Czytając w latach 90-tych Knightfall zapamiętałem, że opowieść ta nie rzuciła mnie na kolana. Ot, była dobra, ale tylko tyle. Tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczony dwoma pierwszymi zeszytami od Tm-Semic, które trzymały zdecydowanie dobry poziom.

Przyszła jednak pora na część trzecią i widoczny jest już spadek formy opowieści wraz z proporcjonalnym spadkiem formy Batmana.
Spadek ten jest jednak niewielki.
Brak Breyfogla wpłynął na zaniżenie jakości rysunku, choć muszę przyznać że ilustrujący drugi rozdział ( szósty w kolejności) Graham Nolan daje radę. Jego rysunki mają trochę z mroku i tajemniczości Breyfogla i wypadają lepiej od przeciętnego jak dla mnie rzemiosła Jima Aparo.
Obydwie opowieści całkiem dobre pod względem treści.

Czytając w latach 90-tych Knightfall zapamiętałem, że opowieść ta nie rzuciła mnie na kolana. Ot, była dobra, ale tylko tyle. Tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczony dwoma pierwszymi zeszytami od Tm-Semic, które trzymały zdecydowanie dobry poziom.

Przyszła jednak pora na część trzecią i widoczny jest już spadek formy opowieści wraz z proporcjonalnym spadkiem formy...

Batman walczy z swoimi arcywrogrami i traci siły przed Bane'em. Fajne, fajne, polecam!

No i nie można zapominać, że za dzieciaka byłem wielkim fanem komiksów!
Batman, Supermen i inni wchodzili jak złoto.
Z tego co widzę sporo osób oprócz książek wrzuca oceny komiksów i poezji, więc ja też tak będę robił :)
To pozycja z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek które przeczytałem w życiu w latach 2000-2019.

Batman walczy z swoimi arcywrogrami i traci siły przed Bane'em. Fajne, fajne, polecam!

No i nie można zapominać, że za dzieciaka byłem wielkim fanem komiksów!
Batman, Supermen i inni wchodzili jak złoto.
Z tego co widzę sporo osób oprócz książek wrzuca oceny komiksów i poezji, więc ja też tak będę robił :)
To pozycja z mojej półki "różności", wrzucam tu te setki książek...