Czego uczą nas umarli. Patolog na tropie zagadek historii
Czy człowiek prehistoryczny mógł być dobrym chirurgiem?
Jak w starożytności traktowano chorych psychicznie?
Co rzeczywiście stało się z sercem Ryszarda Lwie Serce?
Philippe Charlier z pasją godną Indiany Jonesa tropi zagadki przeszłości, badając szczątki zmarłych – wielkich bohaterów i zwykłych ludzi. Wnioski, do których dochodzi, zaskakują, a często również szokują. Dzięki dociekliwości Charliera możemy poznać sekrety świętych, wielkich królów, ich życiowych towarzyszek czy ludzi, którzy powszechnie byli uznawani za zwyrodnialców. To pełna pasji i zaangażowania, rozbudzająca wyobraźnię, a czasami mrożąca krew żyłach opowieść, w której autor oddaje głos umarłym. Ta książka pokazuje historię od zupełnie innej strony, pozwalając jednocześnie dogłębnie poznać fascynujący warsztat jednego z najwybitniejszych współczesnych patologów.
Najsłynniejszy sądowy szpieg Francji! „The New York Times”
Najlepszy detektyw wszechczasów! „Die Zeit”
Spowiednik umarłych! „Le Monde”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 302
- 146
- 54
- 7
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Byliśmy, czym wy jesteście, czym my jesteśmy, wy będziecie.
Być człowiekiem - to przesiewać przekazywane treści przez sito wrażliwości,potrzeby,dobrego smaku, traktując każdy przypadek indywidualnie. ...
Rozwiń
Opinia
https://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2016/12/60-philippe-charlier-czego-ucza-nas.html
Czy zastanawialiście się, kiedyś, czego można dowiedzieć się jedynie na podstawie znalezionego szkieletu? Na ile możemy poznać losy człowieka, którzy żył kilkaset lat temu, bazując tylko na jego kościach? A jakich informacji dostarczy chociażby jeden włos denata?
Philippe Charlier to francuski patolog, który zamiłowanie do medycyny odziedziczył po rodzicach - jego matka była farmaceutą, a ojciec lekarzem. Opublikował mnóstwo książek, ale zaledwie dwie z nich zostały przetłumaczone na język polski. Pierwszą z nich jest "Czego uczą nas umarli", będąca sprawozdaniem z licznych badań - jego i jego interdyscyplinarnego zespołu.
Ta lektura to około 40 krótkich rozdziałów. Każdy z nich poświęcony jest jednemu badaniu - czyli zazwyczaj jednemu "pacjentowi". Ułożone są one w sposób chronologiczny i podzielone zostały według epok - prehistoria, starożytność, średniowieczne i renesans.
Artykuły są niesamowicie ciekawe. Obawiałam się najbardziej, że autor z wykształceniem medycznym zanudzi mnie łacińskimi nazwami chorób oraz fachowymi terminami. Dokładne relacje, krok po kroku, z wykopalisk oraz sekcji zwłok nie byłyby dla mnie interesujące. Podobnie jak opisy procedur badawczych.
Autor jednak zafundował czytelnikom porcję niesamowicie zabawnej lekcji historii. Z tego, co zdążyłam się dowiedzieć, jest podobno świetnym wykładowcą. Po tej książce w to nie wątpię. Treści, które zaprezentował były ciekawe, a jego osiągnięcia bardzo wartościowe. Mimo to, zachowuje niesłychaną skromność, jednocześnie ją ukrywając. Ani razu nie pochwalił się jakimś odkryciem wprost, nie pojawiły się też słowa w stylu "odkryłem", "dzięki mnie", "udało mi się", "osiągnąłem to". O swoich badaniach nie mówi "moje odkrycia", a "nasze odkrycia" - jego i jego zespołu. Cały czas podkreśla wagę każdego badacza, wyznaczając przyszłościowe badania interdyscyplinarne. Nic dziwnego, że został moim autorytetem naukowca, do którego mam nadzieję dążyć.
Co do samych treści - chociaż w opisie książki pojawiają się znane nazwiska, poruszane są jednak częściej kwestie anonimowych pacjentów. Sądziłam, że to uczyni tę pozycję nudniejszą, ale jakże się myliłam! Nie dość, że "badani" są różnoracy, to i same badania są wszelakie i z różnych dziedzin. Czasem nawet podmiotem badawczym nie jest szkielet czy kawałek DNA, a jedynie teksty historyczne. Poza tym - przy tak swobodnym i zabawnym języku nie można się nudzić. Zachowany jest zarówno dystans wobec badań, jak i szacunek dla zmarłych.
Oprócz wspomnianych rozdziałów jest też osobny wstęp, a także zakończenie i załączniki. Charlier z niezwykłą dbałością przedstawia w nich pewne drażliwe kwestie z punktu widzenia etyki i doba nauki oraz rozwoju, zestawiając to chociażby z tajemnicą lekarską.
Jedynym minusem książki jest jej niewielka objętość - niecałe 300 stron. Uwielbiam krótkie i ciekawe książki, z których mogę coś wynieść. Są pozycją niezobowiązującą. Ale takich treści chciałabym więcej! Prawdę mówiąc - mam nadzieję na więcej, wszak autor zakończył omawiać renesansowych pacjentów. A co dalej? Jestem ogromnie ciekawa!
Książkę polecam bardzo gorąco. Szczególnie wielką frajdą będzie dla tych czytelników, którzy lubią dowiadywać się czegoś nowego - nie tylko z dziedziny historii. Ja, przykładowo, teraz już wiem, że na moich zębach zapisuje się informacja o każdym moim posiłku. Ciekawe, do jakich wniosków dojdą badacze za kilkaset lat, kiedy będą badać szczątki dzisiejszych ludzi.
https://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2016/12/60-philippe-charlier-czego-ucza-nas.html
więcej Pokaż mimo toCzy zastanawialiście się, kiedyś, czego można dowiedzieć się jedynie na podstawie znalezionego szkieletu? Na ile możemy poznać losy człowieka, którzy żył kilkaset lat temu, bazując tylko na jego kościach? A jakich informacji dostarczy chociażby jeden włos denata?
Philippe...