Moje dłuuugie zwolnienie lekarskie daje mi w końcu możliwość nadrabiania książek z kupki wstydu 😉
Ponad rok temu przeczytałam "Córkę bogini księżyca" i od tamtej pory nosiłam się z zamiarem sięgnięcia po drugi tom tej bajkowej powieści czyli "Serce wojownika słońca".

Xingyin wraca do domu i pomaga matce na księżycu. Czasem odwiedza ją Liwei, który walczy o ich związek. Bardzo chce mieć ją przy sobie ale dziewczyna zdaje sobie sprawę, że nigdy nie będzie szczęśliwa w Cesarskim Pałacu. Na księżycu pojawia się również Wenzhim mój ulubiony antagonista. Niestety życie Xingyin szybko się komplikuje w Niebiańskim Królestwie szykuje się rewolta a na księżycu pojawia się tajemnicza magia, która przyciąga wrogów. Xingyin jest zmuszona uciekać z rodziną z domu aby przezwyciężyć zło musi nawiązywać niespodziewane sojusze i wykazać się ogromną odwagą.

Książka, podobnie jak pierwsza część, napisana jest pięknym, poetyckim językiem. Poznajemy wiele zaskakujących krain i stworzeń. Nie sposób odmówić autorce olbrzymiej wyobraźni w ich kreowaniu.
Równie cudownie opisana jest odwaga i zdolność do poświęceń bohaterów, miłość do rodziny, ból po stracie. Osoby podatne na emocje znajdą tu prawdziwy rollercoster uczuć.
Jeśli chodzi o wątek romansu to jest on tak bardzo inny niż w popularnych teraz romantsy. Mimo, że niezdecydowanie Xingyin strasznie mnie denerwowało to muszę przyznać, że autorka z wielkim smakiem i wyczuciem opisuje trójkąt miłosny.
Jeśli chodzi o moje uczucia to nic się nie zmieniło - team Wenzhi.

Moje dłuuugie zwolnienie lekarskie daje mi w końcu możliwość nadrabiania książek z kupki wstydu 😉
Ponad rok temu przeczytałam "Córkę bogini księżyca" i od tamtej pory nosiłam się z zamiarem sięgnięcia po drugi tom tej bajkowej powieści czyli "Serce wojownika słońca".

Xingyin wraca do domu i pomaga matce na księżycu. Czasem odwiedza ją Liwei, który walczy o ich związek....

Czar historii z pierwszego tomu mocno opadł. Mamy tutaj więcej "polityki", dramatyzowania i postaci o płytkich motywacjach. Historia mocno zagmatwana, a zakończenie jest przewidywalne i rozczarowujące. Wielka szkoda.

Czar historii z pierwszego tomu mocno opadł. Mamy tutaj więcej "polityki", dramatyzowania i postaci o płytkich motywacjach. Historia mocno zagmatwana, a zakończenie jest przewidywalne i rozczarowujące. Wielka szkoda.

Serce wojownika słońca moim zdaniem było odrobinkę gorsze od pierwszego tomu jednak nadal opisy autorki były cudowne a jej styl pisania tak wciągający że niw mogłam się oderwać od pierwszych stron. Ta książka wywołała we mnie ogrom emocji a zwłaszcza na ostatnich 60 stronach. Momentami było mi trochę przykro że Xingyin nie chciała dać szansy Liweiowi i ciągle go zbywała a pod koniec zabrakło mi ich szczerej rozmowy ale to tylko moja opinia. Bohaterowie jak zwykle cudownie wykreowani i każdy miał własny charakter. Ja zakochałam się w tej historii i śmiało mogę polecić te wciągające fantazy.

Serce wojownika słońca moim zdaniem było odrobinkę gorsze od pierwszego tomu jednak nadal opisy autorki były cudowne a jej styl pisania tak wciągający że niw mogłam się oderwać od pierwszych stron. Ta książka wywołała we mnie ogrom emocji a zwłaszcza na ostatnich 60 stronach. Momentami było mi trochę przykro że Xingyin nie chciała dać szansy Liweiowi i ciągle go zbywała a...

Ta część zdecydowanie bardziej wciągnęła nas niż pierwsza. Już od samego początku wraz ze wspomnianymi w opisie gośćmi zaczyna się akcja i czytelnik jest wciągany w kolejną intrygę nieśmiertelnych. 🤩 Totalnie nie spodziewałyśmy się tego, że tym razem to nie Niebiański Cesarz będzie znowu głównym wrogiem Xingyin tylko Minister Wu. To, jak bardzo zaślepiony był w zniszczenie wszystkiego i wszystkich przyprawiało o ciarki na plecach. Jego przeszłość i motyw zemsty był bardzo intersującym wątkiem. 🔥

Fajnie, że autorka pokazała czytelnikom nowe części królestwa i bohaterów. Opisy podobnie jak poprzednio były bardzo dokładne i poetyckie. Książka znowu była podzielona na trzy części, jednak działo się tutaj o wiele więcej niż w pierwszym tomie, dlatego nie będziemy zdradzać co, w której się działo. 🤫

Co do trójkątu miłosnego to zmieniłyśmy zdanie - w tej części bardzo podobała nam się rywalizacja między Liweiem a Wenzhim o serce bohaterki. 💘 Po tym jak Książę Demonów pokazał swoją prawdziwą twarz o wiele bardziej polubiłyśmy jego postać. Widać było, że od początku książki szczerze żałował, że wystawił na próbę zaufanie, którym dażyła go Xingyin. Natomiast Liwei z czasem zaczął nie tylko główną bohaterkę, ale również i nas strasznie irytować swoim zachowaniem - tak bardzo chciał ją mieć przy sobie, że wierzył w to, że wystarczy sama miłość, aby dziewczyna była szczęśliwa w jego pałacu, który był dla niej miejscem złych wspomnień i czuła się tam jak w klatce. 🏯 Na szczęście na koniec przyznał się do błędu i przeprosił za swój egoizm. Natomiast moment śmierci Wenzhiego złamał serce nie tylko Xingyin, ale i nasze. 💔 Nie spodziewałyśmy się tego totalnie, dlatego nawet nie wiecie jak ucieszyłyśmy się z tego, że jednak autorka dała im drugą szansę - nawet jeśli on niczego nie pamięta z nieśmiertelnego życia i muszą na nowo się poznać, to zasługują w przyszłości na szczęście (tak jak znaleźli je rodzice bohaterki 🥰).

Bardzo podobała nam się cała dylogia i jeśli wyjdzie jeszcze jakaś książka z tego uniwersum (a widziałyśmy, że już jakaś się pojawiła 👀) to chętnie po nią sięgniemy. 🤗/Domi, Wera

Ta część zdecydowanie bardziej wciągnęła nas niż pierwsza. Już od samego początku wraz ze wspomnianymi w opisie gośćmi zaczyna się akcja i czytelnik jest wciągany w kolejną intrygę nieśmiertelnych. 🤩 Totalnie nie spodziewałyśmy się tego, że tym razem to nie Niebiański Cesarz będzie znowu głównym wrogiem Xingyin tylko Minister Wu. To, jak bardzo zaślepiony był w zniszczenie...

Książka podobała mi się bardziej niż jej pierwsza część. Szczególnie zakończenie było dla mnie mocnym zaskoczeniem.
Książkę czytało się bardzo przyjemnie, wciągała i nie nudziła. Bardzo dobre fantasy

Książka podobała mi się bardziej niż jej pierwsza część. Szczególnie zakończenie było dla mnie mocnym zaskoczeniem.
Książkę czytało się bardzo przyjemnie, wciągała i nie nudziła. Bardzo dobre fantasy

Jedna z piękniejszych książek jakie czytałam. Kocham tą dylogię całym sercem! I spójrzcie na tą okładkę, po prostu cudo! 😍🥰

Jest to kontynuacja Bogini Księżyca, Xingyin wraca na księżyc wraz z matką by odbudować stracony czas i cieszyć się wolnością. Natomiast całej krainie zagraża generał Wugang i posiadana straszliwa moc, którą chce użyć aby rządzić. Dziewczyna zmuszona jest do kolejnej wyprawy i pomoc w przezwyciężeniu zła. Bohaterka jest silną postacią, która za wszelką cenę pragnie ocalić i chronić swoich bliskich.

W tej części dostajemy prawdziwy rollercoster wydarzeń jak i uczuć. Serce Xingyin jest rozdarta pomiędzy dwóch mężczyzn księcia Liewi i księcia demonów Wenziego. Jest bardzo niezdecydowana co może trochę irytować.. Natomiast końcówka książki wbiła mnie w fotel ! Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale cieszę się bo żyłam nadzieją, że jej serce wybierze po mojej myśli.

Książka jest baśniowa, magiczna, pełna cierpienia i poświęceń. Klimat jaki od niej bije jest nieziemski. Opisy miejsc, postaci czyta się z przyjemnością. Nowi bohaterowie urozmaicali opowieść. Jest to historia prawdziwej miłości zarówno rodzinnej, przyjaciół jak i ukochanych, która jest najważniejsza. Ukazuje jak wiele jest się w stanie poświęcić dla osób których się kocha.

Jedna z piękniejszych książek jakie czytałam. Kocham tą dylogię całym sercem! I spójrzcie na tą okładkę, po prostu cudo! 😍🥰

Jest to kontynuacja Bogini Księżyca, Xingyin wraca na księżyc wraz z matką by odbudować stracony czas i cieszyć się wolnością. Natomiast całej krainie zagraża generał Wugang i posiadana straszliwa moc, którą chce użyć aby rządzić. Dziewczyna zmuszona...

SERCE WOJOWNIKA SŁOŃCA
Sue Lynn Tan

Niedawno zachwycałam się powieścią "Córka Bogini Księżyca", która urzekła mnie kreacją świata, pomysłem na fabułę oraz bohaterami. Nie potrafiłam odwlekać czasu, gdy poznam dalszy ciąg historii i od razu sięgnęłam po drugi tom, czyli "Serce wojownika słońca". Czy to było równie udane spotkanie?!

"Serce wojownika słońca" początkowo odebrałam, jako wymuszoną kontynuację: wydawało mi się, że autorka nie od razu miała skrystalizowany pomysł, w jakim kierunku poprowadzić tę historię. Na szczęście nie trwało to zbyt długo i akcja nabrała ostrości, a autorka zdecydowała, jaki los zgotuje bohaterom. Niestety przed czytelnikiem wszystko było okryte grubo tkanym woalem tajemnicy, której ledwie strzępki zostały stopniowo ujawniane.

"Serce wojownika słońca" utrzymywała mnie w nieustannej niepewności, napięciu, ciągłym oczekiwaniu, co z jednej strony wzmagało moją ciekawość, a z drugiej było powodem poirytowania i frustracji. Ilość zwrotów akcji i nieprzewidzianych zdarzeń była iście porażająca - z jednej strony wywoływało to we mnie mnóstwo emocji, z drugiej zaś po raz kolejny irytowało. Czasami odnosiłam wrażenie, o czym wspomniałam na początku, że pewne zdarzenia i związane z nimi refleksje bohaterów, były niejako wymuszone, niekoniecznie potrzebne. Pod tym względem kontynuacja "Córki Bogini Księżyca" wypada w nieco mniej korzystym świetle.

"Serce wojownika słońca", w przeciwieństwie do pierwszej cześci, przepełniona jest smutkiem, stratą, żałobą - autorka wielokrotnie złamała moje serce, napełniła je żalem. Ta część opowieści jest znacznie trudniejsza do przeżywania, niesie wiele negatywnych oraz związanych ze smutkiem, żalem emocji.

Kontynuacja "Córki Bogini Księżyca" niesie wyjaśnienie wszystkich wątków, chociaż niekoniecznie takie, na jakie czytelnik liczył... Biorąc pod uwagę ciąg wydarzeń, jakie stały się udziałem bohaterów i do czego one doprowadziły, mam nadzieję,  że seria nie będzie mieć dalszej kontynuacji - byłaby zbyt wymuszona.

"Serce wojownika słońca" pod tyloma względami mnie zaskoczyła - po części było to bardzo pozytywne zaskoczenie, jednak czułam również lekkie rozczarowanie. Może po świetnej pierwszej części miałam zbyt wygórowane oczekiwania?! Jednak nie sposób odmówić autorce wyobraźni i zdolności tworzenia słowem pięknych światów, obdarzonych charyzmą bohaterów, kreowania zdarzeń interesujących i zaskakujących, a także umiejętności oddziaływania na emocje czytelnika.
.
#Książki #córkaboginiksiężyca #sercewojownikasłońca #suelynntan #wydawnictwokobiece #wydawnictwoyoung

SERCE WOJOWNIKA SŁOŃCA
Sue Lynn Tan

Niedawno zachwycałam się powieścią "Córka Bogini Księżyca", która urzekła mnie kreacją świata, pomysłem na fabułę oraz bohaterami. Nie potrafiłam odwlekać czasu, gdy poznam dalszy ciąg historii i od razu sięgnęłam po drugi tom, czyli "Serce wojownika słońca". Czy to było równie udane spotkanie?!

"Serce wojownika słońca" początkowo...

Spodobała mi się mniej, niż część pierwsza. Napisane jak zawsze pięknym językiem. Koniec wydawałam mi się trochę "płaski", pisany na szybko, nie czułam tu już takiej głębi tego świata, tak jak wcześniej, dlatego 9*. Śmierć Wezhiego mnie zaskoczyła, ale dzięki temu mogłam być pewna na 100%, że kochał naszą główną bohaterkę 💖

Spodobała mi się mniej, niż część pierwsza. Napisane jak zawsze pięknym językiem. Koniec wydawałam mi się trochę "płaski", pisany na szybko, nie czułam tu już takiej głębi tego świata, tak jak wcześniej, dlatego 9*. Śmierć Wezhiego mnie zaskoczyła, ale dzięki temu mogłam być pewna na 100%, że kochał naszą główną bohaterkę 💖

"Serce Wojownika Słońca" to mniej wciągająca kontynuacja "Córki Bogini Księżyca". Wydaje mi się, że to dlatego, że autorce o wiele lepiej szło opisywanie relacji między Xingyin a Liweiem niż między bohaterką w resztą jej rodziny - a to w dużej mierze zaważyło na mojej ocenie. Tutaj niby dzieje się dużo, bo w Niebiańskim Królestwie nie dzieje się najlepiej, jednak jest to nieco przygadana opowieść, w której zbyt dużo jest niezdecydowania. Xingyin to jedna z najbardziej niezdecydowanych postaci w literaturze, a przynajmniej w tych książkach, które czytałam. Strasznie się denerwowałam jej wahaniem, zwłaszcza, że nie potrafiłam przekonać się do miłości między Wenzhim a Xingyin. To nie tak, że nie lubię księcia Krainy Demonów (mam słabość do czarnych charakterów),ale to nie było to - zabrakło w nim tej solidnej podstawy.

"Serce Wojownika Słońca" to mniej wciągająca kontynuacja "Córki Bogini Księżyca". Wydaje mi się, że to dlatego, że autorce o wiele lepiej szło opisywanie relacji między Xingyin a Liweiem niż między bohaterką w resztą jej rodziny - a to w dużej mierze zaważyło na mojej ocenie. Tutaj niby dzieje się dużo, bo w Niebiańskim Królestwie nie dzieje się najlepiej, jednak jest to...

Obie części z cyklu "Niebiańskie Królestwo" to bardzo dobrze napisane książki. Na pierwszy plan wychodzą przede wszystkim świetnie skrojone postaci, niejednoznaczne, o przemyślanej konstrukcji. Dynamiczna, ciekawa fabuła bardzo wciąga, a całość czyta się lekko i przyjemnie.
Bardzo polecam te książki na tzw. "kryzys czytelniczy". Pozwalają wyrwać się z, czasem napadającego nas, znużenia lub przeładowania. Kiedy takie coś się zdarza warto sięgnąć po takie pozycje, bo pozwalają odzyskać chęć do dalszego czytania nieco trudniejszych pozycji :)

Obie części z cyklu "Niebiańskie Królestwo" to bardzo dobrze napisane książki. Na pierwszy plan wychodzą przede wszystkim świetnie skrojone postaci, niejednoznaczne, o przemyślanej konstrukcji. Dynamiczna, ciekawa fabuła bardzo wciąga, a całość czyta się lekko i przyjemnie.
Bardzo polecam te książki na tzw. "kryzys czytelniczy". Pozwalają wyrwać się z, czasem napadającego...