Historia dwóch młodych dziewczyn napadniętych przez szaleńca z siekierą z początku zaciekawia. Główna bohaterka Terri odbywa podróż w przeszłość aby odkryć tożsamość sprawcy. Wspomina podróż rowerami z najlepszą przyjaciółką, opisuje dokładnie moment napaści. Główna bohaterka jest rozczarowana działaniami policji w tej sprawie i postanawia sama odnaleźć sprawcę.

Sam motyw tej książki jest bardzo ciekawy, zwłaszcza że jest to historia prawdziwa. Powieść zawiera blisko 600 stron rozwlekłych opisów uczuć, sytuacji, jakichś przemyśleń które są męczące i ciężko się to czyta. Niechętnie wracałam do czytania...

Historia dwóch młodych dziewczyn napadniętych przez szaleńca z siekierą z początku zaciekawia. Główna bohaterka Terri odbywa podróż w przeszłość aby odkryć tożsamość sprawcy. Wspomina podróż rowerami z najlepszą przyjaciółką, opisuje dokładnie moment napaści. Główna bohaterka jest rozczarowana działaniami policji w tej sprawie i postanawia sama odnaleźć sprawcę.

Sam motyw...

Uwielbiam takie prawdziwe historie. Napisana łatwym , przystępnym językiem. Może trochę zbyt obszerna ale czyta się szybko,z każdą stroną ciekawiej. Mnie wciągnęła niesamowicie.

Uwielbiam takie prawdziwe historie. Napisana łatwym , przystępnym językiem. Może trochę zbyt obszerna ale czyta się szybko,z każdą stroną ciekawiej. Mnie wciągnęła niesamowicie.

Książkę kupiłam, bo spodobała mi się okładka i tytuł. Nie przeczytałam nawet dokładnie opisu. Moim zdaniem historia jest naprawdę niezwykle ciekawa. Sam początek rewelacyjny. Opis podróży, samej napaści i odczuć ofiar w obliczu tragedii. Niestety w pewnym momencie do książki wkrada się chaos i ciężko ogarnąć o co właściwie chodzi. Gdyby skrócić treść o jakieś 200 stron byłoby super. Sama historia, ciężka i przygnębiająca atmosfera oraz opis wycieczki głównych bohaterek są dla mnie na plus, ale przebrnięcie przez całość to prawdziwa męka. Zmarnowany potencjał,aż serce mi się kroi.

Książkę kupiłam, bo spodobała mi się okładka i tytuł. Nie przeczytałam nawet dokładnie opisu. Moim zdaniem historia jest naprawdę niezwykle ciekawa. Sam początek rewelacyjny. Opis podróży, samej napaści i odczuć ofiar w obliczu tragedii. Niestety w pewnym momencie do książki wkrada się chaos i ciężko ogarnąć o co właściwie chodzi. Gdyby skrócić treść o jakieś 200 stron...

Czytało się dość opornie. Rozległe opisy śledztwa, szukania świadków wydawały się momentami, że hamują dalszy ciąg historii.
Jednak autentyczne wydarzenia i ciekawość kolejnych kroków autorki z rozliczeniem się ze swoją bolesną przeszłością i nie tylko, dają zaparcie by książkę odłożyć na półkę po ostatniej stronie.

Czytało się dość opornie. Rozległe opisy śledztwa, szukania świadków wydawały się momentami, że hamują dalszy ciąg historii.
Jednak autentyczne wydarzenia i ciekawość kolejnych kroków autorki z rozliczeniem się ze swoją bolesną przeszłością i nie tylko, dają zaparcie by książkę odłożyć na półkę po ostatniej stronie.

Rozumiem,że autorka przeżyła koszmar ale mam wrażenie,że trochę za bardzo się nad sobą rozczula.Trochę za dużo bredzenia i trochę za bardzo rozwlekła ta książka.Dużo powtórzeń i trochę ciężko się połapać w chronologii.Poza tym ma się wrażenie,że wszędzie rosną tylko jałowce i szałwia,z przewagą jałowców.

Rozumiem,że autorka przeżyła koszmar ale mam wrażenie,że trochę za bardzo się nad sobą rozczula.Trochę za dużo bredzenia i trochę za bardzo rozwlekła ta książka.Dużo powtórzeń i trochę ciężko się połapać w chronologii.Poza tym ma się wrażenie,że wszędzie rosną tylko jałowce i szałwia,z przewagą jałowców.

Poruszająca i przygnębiająca.
Zaskakuje, jak Amerykanie potrafią promować swój kraj i jak ta kreacja odbiega od rzeczywistości (przynajmniej w tej książce).
To jak przygnębiający koszmar senny, po którym następuje ulga przebudzenia.
I na tej lekturze zakończyłam urlopowe czytanie. Wybrałam codzienność.

Poruszająca i przygnębiająca.
Zaskakuje, jak Amerykanie potrafią promować swój kraj i jak ta kreacja odbiega od rzeczywistości (przynajmniej w tej książce).
To jak przygnębiający koszmar senny, po którym następuje ulga przebudzenia.
I na tej lekturze zakończyłam urlopowe czytanie. Wybrałam codzienność.

Arcydzieło.
Przejmujące studium zła.

Arcydzieło.
Przejmujące studium zła.

Spoko.

Spoko.