczął się nad tym zastanawiać.

Na ten tytuł, drogi czytelniku poszukujący uczciwej recenzji, składają się chyba wszystkie błędy młodzieńczej nieświadomości autorskiej. Słaby warsztat, czy też jego brak, brak stylu narracji i stylizacji postaci, które wszystkie wypowiadają się na jedno kopyto, jakby wszystkie miały 15 lat, do tego infantylne zachowania, sceny o niczym i braki fabuły, która podobno rozkręca się dopiero pod samiutki koniec. Widząc sceny pozbawione treści, a bohaterów składających się tylko z oczu, włosów i ubrań, wiem, po prostu wiem, że ta książka nie zasługuje na 10/10, a i 5/10 to na serio zawyżona ocena. Takie noty powinni tu zostawiać czytelnicy i znajomi, którzy nie chcą autorce robić przykrości. To jedno. Ale to że wydawca w ogóle zdecydował się na wydanie tak słabej książki, a potem podejmuje współpracę z recenzentami, którzy na starcie w komentarzu zaznaczają, że to współpraca recenzencka, a potem podkreślają wspaniałości których w tej pozycji po prostu nie ma, jakby książki nawet nie otworzyli – to zupełnie inna para kaloszy. (Swoją drogą rozczulił mnie komentarz o tym, że narracja trzecioosobowa to ewenement i że rzadko pisane są w niej książki (xDˣᴰ) - to już samo w sobie idealnie obrazuje pewien poziom komentujących). Sam kupiłem ebook tylko by sprawdzić, ile w tych zachwytach jest prawdy, a ilu kupi go, zachęceni wysokimi ocenami, nie mającymi jak się okazuje nic wspólnego z rzeczywistością? To jest po prostu niefair.

Książka miała być o traumach przeszłości i tylko ten temat działa - wspomnienia Venus zawierają w sobie emocje, w nichtkwi cały potencjał i na tym trzeba było oprzeć tę powieść, zamiast na siłę robić z niej romans. Venus niby ma tam jakieś swoje traumy, o czym narracja próbuje nas przekonać, ale jak w te traumy uwierzyć, skoro bohaterka w większości scen… świetnie się bawi i jest wesolutka? Ktoś słusznie już zauważył, że temat ten zajmuje jedną dzieisątą książki i ginie wśród scen: chodzenia do fryzjera, dobierania ubrań (w tym dyskusji wokół piżamy…),szykowania i jedzenia śniadania, kupowania burgerów, oglądania seriali i picia wina/szampana/czegokolwiek, co upoważniało potem bohaterki do sadzenia nieśmiesznych żartów i wiecznego sobie dogryzania, a trzeba podkreślić, że słowne przepychanki potrafią trwać tu po kilka - kilkanaście stron. Chciałoby się rzec, że to wszystko sceny z życia wzięte, ale też nie do końca, bo przeważnie to po prostu dziecinne dialogi pozbawione opisów i tła. Wiele scen zostało zresztą po prostu streszczonych, dlatego, też przynajmniej pierwsza połowa książki, z którą się zapoznałem, przypomina wypracowanie.

Venus to zresztą typowa Mary Sue – myśli, że jest wyjątkowa i nikt jej nie rozumie, ma trudną przeszłość, przez którą teraz podobno "nosi maski" (tyle że nie),bywa wredna, choć wszyscy ją lubią, i ma najróżniejsze talenty. Niby jest dorosła, ale momentami zachowuje się jak piętnastolatka, nierzadko zresztą rozkapryszona i obrażalska. Na każdym kroku widać, że brak jej obycia i doświadczenia życiowego, w czym nie ma nic złego, dopóki nie wie się, że bohaterka prezentuje wizerunek kobiety dorosłej, a nie nastolatki, która dopiero uczy się życia. I tu nie ma się zbytnio czemu dziwić - bo sama autorka, co zaznaczono w komentarzach na Legimi, jest dość młodą osobą. Nie trzeba by jednak tego pisać, bo to po prostu bije z tekstu. Dlaczego więc nie stworzyła historii należącej do postaci w swoim wieku, o realistycznej, przykonującej sylwetce psychologicznej, którą potrafiłaby oddać? Czemu nie pisała o nastolatce zakochanej w młodym studencie na praktykach rehabilitanckich? W tę fabułę znacznie łatwiej byłoby wszystkim uwierzyć.

A propos rehabilitanta, jest nim Chris, który miał być chyba romantyczny. Bohater jest jednak głównie zaborczy i ma problemy z agresją, potrafi też manipulować. Wykazuje cechy, które dojrzały czytelnik szczerze uznałby za toksyczne. Christopher zakochuje się w Venus mając przed nosem jedynie kartę jej badań. Między nim a Venus nie ma chęci poznawania się ani etapu „docierania” – jest za to chorobliwa potrzeba posiadania jej na własność. Widać to szczególnie w scenie randki na wystawie oraz w tym, co Chris po prostu myśli o Venus, jakich określeń używa w stosunku do niej. Christopher to bohater, który miał uchodzić za rycerza, który ratuje Venus z opresji i jest wobec niej czuły oraz opiekuńczy, ale koniec końców jest NADopiekuńczy, nie ma w nim partnerstwa, a w byciu czułym ma swój cel - zdobyć Venus, zbliżyć się do Venus, być z Venus, mieć Venus na własność. W rzeczywistości przez większość scen bije z niego wizerunek zdobywcy, któremu Venus się po prostu należy. Gdyby bohaterka mogła czytać mu w myślach, przeraziłaby się i uciekła tak samo albo jeszcze szybciej, niż uciekała przed tym drugim facetem (którego wątek notabene urwał się tak szybko i w żaden sposób na Venus nie wpłynął, że nawet nie zapamiętałem faceta imienia). Poza tym Chris niezdrowo podchodzi również do kwestii swojej pracy, traktując ją jako szereg wyzwań, na pierwszym miejscu stawiając siebie i swoją chęć zwycięstwa i dominacji, a dobro swoich pacjentów jest dla niego sprawą drugorzędną, efektem, nie celem (choć znów - narracja mówi inaczej, ale ze scen wynika coś jeszcze zupełnie innego). Gdy Chris w prosty sposób traci grunt, jak na dłoni widać jego brak stabilności, trudno więc uwierzyć, że ktoś taki miałby być dla Venus oparciem – skoro on sam pod wpływem pierwszych lepszych bodźców, typowych dla dorosłych ludzi w pracy (typu jakiś tam jeden niezadowolony klient) potrzebowałby pomocy psychologa, który ustabilizowałby go emocjonalnie.

No i jest jeszcze przyjaciółka Venus, Larisa, ale na nią spuśćmy zasłonę milczenia, bo gdybym miał szczerze napisać, co o niej myślę, to raczej na pewno napisałbym o parę słów za dużo.

I na koniec niech mi ktoś powie proszę, dlaczego to kolejna książka, w której osadzono akcję w USA nie będąc nigdy w USA, pewnie nawet zbyt dużo o USA nie czytając, kulturę czy w ogóle klimat Północy USA znając tylko z seriali? Równie dobrze akcja mogłaby dziać się w Łodzi i na to samo by wyszło, bo opisów charakterystycznych miejsc, ulic czy czegokolwiek też w tym tekście nie ma; no ale wtedy bohaterowie nie mogliby mieć egzotycznie brzmiących imion. To chyba jedyny powód, dla którego akcja dzieje się w USA, bo tego USA na kartach tej powieści po prostu nie czuć. Bohaterowie też nie wysławiają się, jakby mieszkali w USA, co ktoś słusznie w innej recenzji zauważył. Ich teksty nie dość, że są typowo nastoletnie, to jeszcze żywcem wyjęte z polskich realiów. Do tego w ebooku, który widziałem, błędy językowe pojawiły się już na pierwszej stronie - choć w stopce stoi jak wół, że korekta była. Jeśli jednak tak wyglądał zredagowany tekst to boję się myśleć, jak wyglądał on przed redakcją. Szkoda że nie złapałem gdzieś fragmentu na wattpadzie, by sprawdzić jak to wsio wyglądało „przed” i „po”, bo teraz trudno ocenić, ile dało z siebie wydawnictwo, by ten tytuł dopracować. Być może to wersja najlepsza z tych, które mogliśmy dostać, żałuję jednak, że nie dostaliśmy jej za pięć lat, jak autorka dojrzałaby do pisania książek. I ja naprawdę wiem, że to debiut, i to autorki dość młodej, ale czy to naprawdę oznacza, że trzeba naciągać czy wręcz przekłamywać stan rzeczy? Trzeba było się tak do tego debiutu nie spieszyć, tylko dać sobie czas. Wtedy na mur beton ta historia wyglądałaby zupełnie inaczej i nie trzeba byłoby teraz udawać, że jest 10/10, tylko 10/10 faktycznie byłoby.

Od razu na wstępie napiszę: „Przekroczyć granicę” to jedna z niewielu tych książek, które sprawdziłem, ale których nie skończyłem, czasem jedynie wertowałem. Nie dlatego że nie dobrnąłbym, choć pewnie byłoby ciężko, ale dlatego że ja tylko chciałem na własne oczy zobaczyć, jak napisana jest ta książka. Na jednej z grup pisarskich tytuł ten padł jako przykład w rozmowie o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

Hejka #bookstagram dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki “Przekroczyć granicę” autorstwa Amelii Nowińskiej! ✨👨‍⚕️

Venus to dziewczyna, którą los postanowił skrzywdzić już od dziecka. Walczy z demonami przeszłości, które towarzyszą jej do dziś. Kiedy jej nadzieja znika, że wszystko będzie już dobrze, na swojej drodze spotyka Christophera, który uchodzi za najlepszego specjalistę w mieście. Mężczyzna nie boi się wyzwań i uważa, że nie ma rzeczy niemożliwych. Postanawia pomóc Venus i zrobi wszystko aby doszła do pełni zdrowia.
Venus polubiłam od razu, nie jest jej najłatwiej natomiast mimo przeciwności w życiu, ciągle walczy.

Christopher to mężczyzna, który stał się dla mnie kolejnym książkowym mężem! Autorka stworzyła kogoś kto jest idealny w każdym calu. Pokazuje jaki jest dobry a także, że można mu zaufać.
Bohater, który pracuje jako rehabilitant to dla mnie nowość, gdyż nie miałam okazji czytać takiego wątku w książce, co jest naprawdę wielkim plusem!

Chemia pomiędzy bohaterami była ogromna, z daleka dało się ją wyczuć. Nie widzieli nikogo poza sobą, zaufali sobie dosyć szybko, mimo problemów Venus. Momentem wzruszenia był fakt, że Chris zawsze gdy kobiecie się coś działo, to właśnie on był pierwszy by jej pomóc. Oboje zrobiliby dla siebie wszystko, aby ten drugi był szczęśliwy. Bardzo podobał mi się też fakt, że głowni bohaterowie nie ukrywali swoich uczuć tylko od razu je odkrywali i nie było niepotrzebnych dram.

Natomiast jeśli chodzi o minusy: Pierwsze 100 stron bardzo ciężko mi się czytało. Dużo opisów, mało dialogów i wolno rozkręcający się główny wątek. Jednak po moim małym kryzysie książkę przeczytałam w jeden wieczór. Pióro Amelii jest naprawdę lekkie i mimo długich opisów przez książkę się płynie.

Z mojej strony naprawdę polecam tą pozycję i na pewno w przyszłości do niej wrócę! ✨

Hejka #bookstagram dzisiaj przychodzę do was z recenzją książki “Przekroczyć granicę” autorstwa Amelii Nowińskiej! ✨👨‍⚕️

Venus to dziewczyna, którą los postanowił skrzywdzić już od dziecka. Walczy z demonami przeszłości, które towarzyszą jej do dziś. Kiedy jej nadzieja znika, że wszystko będzie już dobrze, na swojej drodze spotyka Christophera, który uchodzi za najlepszego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Recenzja patronacka książki „Przekroczyć Granicę autorstwa, Amelii Nowińskiej.

Na samym początku chciałam bardzo podziękować za daną mi szansę objęcia historii Venus i Christophera patronatem @amelianowinska_autorka 🤍

Współpraca z wydawnictwem @wydawnictworomantyczne 💕

Opis tej książki znajdziecie u mnie w dalszych postach, jednak tak w skrócie mamy do czynienia z jednym z najlepszych nowojorskich rehabilitantów pod którego skrzydła trafia Venus Edevane, która musi zmierzyć się z własnymi traumami i demonami - o każdej porze w dniu i w nocy.

Na pewno nie jest to łatwa, ani prosta historia, ponieważ dla ich obojgu ich towarzystwo staje się czymś zupełnie nowym. W tym przypadku przekroczenie granic może zdawać się o wiele łatwiejsze niż mogliby przypuszczali.

Poznajemy historię zarazem w szybki, ale i wolny sposób. Amelia dla mnie ma świetny styl prowadzenia akcji już od pierwszych stron. Czyta się bardzo przyjemnie i genialnie prowadzi ona monologi i przemyślenia bez których moim zdaniem książka by wiele straciła.

Ja osobiście również uwielbiam narrację trzecioosobową, która idealnie wpasowała się w tej historii. Ogólnie poprowadzenie całej fabuły i końcówka to jest coś, co po prostu miażdży.

Od samego początku bardzo zżyłam się z główną bohaterką, której nie dało się nie polubić. Stawała się ona momentalne naszą taką przyjaciółką i sami chcieliśmy dalej śledzić jej poczynania. Poznając coraz bardziej Venus widziałam w niej niesamowicie silną osobę, ale wiele razy po prostu ja chciałam ją wesprzeć i ciągnąć z jej ramion ból, co po prostu mnie, aż psychicznie i fizycznie bolało, że tak cierpiała.

Ogromnie cieszyłam się z Christophera, który był po prostu idealny dla niej i otaczali się oni wzajemnym szacunkiem oraz zaufaniem. Nie było jakichś nieporozumień czy kłamstw oraz matactw między nimi. Tylko wspierali się nawzajem i po prostu byli dla siebie.

To jest tak cudowne, że ta książka to jest po prostu coś więcej. Gdy ją czytamy poznajemy wtedy siebie, ale i możemy położyć się na miejscu osób, które też cierpią - bardzo daje do myślenia i takich refleksji.

Takiego Christophera, który by chronił swoją kobietę i chciał dla niej wszystkiego dobrego i dawać taką nadzieję jak on to robił, to po prostu szukać ze świecą.

Całość jest tak urocza, że jest takim miodem na nasze połamane serce. Wątki rehabilitacyjne są rzadkością w książkach, więc to już w ogóle jest bardzo ciekawy motyw. Mężczyzna bardzo oddaje się temu zawodowi i z pełnym zaangażowaniem oraz pasją stara się pomagać swoim pacjentom ❤️

Recenzja patronacka książki „Przekroczyć Granicę autorstwa, Amelii Nowińskiej.

Na samym początku chciałam bardzo podziękować za daną mi szansę objęcia historii Venus i Christophera patronatem @amelianowinska_autorka 🤍

Współpraca z wydawnictwem @wydawnictworomantyczne 💕

Opis tej książki znajdziecie u mnie w dalszych postach, jednak tak w skrócie mamy do czynienia z jednym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
157

Na półkach:

Okładka i opis bardzo mnie zaintrygowały, więc postanowiłam sięgnąć po tę pozycję i nie zawiodłam się. Bardzo mi się podobała i była to dla mnie super przygoda!

Venus, która zmaga się z demonami przeszłości trafia pod skrzydła Christophera, jednego z najlepszych rehabilitantów, a ten postanawia jej pomóc. Nie zdają sobie jednak sprawy, że to spotkanie będzie znacznie ważniejsze i przerodzi się w coś więcej.

Motyw rehabilitanta i dziewczyny z traumami, czy to nie brzmi ciekawie? Ja jestem zachwycona! Uwielbiam ich relacje, która nie zawsze była łatwa, ale nigdy nic nie jest idealne. Bardzo polubiłam obojga bohaterów, od razu skradli moje serca,. Venus jest naprawdę silna, dzielna i wspaniała, a Christopher? Cudowny mężczyzna!

Bardzo spodobało mi się ukazanie nie tylko dobrych chwil i dobrych zalet, ale i tych złych. Pokazanie, że każdy ma jakieś problemy i zmartwienia na głowie. To sprawiło, że książka była po prostu realna i bardzo przyjemnie się ją czytało. Co do czytania, jest ona napisana w trzeciej osobie, ale nie był to dla mnie problem, ponieważ styl autorki był super!

Co do fabuły, było wiele wspaniałych momentów i naprawdę urzekła moje serce, ale były też takie trochę nudniejsze momenty i trochę ciężej mi się ją czytało, ale mimo to książka dalej mi się podoba i z tych pięciuset stron wyniosłam naprawdę wiele. Były tutaj poruszone tematy przemocy psychicznej, sekrety, a różnica wieku między bohaterami to 9 lat.

Okładka i opis bardzo mnie zaintrygowały, więc postanowiłam sięgnąć po tę pozycję i nie zawiodłam się. Bardzo mi się podobała i była to dla mnie super przygoda!

Venus, która zmaga się z demonami przeszłości trafia pod skrzydła Christophera, jednego z najlepszych rehabilitantów, a ten postanawia jej pomóc. Nie zdają sobie jednak sprawy, że to spotkanie będzie znacznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
21

Na półkach:

📚 Przekroczyć granicę 📚
Amelia Nowińska

[ Współpraca barterowa @wydawnictworomantyczne ]

Kiedy pierwszy raz sięgnęłam po tę opowieść zaskoczyłam się charakterami głównych postaci. Na pierwszy rzut oka wydawali się zupełnie różni, jedno z nich absolutnie szczęśliwe i nieustępliwe, za to drugie bez wielkiej nadziei, przygaszone. Ale ta dwójka skrywa o wiele więcej niż pokazują pozory, a odpowiednia osoba w dobrym czasie potrafi zapewnić nam coś o czym nie śmieliśmy śnić.

Główna bohaterka, Venus, jest młodą kobietą po niesamowicie ciężkich i traumatycznych przeżyciach. Od pierwszych rozdziałów odkrywamy kolejne puzzle pięknie rozrzucone przez autorkę między rozdziałami. Christophera za to poznajemy dopiero po chwili. Jest profesjonalistą w swoim fachu i okropnym perfekcjonistą. Potrafi skraść nie jedno serce. Autorka wiedziała jak stworzyć bohaterów, którzy bezbłędnie będą do siebie pasować, chociaż na pierwszy rzut oka nikt by nie pomyślał.

Pierwsze 100/150 stron było dla mnie ciężkie, dużo opisów, mniej dialogów i wolno rozkręcający się główny wątek. Jednak mimo to nie mogę powiedzieć tu o Slow Burnie między bohaterami. Mam wręcz wrażenie, że "coś więcej" narodziło się między nimi wyjątkowo szybko. Tak czy inaczej, później poszło już z górki. Pozostałe +/-400 stron pochłonęłam w jeden wieczór. Mimo przydługich opisów przez książkę się płynie. Pióro Amelii jest lekkie i wygodne w czytaniu. W fabule poza wątkiem romantycznym spotykamy się, jak już wspomniałam, również z cięższymi tematami. Traumy Venus i to z czym przyszło się jej borykać są naprawdę trudne do opisania, i całym serduchem podziwiam to, jak spójną historię - od przyczyny do skutku- stworzyła autorka.

Ta książka jest dobra i miło spędziłam z nią czas. Nie wykluczam, że kiedyś jeszcze do niej powrócę.

⭐ 4/5⭐

📚 Przekroczyć granicę 📚
Amelia Nowińska

[ Współpraca barterowa @wydawnictworomantyczne ]

Kiedy pierwszy raz sięgnęłam po tę opowieść zaskoczyłam się charakterami głównych postaci. Na pierwszy rzut oka wydawali się zupełnie różni, jedno z nich absolutnie szczęśliwe i nieustępliwe, za to drugie bez wielkiej nadziei, przygaszone. Ale ta dwójka skrywa o wiele więcej niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
678
509

Na półkach:

Zapraszam na krótką recenzję książki „Przekroczyć granicę" Amelii Nowińskiej.

Venus Edevane codziennie stawia czoła demonom przeszłości. Koszmary, jakie co noc ją nawiedzają nie pozwalają zapomnieć o wydarzeniach, które odcisnęły piętno na jej duszy i ciele. Dziewczyna potrzebuje pomocy, by wrócić do pełnej sprawności. Zaczyna jednak wątpić, że kiedykolwiek trafi na odpowiedniego rehabilitanta.
Wtedy na jej drodze staje Christopher Fester. Mężczyzna uważany jest za jednego z najlepszych nowojorskich rehabilitantów. Jest człowiekiem wymagającym i konsekwentnym. Podchodzi do swoich pacjentów z sercem co czyni go tak wyjątkowym i lubianym.
Ale, czy Christopher zdoła pomóc Venus? A nawet gdyby udałoby mu się „naprawić" jej ciało to, co z duszą, która cierpi jeszcze bardziej?

„Przekroczyć granicę" jest debiutem literackim Amelii, i to niestety czuć, czytając tę książkę. Ale po kolei.

Pierwsze, co zwraca uwagę to przepiękna, minimalistyczna okładka, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. W następnej kolejności zaintrygował mnie opis książki, ale w ostateczności to motywy zawarte w niej skłoniły mnie do sięgnięcia po nią. Różnica wieku, przemoc psychiczna, zakazana relacja to wątki, które uwielbiam w książkach.
Mój zapał i ekscytacja ostygły nieco, gdy zaczęłam ją czytać.
Ciężko mi było wciągnąć się w tę historię. Odkładałam książkę i wracałam do niej kilkakrotnie. Dlaczego?

Zacznę może od tego, że pomysł na fabułę jest świetny i tu chylę czoła Amelii. Problem jest jednak w tym, że ta książka nie posiada klimatu, a przynajmniej ja nic nie poczułam. Poza tym wątki, które warto byłoby opisać szerzej i nieco pociągnąć zostawały urywane, a te mało istotne i niewnoszące zupełnie nic do fabuły, jakby na siłę rozciągane.

Bohaterowie „Przekroczyć granicę” kompletnie do mnie nie przemówili. Zachowywali się infantylnie, co było mega frustrujące. Czułam się, tak jakby autorka wsadziła Venus do piaskownicy, dała jej łopatkę i wiaderko byśmy mogli podziwiać, jakie ładne robi babki z piasku… Druga sprawa to Christopher, któremu ta dziecinność Venus bardzo się podobała i chyba podniecała? To nie wygląda dobrze…
A już całkowicie rozwaliła mnie przyjaciółka Venus. Hitem był moment, w którym Larisa pożycza telefon przyjaciółki, by pilnie się z kimś skontaktować, ale… prywatne wiadomości Venus wydały się o niebo ciekawsze. Wysyła Christopher' owi zdjęcie przyjaciółki w bieliźnie (w sumie to w samej podkoszulce),po czym przeprasza ją i przysięga, że nie chciała tego, a zdjęcie to się jakoś tak samo, przez przypadek wysłało. Taka sytuacja… 🙈 A jest ich tu więcej.

Żałuję, bo książka zapowiadała się naprawdę dobrze. Myślę jednak, że w autorce drzemie wielki potencjał i może nas jeszcze zaskoczyć, czego z całego serca jej życzę.

Zapraszam na krótką recenzję książki „Przekroczyć granicę" Amelii Nowińskiej.

Venus Edevane codziennie stawia czoła demonom przeszłości. Koszmary, jakie co noc ją nawiedzają nie pozwalają zapomnieć o wydarzeniach, które odcisnęły piętno na jej duszy i ciele. Dziewczyna potrzebuje pomocy, by wrócić do pełnej sprawności. Zaczyna jednak wątpić, że kiedykolwiek trafi na...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    42
  • Chcę przeczytać
    36
  • Posiadam
    2
  • ! Mam na LEGIMI
    1
  • Legimi
    1
  • Poczekalnia
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Do kupienia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przekroczyć granice


Podobne książki

Przeczytaj także