Gdy przeczytałem pierwszy akapit, od razu pomyślałem o cyklu o Garretcie. Ale zabolało mnie nazwanie Cooka przeciętnym pisarzem :( jak dla mnie cały czas się broni... Może wyjdę na psychofana, ale dla mnie Czarna Kompania to arcydzieło. Próbowałem czytać Eriksona (to on rzekomo twórczo rozwinął patenty Cooka), ale mi nie podeszło. No a z drugiej strony właśnie Garrett - no tak udanego miksu fantasy z noir nie stworzyłby byle kto.

Do "Gorzkich złotych serc", które są na wskroś chandlerowskie, dodałbym Stare cynowe smutki[bookLink]4602|Stare cynowe smutki[/bookLink], które są bardziej klasycznym kryminałem - jedna lokacja, ograniczone grono podejrzanych.

"Krakena" próbowałem czytać, ale język był jakiś taki "drewniany"... Nie wiem, czy to przez tłumaczenie, czy co. Nie przebrnąłem.

Gdy przeczytałem pierwszy akapit, od razu pomyślałem o cyklu o Garretcie. Ale zabolało mnie nazwanie Cooka przeciętnym pisarzem :( jak dla mnie cały czas się broni... Może wyjdę na psychofana, ale dla mnie Czarna Kompania to arcydzieło. Próbowałem czytać Eriksona (to on rzekomo twórczo rozwinął patenty Cooka), ale mi nie podeszło. No a z drugiej strony właśnie Garrett - no...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

O temat ociera się Pies i klecha Orbitowskiego/ Urbaniuka i Hoddera: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/125942/w-dziwnej-sprawie-skaczacego-jacka

O temat ociera się Pies i klecha Orbitowskiego/ Urbaniuka i Hoddera: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/125942/w-dziwnej-sprawie-skaczacego-jacka

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Z góry przepraszam,napisałem kiedyś opinię.
Dobra wyobraźnia autora zasługuję na wielki plus.Jednak, książka czasem była aż durna, tak więc czasem byłem bliski wybuchom śmiechu.

Może,komuś się nie podobać.Ale,przepraszam.Moje prywatne zdanie.

Z góry przepraszam,napisałem kiedyś opinię.
Dobra wyobraźnia autora zasługuję na wielki plus.Jednak, książka czasem była aż durna, tak więc czasem byłem bliski wybuchom śmiechu.

Może,komuś się nie podobać.Ale,przepraszam.Moje prywatne zdanie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Krakena znam.

Krakena znam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Cóż, nie moja bajka, ale w sumie nigdy nie mów nigdy... Skoro poleca Pan Wojciech, myślę, że warto spróbować. Nie wiem kiedy, ale kiedyś coś z tego spróbuję przeczytać, nie można się ograniczać:-)

Cóż, nie moja bajka, ale w sumie nigdy nie mów nigdy... Skoro poleca Pan Wojciech, myślę, że warto spróbować. Nie wiem kiedy, ale kiedyś coś z tego spróbuję przeczytać, nie można się ograniczać:-)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

No, tym razem nie wezmę szerszego udziału w dyskusji (a szkoda, bo lubię te pańskie artykuły), bo fantastyka to zupełnie nie moja bajka. Nic, a nic.
I nie wiem jak bardzo by mnie ktoś przekonywał, to nie, nie dam rady przebrnąć przez świat, z którym jest mi tak bardzo nie po drodze, nawet jeśli będzie miał całe mnóstwo wątków kryminalnych (a kryminały uwielbiam).
Ale fantastyki nie trawię również w formie filmowej, więc musi być w tym coś głębszego. Z drugiej strony moja mama była wielką, wielką fanką tego gatunku i miała ogromną kolekcję książek, którą po jej śmierci oddałam do biblioteki (jednak nie umiałabym wyrzucić, nawet s-f).
Widocznie nie dziedziczymy całego gustu czytelniczego po rodzicach, choć zamiłowanie do kryminałów mam własnie po niej, a do książek historycznych po tacie.
Ciekawe co przekazałam w genach dalej :) Na razie trudno stwierdzić.

No, tym razem nie wezmę szerszego udziału w dyskusji (a szkoda, bo lubię te pańskie artykuły), bo fantastyka to zupełnie nie moja bajka. Nic, a nic.
I nie wiem jak bardzo by mnie ktoś przekonywał, to nie, nie dam rady przebrnąć przez świat, z którym jest mi tak bardzo nie po drodze, nawet jeśli będzie miał całe mnóstwo wątków kryminalnych (a kryminały uwielbiam).
Ale...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Pozytonowy detektyw"- tak, tak i jeszcze raz tak!
Natomiast "Zbrojni" to na tyle błaha książczyna, pustostan literacki z dowcipem siermiężno-gimnazjalnym, że ledwo poradziłem sobie z lekturą. I teraz padną gromy :)

"Pozytonowy detektyw"- tak, tak i jeszcze raz tak!
Natomiast "Zbrojni" to na tyle błaha książczyna, pustostan literacki z dowcipem siermiężno-gimnazjalnym, że ledwo poradziłem sobie z lekturą. I teraz padną gromy :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszam do dyskusji.

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post