rozwińzwiń

Excalibur. Dziedzictwo ludzkości

Okładka książki Excalibur. Dziedzictwo ludzkości Delfina Chmielecka
Okładka książki Excalibur. Dziedzictwo ludzkości
Delfina Chmielecka Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
346 str. 5 godz. 46 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2020-01-14
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-14
Liczba stron:
346
Czas czytania
5 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381476133
Tagi:
przeszłość epidemia magia inny świat
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
883
737

Na półkach: ,

Dialogi były strasznie "nieludzkie". Brak bohaterom głębi. Na początku historia mnie na maksa wciągnęła, potem im dalej w las tym gorzej. Nie polecam.

Dialogi były strasznie "nieludzkie". Brak bohaterom głębi. Na początku historia mnie na maksa wciągnęła, potem im dalej w las tym gorzej. Nie polecam.

Pokaż mimo to

avatar
738
1

Na półkach: ,

Książka o dość oryginalnym pomyśle. Trochę świat w niej przedstawiony przypomina ten z filmu "Jupiter: Intronizacja".
Nie zamierzałam dawać 7, ale końcówka książki mnie zaskoczyła. Bardzo pozytywnie. Zazwyczaj zakończenia takich książek są podobne i przewidywalne, a to było inne i to dało tej książce wielki plus.

Książka o dość oryginalnym pomyśle. Trochę świat w niej przedstawiony przypomina ten z filmu "Jupiter: Intronizacja".
Nie zamierzałam dawać 7, ale końcówka książki mnie zaskoczyła. Bardzo pozytywnie. Zazwyczaj zakończenia takich książek są podobne i przewidywalne, a to było inne i to dało tej książce wielki plus.

Pokaż mimo to

avatar
437
20

Na półkach: ,

„Excalibur. Dziedzictwo ludzkości” jest debiutem pani Chmieleckiej. Niestety, podczas książki mocno się to odczuwa. Ponieważ na LC historia Liv ma bardzo pozytywne opinie tym większe jest moje rozczarowanie.

Zacznijmy od fabuły. Zarówno opis z okładki jak i pierwsza część książki mocno mnie zaciekawiły. Około 22-letnia Liv po odkryciu zdrady chłopaka decyduje się wyjechać do Szkocji, by odwiedzić grób swoich trudności, lecz już na samym początku pojawiają się pewne problemy. Dziewczyna ma do rozwiązania coraz więcej zagadek. Co próbowała ukryć przed nią ciotka? Jaka tajemnica wiąże się z narodzinami Liv?

W drugiej części znajdujemy odpowiedź na kilka z pytań, lecz nie są one zbyt emocjonujące. Po napięciu budowanym przez pierwsze 100 stron oczekiwałam bardziej zaskakujących rozwiązań. Dochodzi w końcu do spotkania Liv i tytułowego Excalibura. Ich relacje zostały przedstawione w bardzo niekorzystny i nienaturalny sposób. Weźmy za przykład postawę chłopaka wobec naszej bohaterki. Pierwsze spotkanie: Nienawidzę cię! Nie odzywaj się do mnie! Powinnaś nie żyć! Trzecie spotkanie: Kocham cię Liv! Nie mogę bez ciebie żyć!. Gdzie jakieś przejście pomiędzy tak skrajnymi relacjami? Nie ma. Za plus możemy uznać świat przedstawiony. Co prawda nie jest on wyjątkowy i niepowtarzalny, ale i nie wzbudza negatywnych emocji.
Część trzecia przeminęła zbyt szybko, by dodać o niej coś nowego.

Bardzo rozczarowało mnie także zakończenie. Wielu czytelników narzeka na schematyczność „żyli długo i szczęśliwi”, lecz jak dla mnie pasuje ono do większości książek. Już po opisie i okładce, a także po przeczytaniu pierwszej połowy książki liczyłam, że „on” i „ona” będą wiedli razem długie (a nawet bardzo długie uwzględniając kim są) i szczęśliwe życie na ich rodzinnej planecie. W zamian otrzymałam coś, czego nie cierpię, czyli główna bohaterka jest staruszkę, ma gromadkę dzieci i wnuków… Excalibur również skończył dość nieprzyjemnie.

Nie mogę nie wspomnieć o stylu pisania autorki, po którym najbardziej widać, iż ta książka to debiut. Zdania, z których składa się cała treść, kojarzyły mi się z wypracowaniem na poziomie ósmej klasy bądź początku liceum. Całość była sztuczna i sztywna. Czytając, nie byłam w stanie „odpłynąć” i nie widziałam świata przedstawionego w swojej wyobraźni. Tak jak wspomniałam już wcześniej, relacje między bohaterami były dość… nietypowe. Opisy wartkiej akcji np. bitwy, również stworzone dość nieudolnie. Zabrakło prawdziwych emocji płynących z treści. Opisy statyczne np. krajobrazu wypadły dużo lepiej.

Co się tyczy głównej bohaterki, kobieta ta również nie wzbudziła mojej sympatii. Brakuje mi płynących od niej emocji, jakichkolwiek przeczuć czy rozmyśleń. Ludzie chcą ją zabić? Myśli: ojej! Robi: nic. Zostaje porwana przez dziwne istoty a następnie leci statkiem kosmiczny? Myśli: czy oni mnie skrzywdzą? Robi: nic. Żadnych głębszych myśli, nie czuje strachu, po prostu pustka… O innych postaciach nie będę się rozpisywać, ponieważ podobnie jak w przypadku Liv, u nikogo nie ma „tej iskry”

Na koniec wspomnę, iż w moim odczuciu tytuł jest nieadekwatny do treści książki. Owszem, Excalibur jest ważną postacią, ale czy na tyle, by jego imię określało książkę? Nie wydaje mi się. Sama mam kilka pomysłów, które zdecydowanie lepiej oddawałyby treść.

Podsumowując, nie mam pojęcia skąd tyle pozytywnych opinii. Dla mnie ta książka po prostu ginie w tłumie, jest sztuczna, bez życia. Bohaterowie przeciętni, realizacja fabuły również przeciętna (a pomysł miał potencjał). Zakończenie tylko pogorszyło moją opinię. Owszem, jest kilka dość przyjemnych fragmentów, ale niestety nie na tyle by faktycznie wpłynęły na odbiór książki

„Excalibur. Dziedzictwo ludzkości” jest debiutem pani Chmieleckiej. Niestety, podczas książki mocno się to odczuwa. Ponieważ na LC historia Liv ma bardzo pozytywne opinie tym większe jest moje rozczarowanie.

Zacznijmy od fabuły. Zarówno opis z okładki jak i pierwsza część książki mocno mnie zaciekawiły. Około 22-letnia Liv po odkryciu zdrady chłopaka decyduje się wyjechać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
186

Na półkach: ,

Jak już wspomniałam, tego gatunku nie czytam, ale opis mnie zaciekawił, więc przeczytałam. I powiem wam, że nie jest to czysta fantastyka, ja tam widzę jeszcze kilka innych gatunków. Lubię książki, które je mieszają i zaskakują czytelnika. Bardzo udany debiut autorki.

Książka podzielona została na 3 części. W pierwszej poznajemy Liv i jej ciotkę, która ukrywa jej przeszłość. Jednak Liv jest nieugięta i leci do Szkocji szukać grobu rodziców i odkryć tajemnicę swojej rodziny. Jednocześnie poznajemy rodzinę i czas gdy Liv przyszła na świat.

Dziewczyna w podróży trafia na dobrych i pomocnych ludzi, jednak nie wszyscy są zadowoleni, że wróciła. Dlaczego? Tego dowiadujemy się w kolejnej części, która nie dzieje się na Ziemi a na odległej planecie. Została porwana, ale czy na pewno? Na Ziemi dzieje się źle, epidemia, zaraza....wtedy Liv znika, a czy wróci?

Życie za życie, co się z tym wiążę dowiadujemy się pod koniec książki.

Na początku jakoś nie mogłam się wkręcić, ale jak już Liv wyleciała w podróż, było ciekawie, niestety druga część mnie nudziła bardzo i gdyby nie chęć dowiedzenia się o co tu chodzi? to rzuciłabym nią w kąt 😂 Trzecia część to już koniec i przeczytałam najszybciej, bo ciekawie.

Koniec? No cóż nie tego się spodziewałam, choć rozumiem. W końcu to fantazja, więc zakończenie może być różne, prawda? Czytelnik może sobie stworzyć alternatywę, kto mu zabroni? ;)

Zastanawiałam się jaką Patrick odegra jeszcze rolę, takiej się nie spodziewałam. Tytułowy Excalibur to miłość Liv, ale jak ich miłość się potoczy, sami musicie przeczytać nie będę wam zdradzać

Jak już wspomniałam, tego gatunku nie czytam, ale opis mnie zaciekawił, więc przeczytałam. I powiem wam, że nie jest to czysta fantastyka, ja tam widzę jeszcze kilka innych gatunków. Lubię książki, które je mieszają i zaskakują czytelnika. Bardzo udany debiut autorki.

Książka podzielona została na 3 części. W pierwszej poznajemy Liv i jej ciotkę, która ukrywa jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1370
1004

Na półkach: , ,

„Excalibur. Dziedzictwo ludzkości” to debiut polskiej autorki. Debiut, za który zabrałam się dość szybko, kiedy książka do mnie dotarła. Później mój entuzjazm trochę osłabł, ale dokończyłam i nie żałuję, bo to co się dzieje w tej powieści, to rollercoaster pełną gębą. Przynajmniej od pewnego momentu.

Liv jest zwykłą dziewczyną. Studiuje medycynę i mieszka ze swoją ciotką Marthą. Wydaje jej się, że wie wszystko o swoich korzeniach, do czasu, aż w jej życiu nie wydarza się coś dziwnego. Liv postanawia wyjechać do Szkocji i poznać rodzinne tajemnice. W rodzinnej Szkocji dziewczyna odnajduje nie tylko grób rodziców, ale też informacje, które całkowicie zmienią jej życie. W tym samym czasie na świecie zaczyna panoszyć się epidemia, która dziesiątkuje ludzkość, a Liv trafia do miejsca nie z tego świata, wykraczającego poza wyobrażenia zwykłego śmiertelnika. Akabur to miejsce tajemnicze, złowrogie, pełne sekretów, intryg i złych emocji. Na szczęście dziewczyna nie jest tu sama. Znajduje oparcie w Excaliburze, który chociaż coś przed nią ukrywa, jednak jej pomaga. Niespodziewanie Liv staje się kartą przetargową i zarzewiem konfliktu, w którym stawką jest życie ogromnej liczby istot ludzkich. Kim naprawdę jest Liv? Jaką tajemnicę skrywa przeszłość jej rodziny?

Nie spodziewałam się, że dostanę aż tak dobry debiut. Nastawiłam się na fantastykę, a dostałam idealnie skonstruowaną mieszankę gatunków. Ta książka to połączenie science-fiction i romansu z dodatkiem odrobiny thrillera i klimatu niczym z filmów grozy. Bardzo udana mieszanka, muszę przyznać. Tym, co podoba mi się w powieści Delfiny Chmieleckiej najbardziej jest świetnie wykreowany świat. Autorka skonstruowała Akabur całkowicie od podstaw. Jako miejsce niezbyt przyjazne, pełne niezwykłych istot, tak samo pięknych jak niebezpiecznych i wrogo nastawionych. Istot przekonanych o swojej wyższości. Jedynie Excalibur jest skłonny uznać Liv za istotę równą sobie. Ale nawet on skrywa jakieś tajemnice i nawet w jego obecności dziewczyna nie może czuć się pewnie. Chylę czoła przed kreatywnością autorki i przed jej wyobrażeniem zarówno obcego świata, jak i cywilizacji go zamieszkujących. Bo to nie są postaci fantastyczne, jakie możemy znać z innych książek. To zupełnie nowe rasy, które wnoszą nową jakość do polskiej fantastyki.

Chociaż początek powieści wydaje się zupełnie zwyczajny, książka od początku wciąga czytelnika w wir wydarzeń. W zwykłym życiu, które prowadzi Liv zaczynają dziać się rzeczy, które zmuszają ją do zastanowienia się nad tym, czy to wszystko, o czym wiedziała, było prawdą. Czy jej życie nie skrywa żadnych tajemnic. Bo wyraźnie coś jest nie tak. I faktycznie, szukać długo nie musi. Dowiaduje się, że przez całe życie była okłamywana. To, czego się dowiaduje jednocześnie ją przeraża i fascynuje, zaskakuje i ma wpływ na jej dalsze życie. Czy zaraza, która spadła na świat ma z istnieniem Liv coś wspólnego? O co chodzi, musicie sprawdzić. Zapewniam, że warto. Książka jest lekka, a styl autorki bardzo przystępny. Dzięki temu przez tę powieść mknie się szybko i nie czuć upływającego czasu. W świecie wykreowanym przez Panią Chmielecką można się totalnie zatracić. Jest barwny, obfituje w różnorodne emocje i akcję, która zachęca czytelnika, aby przy książce zostać jak najdłużej. Jest moment, w którym akcja nieco zwalnia i mamy wrażenie, że trochę się ciągnie. Ale to tylko chwila. Moment tak ulotny, że ledwo można go zauważyć. Fabuła jest niezwykle interesująca, intryguje i przykuwa uwagę. Tajemnice, intrygi, mrok, wizja upadku świata, świetnie poprowadzone, złożone i wielowymiarowe postaci i nieoczywiste, wieloznaczne zakończenie, które zapiera dech. Końcówka jest taka, że potrzeba chwili, aby przypomnieć sobie jak się oddycha. Jest jeszcze coś. Ta historia nie jest ani prosta, ani płytka. Zawiera w sobie głębszy sens. Nie tylko dostarcza rozrywki (chociaż na pewno wypoczywa się przy niej doskonale),porusza problemy natury moralnej, mówi o poświęceniu, trudnych wyborach, odwadze potrzebnej do tego, aby być sobą. Uczy, aby się nie poddawać i zawsze mieć nadzieję. I jak już wspominałam na wstępie, to istny rollercoaster emocji. Wyciśnie z Was wszystko, co wycisnąć może.

„Excalibur. Dziedzictwo ludzkości” to bardzo udany debiut, który mogę polecić wszystkim szukającym czegoś nowego w fantastyce. Delfina Chmielecka stworzyła unikatowy świat, w którym chce się przebywać jak najdłużej. Świat, który jednocześnie oczarowuje i przeraża. Ja dałam mu się uwieść i zachęcam, abyście również dali mu szansę. Serdecznie polecam!

„Excalibur. Dziedzictwo ludzkości” to debiut polskiej autorki. Debiut, za który zabrałam się dość szybko, kiedy książka do mnie dotarła. Później mój entuzjazm trochę osłabł, ale dokończyłam i nie żałuję, bo to co się dzieje w tej powieści, to rollercoaster pełną gębą. Przynajmniej od pewnego momentu.

Liv jest zwykłą dziewczyną. Studiuje medycynę i mieszka ze swoją ciotką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
124

Na półkach:

Właśnie siedzę z nowo otwartym postem. Chciałabym napisać recenzję. Muszę ją napisać, bo ta książka (debiut) tego po mnie wymaga. Siedzę i siedzę, i nic nie przychodzi mi do głowy. Kompletna pustka. Autorka zmiotła mnie doszczętnie. Minęło ładnych kilka lat odkąd czytałam tak dobrą, doskonałą fantastykę. Jestem zaskoczona wspaniałym wykreowaniem świata w kosmosie, jestem zaskoczona tak dobrze prowadzonymi postaciami, wydarzeniami, rozwiązaniem. Nie powinnam wam tego mówić, bo wielu z was będzie to uważało za spojler, ale ta historia ma dwie strony medalu w zakończeniu. Czytając "Excalibur. Dziedzictwo krwi" czułam strach, niemoc, pustkę, radość razem z bohaterką. Nie myślałam, że w momencie zamknięcia książki, podniosę głowę, a w niej będzie tyle myśli jednocześnie, że nie będę mogła się skupić na żadnej z nich. To wspaniała historia, uczy by się nie poddawać, mieć nadzieję, żyć. Ma nas rozluźnić, ale też dać do zrozumienia jedno: EMPATIA ludzie, empatia. A tytuł? Po lekturze wiem, że tytuł w obu tłumaczeniach sprawdza się w 100%. I wiecie co jeszcze? To moja książka roku. Przesuńcie w lewo, zobaczycie kto mi pomagał ;)
__________________
Liv to Polka szwedzkiego pochodzenia. Uczy się medycyny. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy postanawia wyjechać do rodzinnych stron w poszukiwaniu informacji o zmarłych rodzicach. W tym czasie na świecie zaczyna szerzyć się tajemnicza epidemia, a Liv trafia do miejsca, gdzie staje się kartą przetargową. Jak potoczą się jej losy? Czy zdoła ocalić przyjaciół? Jaką rolę odegra Excalibur i jaką cenę przyjdzie im za to zapłacić?

Właśnie siedzę z nowo otwartym postem. Chciałabym napisać recenzję. Muszę ją napisać, bo ta książka (debiut) tego po mnie wymaga. Siedzę i siedzę, i nic nie przychodzi mi do głowy. Kompletna pustka. Autorka zmiotła mnie doszczętnie. Minęło ładnych kilka lat odkąd czytałam tak dobrą, doskonałą fantastykę. Jestem zaskoczona wspaniałym wykreowaniem świata w kosmosie, jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

W czasie, kiedy główna bohaterka odkrywa powoli sekrety swojej przeszłości, świat opanowuje epidemia, która dziesiątkuje ludzi. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wszystko wskazuje na to, że Liv ma jakiś związek z zarazą. Niespodziewanie dziewczyna przenosi się do zupełnie innego świata – Akaburu. Bohaterka powieści musi odnaleźć się wśród innych ras, sieci tajemnic i intryg. Na szczęście, dziewczyna nie zostaje w obliczu nieznanego sama. Towarzyszyć jej będzie należący do rasy Lilainu Excalibur. Jakie są intencje chłopaka? Co ukrywa przed Liv i dlaczego właściwie stara się jej pomóc? Szukając odpowiedzi na te i inne pytania, czytelnik może zatracić się w niezwykłym świecie stworzonym przez Delfinę Chmielecką.

Excalibur. Dziedzictwo ludzkości to bardzo dobrze, lekko napisana, a przez to niezwykle wciągająca lektura. Książkę czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Kolejne wydarzenia intrygują, nie pozwalając na to, by czytelnik wyrwał się ze świata Liv. Autorka powieści wykazała się ogromną kreatywnością, tworząc obcy świat, pełen niezwykłych cywilizacji. Historia głównej bohaterki jest bardzo ciekawa, a rozwiązanie jej tajemnicy… będziecie musieli się przekonać sami. Książkę Delfiny Chmieleckiej uważam za bardzo udany debiut i chętnie sięgnę po jej kolejne, mam nadzieję równie ciekawe powieści.

http://kulturacja.pl/2020/03/delfina-chmielecka-excalibur-dziedzictwo-ludzkosci-recenzja/

W czasie, kiedy główna bohaterka odkrywa powoli sekrety swojej przeszłości, świat opanowuje epidemia, która dziesiątkuje ludzi. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wszystko wskazuje na to, że Liv ma jakiś związek z zarazą. Niespodziewanie dziewczyna przenosi się do zupełnie innego świata – Akaburu. Bohaterka powieści musi odnaleźć się wśród innych ras, sieci tajemnic i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
388
370

Na półkach:

Kiedy zaczynałam czytać tę historię, nie byłam jakoś specjalnie optymistycznie do niej nastawiona. Początek wydawał mi się taki zwyczajny i niekoniecznie zachęcał do czytania. Dopiero później... te tajemnice, sekrety... i trochę grozy, mroku. Uwielbiam takie klimaty. Nawet nie wiem kiedy się wciągnęłam w historię Liv. A Excalibur zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Po prostu oczarował mnie. Tacy bohaterzy są niesamowici i ich uwielbiam. Zakończenie mnie rozbiło. Nie zgadzam się na nie. Kiedy je przeczytałam zrobiło mi się smutno i dopadła mnie taka pustka. Szkoda, że nie mogło być inaczej...

Kiedy zaczynałam czytać tę historię, nie byłam jakoś specjalnie optymistycznie do niej nastawiona. Początek wydawał mi się taki zwyczajny i niekoniecznie zachęcał do czytania. Dopiero później... te tajemnice, sekrety... i trochę grozy, mroku. Uwielbiam takie klimaty. Nawet nie wiem kiedy się wciągnęłam w historię Liv. A Excalibur zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
423
240

Na półkach: , , ,

„Nie znała celu swojej wędrówki,
ani nie miała pojęcia, jak się tu zalazła.
Wiedziała jednak, że to, co musi zrobić,
jest bardzo ważne – w przeciwnym wypadku
wydarzy się coś strasznego.
Oni byli wszędzie i obserwowali ją.
Kryli się w każdym zakątku,
dlatego zaczęła biec.”

W przeszłości każdej rodziny kryje się jakaś tajemnica. Większa, mniejsza. Po prostu historia, która buduje przyszłość kolejnych pokoleń. O jednych chce się pamiętać, a o innych wolało by się zapomnieć. Rodzina Liv również ma tajemnicę, o której dziewczyna dowiaduje się dopiero po dwudziestu latach swojego życia, kiedy to pewnego dnia wychodząc z zajęć dostrzega swojego chłopaka w towarzystwie przyjaciółki ze studiów. Sytuacja jest dwuznaczna, a Liv w przypływie złości odchodzi, nie wiedząc, że samym spojrzeniem spowodowała pogorszenie zdrowia znajomej. Tej samej nocy staje się świadkiem dziwnego zdarzenia, dziewczyna cofa się w czasie, trafiając na scenę, w której jej chłopak rozmawia z jej przyjaciółką tuż przed spotkaniem. Liv, chcąc odnaleźć odpowiedzi na pytania, wyrusza do rodzimego kraju w poszukiwaniu odpowiedzi, a być może i rodziny.

„Ludzie są podli, Liv.
Nigdy nikomu nie można ufać.
Czasem nawet tym najbliższym.”

Niestety, zamiast rodziców odnajduje miasteczko, w którym się urodziła oraz mogiły jej rodziny. Dowiaduje się, że miała braci, a jej ojciec po śmierci żony i dwójki dzieci oszalał, próbując pozbawić ją życia. Niewinnego dziecka, jednak czy tak do końca niewinnego? Mieszkańcy miasteczka uważają, że Liv została przeklęta w dniu narodzin, obwiniając ją o całe nieszczęście jakie spadło na jej rodzinę oraz na miasto. Liv zmuszona opuścić miasto wraca do jedynej pozostałej przy życiu krewnej – ciotki Marthy, która przez całe życie ukrywała przed nią prawdę. Lądując z powrotem w Polsce jest świadkiem wprowadzania Kwarantanny i rozwijającej się w zastraszającym tempie choroby. Wracając do domu, nie spodziewa się, że tego samego dnia opuści Ziemię, aby wyruszyć w kosmiczną podróż i poznać inne rasy zamieszkujące Wszechświat.

„– Chciałam tylko…
– Tu nie ma miejsca na chęci. Tu liczą się czyny.”

Początek historii bardzo mnie wciągnął, jednak w połowie drugiej części książki, wydało mi się, że akcja trochę siadła. Osobiście zaczęło mi się kojarzyć z filmem: „Jupiter. Intronizacja.”, ale czytałam dalej. Autorka zgrabnie połączyła naszą rzeczywistość z wyobrażeniem sobie istot zamieszkujących Wszechświat, za co ogromne gratulacje. Czytając przemknęła mi nawet myśl, że takie coś naprawdę mogłoby być realne. Sam pomysł na fabułę, jak i zrealizowanie jej spodobały mi się, przez co polecam serdecznie sięgnąć po tę książkę.

„Ci ludzie – służący – zachowywali się jak zaprogramowane roboty,
które miały problem z samodzielnym myśleniem,
a już w ogóle z formułowaniem jakichkolwiek własnych opinii.”

Spędziłam z książką przyjemny czas, chociaż końcówka już strasznie mi się dłużyła. Bardzo polubiłam bohaterów, których wykreowała autorka. Dla fanów fantasy i science-fiction, myślę, że jest to prawdziwa gratka oraz pozycja, z którą spędzicie przyjemny wieczór. Mi książka towarzyszyła w podróży pociągiem i powiem szczerze, że pierwszy raz nie czułam przesiedzianych siedmiu godzin w Intercity ;D. Co prawda nie znajdziecie tu smoków i wróżek, ale nowe rasy, które sobie autorka wyobraziła. To co mi się też spodobało, i co autorzy zaczynają coraz częściej pokazywać w swoich powieściach (a przynajmniej ja coraz częściej trafiam na takie tematy) to, to że piękno nie zawsze oznacza dobro. W przypadku pięknych istot z „Excalibura”, pod piękną maską skrywała się nieczułość, zawiść, a nawet chęć mordu. Jeśli chcecie na chwilę oderwać się od szarej codzienności, to według mnie „Excalibur” jest kolejną książką, która Wam to umożliwi.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

„Nie znała celu swojej wędrówki,
ani nie miała pojęcia, jak się tu zalazła.
Wiedziała jednak, że to, co musi zrobić,
jest bardzo ważne – w przeciwnym wypadku
wydarzy się coś strasznego.
Oni byli wszędzie i obserwowali ją.
Kryli się w każdym zakątku,
dlatego zaczęła biec.”

W przeszłości każdej rodziny kryje się jakaś tajemnica. Większa, mniejsza. Po prostu historia, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
49
3

Na półkach: ,

Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Pierwsza połowa książki była interesująca i przebieg wydarzeń wciągający. Później niestety już nie mój klimat

Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Pierwsza połowa książki była interesująca i przebieg wydarzeń wciągający. Później niestety już nie mój klimat

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    32
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    6
  • Fantasy
    2
  • Teraz czytam
    2
  • * Legimi - do odsłuchania
    1
  • Audiobook
    1
  • Fantastyka
    1
  • Akcja Instagram #zmniejszamstoshańby2020
    1
  • *** teraz i już
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Excalibur. Dziedzictwo ludzkości


Podobne książki

Przeczytaj także