Album policmajstra warszawskiego. Pamięć powstania 1860-1865

Okładka książki Album policmajstra warszawskiego. Pamięć powstania 1860-1865 praca zbiorowa
Okładka książki Album policmajstra warszawskiego. Pamięć powstania 1860-1865
praca zbiorowa Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy albumy
260 str. 4 godz. 20 min.
Kategoria:
albumy
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2020-01-08
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-08
Liczba stron:
260
Czas czytania
4 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788306035650
Tagi:
powstanie styczniowe
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1079
632

Na półkach:

Chociaż świat zapamiętał rok 1863 głównie z uwagi na zniesienie niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, uruchomienie pierwszej linii metra w Londynie, toczone kolejne bitwy wojny secesyjnej oraz narodziny Henry’ego Forda i Edvarda Muncha, Polska żyła zupełnie innymi wydarzeniami. 22 stycznia 1863 w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 na Litwie zainicjowano największe polskie powstanie narodowe, w którym stoczono około 1200 bitew i potyczek. Bilans zrywu jest katastrofalny, mimo początkowych sukcesów kilkadziesiąt tysięcy powstańców zostało zabitych w walkach, blisko tysiąc straconych, około 38 tysięcy skazanych na katorgę lub zesłanych na Syberię, a kolejne 10 tysięcy wyemigrowało. O Powstaniu styczniowym powstała cała masa książek i opracowań: od typowo historycznych prac Stefana Kieniewicza, przez analizy Józefa Piłsudskiego, badania dyplomatyczne Sławomira Kalembka, aż po powieści obyczajowe osadzone w tamtej epoce. Żadna jednak z nich nie robi takiego wrażenia, jak „Album policmajstra warszawskiego”.
Zwraca uwagę już sam format i oprawa graficzna. To kawał materiału, który po rozłożeniu zajął pół mojego stołu, choć żeby trzymać się prawdy, nie jest to stół z gatunku tych rodzinnych, przy którym w wigilię usiądzie dwanaście osób, ale raczej nieduży, idealny do napicia się zielonej herbaty ze znajomymi. Waga książki też jest solidna, dlatego o przeglądaniu i czytaniu w łóżku można od razu zapomnieć. I już samo to pokazuje, że to nie jest kolejna pozycja do odłożenia na półkę po lekturze. Przeglądanie „Albumu policmajstra warszawskiego” kojarzy się raczej z długimi posiedzeniami w czytelni, oglądaniem starych, pożółkłych woluminów pełnych grafik, rysunków i map. Obcowanie z historią nie ma tu tylko wymiaru czysto merytorycznego, a jego początek sięga właśnie wykonania: od pięknej oprawy, przez dobór czcionek, stonowaną kolorystykę, aż na numerach stron kończąc.
Jako czytelnik życzyłbym sobie, aby każda książka wydawana w Polsce posiadała taką redakcję. Brak błędów stylistycznych czy językowych jest tu tylko fundamentem, na którym zbudowana została opowieść o powstaniu książki. Przedmowa, wstęp, zasady opracowania, bibliografia oraz spis osób występujących na fotografiach z jednej strony pozwalają nam wejść w narrację o tym niezwykłym opracowaniu, z drugiej nadają całej książce autentyczności i rangi dokumentu historycznego. Jeśli masz jakieś pytania i wątpliwości dotyczące słynnego „Pamiat’ Matieża”, po lekturze Albumu rozwieją się na wszystkie strony świata.
A wszystko rozchodzi się tu o Historię, i to tę Historię pisaną przez wielkie H. Stalin powiedział kiedyś, że „jedna śmierć to tragedia, milion to statystyka”. We wprowadzeniu do omówienia tej książki podawałem dane liczbowe dotyczące pomordowanych, zesłanych i emigrujących Polaków w okresie Powstania styczniowego. „Album policmajstra warszawskiego” udowadnia, wbrew słowom dyktatora Związku Radzieckiego, że kilkaset osób, nadal jest czymś więcej niż zwykłą statystyką. Na kartach albumu znalazło się ponad siedemset fotografii aresztowanych, straconych oraz poszukiwanych Polaków, które w 1864 roku rosyjscy policjanci, podwładni generalnego policmajstra Płatona Aleksandrowicza Fredericksa, naczelnika Warszawskiego Okręgu Żandarmerii, podarowali mu w formie pięknie oprawionego albumu zatytułowanego „Pamiat’ Matieża”. Dokument ten, po wielu krętych drogach i przypadkach, znalazł się w archiwach Muzeum Wojska Polskiego, gdzie spoczywa do dziś. Publikacja wydana przez Państwowy Instytut Wydawniczy skupia się na opisie osób znajdujących się na tych fotografiach. Treść biogramów została zaczerpnięta z informacji rosyjskiego aparatu represji. Ujęto w nich najważniejsze informacje o pochodzeniu danej osoby, okolicznościach jej aresztowania i zesłania, a nawet śmierci. Pod jedną z fotografii czytamy między innymi relację naocznego świadka zdarzenia „Stałem w owej chwili w framudze księgarni Orgelbranda. Kula lekko drasnąwszy mi rękę, w ścianie uwięzła. Jednocześnie tuż przy moich nogach padł Karczewski bez ducha. Chwilowo złożyliśmy go na szlabanie stróża w sieni domu Orgelbranda, a dopiero potem wraz z czterema innymi ofiarami przeniesiony został do Hotelu Europejskiego”. Takich poruszających relacji jest tu dużo więcej.
„Album policmajstra warszawskiego” jest źródłem wiedzy. Przekazuje fakty o historii Powstania Styczniowego. I robi to w najlepszy znany mi sposób – opowiada o wybuchu, walkach i zesłaniu przez pryzmat dramatu jednostek. To pierwsze w historii fotografie, jakie utrwaliły ważne wydarzenie w dziejach naszego kraju. Pokazują one nie tylko cierpienie, ludzkie przemijanie i niesprawiedliwość, ale także obyczaje oraz kulturę. Ten album, to skarb dziedzictwa narodowego. Pięknie wydany. Cieszę się, że mogę do niego sięgać i patrzeć na te zdjęcia. One więcej mówią, niż wszystkie programy telewizyjne razem wzięte.

Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2020/12/recenzja-album-policmajstra.html

Chociaż świat zapamiętał rok 1863 głównie z uwagi na zniesienie niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, uruchomienie pierwszej linii metra w Londynie, toczone kolejne bitwy wojny secesyjnej oraz narodziny Henry’ego Forda i Edvarda Muncha, Polska żyła zupełnie innymi wydarzeniami. 22 stycznia 1863 w Królestwie Polskim i 1 lutego 1863 na Litwie zainicjowano największe polskie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
196

Na półkach: ,

Historia, zdjęciami pisana.

Zdjęcia towarzyszą nam od niemal dwustu lat. Fotografia amatorska i zawodowa zmieniła nasze postrzeganie rzeczywistości. Utrwalenie różnych chwil na kliszy czynią je nieśmiertelnymi oraz stają się trwałą pamiątką dotycząca ludzi, epoki lub wydarzeń. W dobie powszechnej dostępności do fotografii oraz łatwości z jaką możemy robić zdjęcia wszystkim i wszystkiemu, warto jest wciąż poszukiwać prawdziwie pięknych fotografii, które poza walorem estetycznym mają nam coś ważnego do przekazania.

Przeszłość zapisana na kliszach jest doskonale oddana w przepięknie wydanej publikacji „Album policmajstra warszawskiego”, który został wydany przez Państwowy Instytut Wydawniczy. Album zawierający ponad 700 fotografii jest niezwykłą podróżą w czasie do lat 60. XIX wieku. Na kartach albumu, którego właścicielem był Płaton Aleksandrowicz baron Fredericks, została niezwykle interesująco oddana historia oporu Polaków wobec carskiej władzy. Oryginalny tytuł albumu, który brzmi „Pamiątka buntu od 1860 do 1865 roku” w chronologiczny sposób oddaje historię polskiego oporu wobec władzy carskiej w początku lat 60. XIX wieku.

Punktem kulminacyjnym tych działań, był wybuch powstania styczniowego. Poprzez fotografie, możemy poznać najważniejszych polityków i dowódców, ale również i zwykłych szeregowych, którzy sprzeciwiali się represyjnej władzy carskiej. Widzimy również jaki niekiedy okrutny i ciężki los czekał byłych powstańców, nazwanych przez władze rosyjskie „bandytami”. W albumie prezentowane są dziesiątki zdjęć zesłańców, którzy musieli na nowo ułożyć swoje życie na Syberii lub w innych częściach ogromnego Imperium Rosyjskiego. Taka celowo zaplanowana konstrukcja albumu, stała się kroniką „polskiego buntu” ukazaną w kilku perspektywach. Poprzez zamieszczone w książce zdjęcia i ikonografię, widzimy przyczyny, przebieg, ale przede wszystkim skutki decyzji, które były podejmowane przez Polki i Polaków, którzy prowadzili walkę z rosyjskim zaborcą.

Album jest również doskonałym przykładem w jaki sposób należy wydawać tego rodzaju publikacje. Oryginalny album, który jest przechowywany w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, został w całości zeskanowany. W publikacji, obok oryginalnej karty, dodano stronę wyjaśniająca wszystkie niuanse związane z zamieszczonymi postaciami lub wydarzeniami. Nowe treści, zostały utrzymane w graficznym stylu oryginału i doskonale się z nim komponują. Ważne jest również to, że zachowano oryginalne rozmiary publikacji, która dla wielu czytelników może być zaskoczeniem i zagadką, w jaki (wygodny) sposób rozpocząć swoją przygodę z tym niezwykłym źródłem historycznym.

„Album policmajstra warszawskiego”, który powstał ponad 150 lat temu, pokazuje również jak nasi przodkowie w wielu sprawach byli podobni do nas samych. Dbanie o pozostawienie namacalnego śladu po swojej osobie, było dla nich bardzo ważne. Tym staraniom sprzyjał rozwój fotografii, która umożliwiła pozostawienie „cząstki” siebie dla przyszłych pokoleń. „Cząstki”, która po latach staje się bezcennym skarbem, którego odkrycie sprawia wiele radości oraz satysfakcji.

Historia, zdjęciami pisana.

Zdjęcia towarzyszą nam od niemal dwustu lat. Fotografia amatorska i zawodowa zmieniła nasze postrzeganie rzeczywistości. Utrwalenie różnych chwil na kliszy czynią je nieśmiertelnymi oraz stają się trwałą pamiątką dotycząca ludzi, epoki lub wydarzeń. W dobie powszechnej dostępności do fotografii oraz łatwości z jaką możemy robić zdjęcia...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    6
  • Przeczytane
    2
  • Posiadam
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Inne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Album policmajstra warszawskiego. Pamięć powstania 1860-1865


Podobne książki

Przeczytaj także