„Przez mroczny portal” to już kolejna odsłona cyklu o świecie Azeroth który stanie następny raz do walki z Hordą. Jak się okazuje okrutny szaman Ner'zhul tylko czekał na moment do zemsty, jednoczy ze sobą plemiona orków, by ponownie stanęli do walki, a co najgorsze, znajduje sposób, by otworzyć Mroczny Portal. Co tylko zwiastuje ponowny rozlew krwi na spokojnych dotąd ziemiach, walki dobra ze złem. Jednak podczas czytania książki nie wszystko jest oczywiste, znakomity duet pisarzy zaskoczył akcja, która sprawiła, że tak zdające się oczywiste starcie dobra ze złem, jest czymś zupełnie innym. Zwroty akcji, intrygi, nawet moment na wątek miłosny czy okazanie lojalności i zaufania podczas takiej wojny czyni tę książkę bardziej żywa, ciekawsza, gdy prócz krwawych scen, które swoja droga są bardzo dobrze nakreślone i pokazują brutalność bitwy, mamy do czynienia z wieloma innymi wątkami, które potrafią zaciekawić, zainteresować i nie pozwolić czytelnikowi oderwać się od książki. Uważam też, że w tej książce duże znaczenie miało też i tłumaczenie jej, jak wiemy nie wszystko się tak kropkę w kropkę przełożyć na nasz rodzimy język. To w jaki sposób, został tu uchwycony każdy fragment powieści, pokazało, jak autorzy chcieli pokazać scenami brutalność, moc tej powieści i zrobiło dużą rolę. Wojna, czas intryg i zdrad, jak i samego bohaterstwa, na nowo przez nami się ukazuje w najlepszym wydaniu. Jak do tej pory jest to jedna z najciekawszych książek, które przeczytałam w tym uniwersum, zaś co na plus zasługuje, można ją czytać bez znajomości poprzednich pozycji, gdy autorzy postarali się nakreślić i wspominać o tym, co kiedyś się wydarzyło na ziemiach Azeroth. Ogromnie ją wam polecam!

„Przez mroczny portal” to już kolejna odsłona cyklu o świecie Azeroth który stanie następny raz do walki z Hordą. Jak się okazuje okrutny szaman Ner'zhul tylko czekał na moment do zemsty, jednoczy ze sobą plemiona orków, by ponownie stanęli do walki, a co najgorsze, znajduje sposób, by otworzyć Mroczny Portal. Co tylko zwiastuje ponowny rozlew krwi na spokojnych dotąd...