Moje skromne cztery ściany, mój azyl, powierzyłabym w opiekę Winowi bohaterowi książek Harlana Cobena. Win przyjaciel Mayrona, postać nie tuzinkowa, tajemnicza a jednocześnie tak niezwykła, przyciąga czytelnika do siebie i nie dająca się nie lubić. Uważam, że powierzenie mieszkania Winowi nie byłoby złym pomysłem ponieważ nie przyjaźnił się z nikim innym oprócz Mayrona, a jego nocne przygody chyba jakoś bym przeżyła.

Moje skromne cztery ściany, mój azyl, powierzyłabym w opiekę Winowi bohaterowi książek Harlana Cobena. Win przyjaciel Mayrona, postać nie tuzinkowa, tajemnicza a jednocześnie tak niezwykła, przyciąga czytelnika do siebie i nie dająca się nie lubić. Uważam, że powierzenie mieszkania Winowi nie byłoby złym pomysłem ponieważ nie przyjaźnił się z nikim innym oprócz Mayrona, a...

Po długim namyśle stwierdziłam, że osobą, która pilnowałaby mojego domu, byłby Julian Carax z powieści "Cień wiatru" Zafona. Każdy, kto przeczytał tę książkę, pamięta smutną przeszłość młodego Caraxa, który uciekł do Paryża. Tragiczne zdarzenia w jego życiu oraz zbyt wcześnie zakończona miłość przyczyniły się do tego, że mężczyzna stał się żywym duchem. No ale cóż, nie o to tutaj chodzi. Julian pilnowałby moich czterech ścian, ponieważ skutecznie chronił opuszczonej rezydencji Aldayów, a sposób, w jaki to robił, zaintrygował mnie. Myślę, że niesamowicie byłoby usłyszeć od sąsiadów, że mój dom jest nawiedzony, a prawda byłaby zupełnie inna. Mój ochroniarz bezproblemowo odstraszałby wszystkich nieproszonych gości, a także utrzymałby ład i porządek w mieszkaniu. Myślę, że jest to człowiek godny zaufania. Dla przyjaciół zrobiłby wiele, a jego spryt i intelekt zaakceptują nie wszyscy. Tajemniczość Juliana to także niemała przeszkoda w zawarciu z nim bliższych relacji.
Uważam, że byłby on wspaniałą osobą do ochrony mojej własności. Nie tyle ochrony, ile odstraszania nieznajomych. Byłabym mu za to wielce wdzięczna i miałabym u niego dług.

Po długim namyśle stwierdziłam, że osobą, która pilnowałaby mojego domu, byłby Julian Carax z powieści "Cień wiatru" Zafona. Każdy, kto przeczytał tę książkę, pamięta smutną przeszłość młodego Caraxa, który uciekł do Paryża. Tragiczne zdarzenia w jego życiu oraz zbyt wcześnie zakończona miłość przyczyniły się do tego, że mężczyzna stał się żywym duchem. No ale cóż, nie o to...

Do głowy przychodzi mi Herkules Pirot, z książek Agaty Christie. Dlaczego? Wydaje mi się, że chciałbym zobaczyć, jak taki wielki umysł porządkuje rzeczy. Po powrocie zapewne zastałbym dom odwrócony do góry nogami (mama wiecznie mi powtarza, że nic tu nie jest funkcjonalne) w taki sposób, aby zwiększyć funkcjonalność każdego pomieszczenia, urządzenia oraz przyspieszyć wykonywanie codziennych czynności. Byłoby to dla mnie szalenie interesujące.

Do głowy przychodzi mi Herkules Pirot, z książek Agaty Christie. Dlaczego? Wydaje mi się, że chciałbym zobaczyć, jak taki wielki umysł porządkuje rzeczy. Po powrocie zapewne zastałbym dom odwrócony do góry nogami (mama wiecznie mi powtarza, że nic tu nie jest funkcjonalne) w taki sposób, aby zwiększyć funkcjonalność każdego pomieszczenia, urządzenia oraz przyspieszyć...

Naturalnie wybrałbym panią Wesley z Harry'ego Pottera!! Chciałbym, żeby dokonała kilku zmian w wystroju wnętrza mojego domu (np. przywiesiła na ścianie magiczny zegarek, który pokazywałby w jakim stanie się znajduje), zaczarowałaby zlew, aby sam mył naczynia (och tak tak tak!!) no i nie zapominajmy o zaklęciach obronnych, nikt nie mógłby teleportować się nieproszony do mojego domu (a zdarza się to dosyć często). Na uwagę zasługuje także mój ogród - chciałbym, aby zasadziła w nim mandragory. Nie narzekałbym również na latający samochód w garażu.

Naturalnie wybrałbym panią Wesley z Harry'ego Pottera!! Chciałbym, żeby dokonała kilku zmian w wystroju wnętrza mojego domu (np. przywiesiła na ścianie magiczny zegarek, który pokazywałby w jakim stanie się znajduje), zaczarowałaby zlew, aby sam mył naczynia (och tak tak tak!!) no i nie zapominajmy o zaklęciach obronnych, nikt nie mógłby teleportować się nieproszony do...

Harry Hole z serii książek Jo Nesbo :). Alkoholik? Może, ale znający się na ludziach, przenikliwy, genialny w swym fachu :). Imprezy nie będzie bo Harry pije do lustra.

Harry Hole z serii książek Jo Nesbo :). Alkoholik? Może, ale znający się na ludziach, przenikliwy, genialny w swym fachu :). Imprezy nie będzie bo Harry pije do lustra.

No Kevinowi nie, tym bardziej, że nie jest postacią literacką.
Poza tym takich postaci jest kilka:
Może to być ciotka Poldi (Ciotka Poldi i sycylijskie lwy), myślę, że jesteśmy podobne i doskonale odnalazłaby się w moim domu i otoczeniu, a ja nie musiałabym o nic się martwić.
Może to być kuzynka Florentyna (Lalka) - nie wiem czy sąsiedzi by ją zauważyli ale dom na pewno byłby wysprzątany.
Może to być Zgredek (Harry Potter i Komnata Tajemnic) na wakacjach. Delikatny i ułożony. Dopóki się nie wścieknie.
Może to być Genowefa (Prawiek i inne czasy), bo jej historia wstrząsnęła mną bardzo, u mnie by odpoczęła. Może jej cierpienie by złagodnialo.
A tak naprawdę to oni wszyscy tu są (tylko ciotka Poldi wróciła do biblioteki). Ciekawe co robią, kiedy wyjeżdżamy na wakacje ...

No Kevinowi nie, tym bardziej, że nie jest postacią literacką.
Poza tym takich postaci jest kilka:
Może to być ciotka Poldi (Ciotka Poldi i sycylijskie lwy), myślę, że jesteśmy podobne i doskonale odnalazłaby się w moim domu i otoczeniu, a ja nie musiałabym o nic się martwić.
Może to być kuzynka Florentyna (Lalka) - nie wiem czy sąsiedzi by ją zauważyli ale dom na pewno...

Ja swoje mieszkanie powierzyłabym Lou Clark z serii "Zanim się pojawiłeś" autorstwa Jojo Moyes. Lou ma wyjątkowo dobre serce i zawsze stara się wykonywać powierzone jej obowiązki najlepiej jak potrafi, dlatego wierzę, że nie zawiodłaby mojego zaufania, a nawet jeśli coś poszłoby nie tak, bo to zawsze i każdemu może się zdarzyć, na pewno wzięłaby ona na siebie pełną odpowiedzialność i postarała się wszystko naprawić. Poza tym, ze swoją szaloną, artystyczną duszą, Lou mogłaby dostrzec w moim gniazdku potencjał, który umknął mojej uwadze i doradzić mi po powrocie co mogę zrobić, aby mieszkało mi się jeszcze lepiej.

Ja swoje mieszkanie powierzyłabym Lou Clark z serii "Zanim się pojawiłeś" autorstwa Jojo Moyes. Lou ma wyjątkowo dobre serce i zawsze stara się wykonywać powierzone jej obowiązki najlepiej jak potrafi, dlatego wierzę, że nie zawiodłaby mojego zaufania, a nawet jeśli coś poszłoby nie tak, bo to zawsze i każdemu może się zdarzyć, na pewno wzięłaby ona na siebie pełną...

Nazywa się Brimstone i jest chimerą szerzej znaną jako "Dealer marzeń" ("Córka dymu i kości"). Budzi postrach, więc bezpieczeństwo gwarantowane, ale kolekcjonuje zęby... Od pracy ma swój "sklep". Pewnie wpadałaby do niego Karou, co jest wyłącznie dodatkowym plusem. Artystka z dobrym gustem to zawsze korzyść. Poza tym, kto nie chciałby, by choć przez chwilę w jego czterech ścianach otworzono produkcję marzeń? Przecież to tak bajecznie magiczne wzbogacenie pozytywnej energii.

Nazywa się Brimstone i jest chimerą szerzej znaną jako "Dealer marzeń" ("Córka dymu i kości"). Budzi postrach, więc bezpieczeństwo gwarantowane, ale kolekcjonuje zęby... Od pracy ma swój "sklep". Pewnie wpadałaby do niego Karou, co jest wyłącznie dodatkowym plusem. Artystka z dobrym gustem to zawsze korzyść. Poza tym, kto nie chciałby, by choć przez chwilę w jego czterech...

Moim mieszkaniem zająłby się Erick (Zło). Dlaczego? Sądzę że można nazwać go roztropnym, sumiennym i zaangażowanym. Dodatkowo co bardzo za nim przemawia jest jego siła i spryt. Przy nim wiem że moje cztery kąty byłyby bezpieczne i nic by nie ucierpiało.

Moim mieszkaniem zająłby się Erick (Zło). Dlaczego? Sądzę że można nazwać go roztropnym, sumiennym i zaangażowanym. Dodatkowo co bardzo za nim przemawia jest jego siła i spryt. Przy nim wiem że moje cztery kąty byłyby bezpieczne i nic by nie ucierpiało.

Istnieje chyba tylko jedna osoba, której powierzyłabym mój domek-Bart Dawes. Osoba być może nie do końca pilnująca idealnego porządku, ale za to jaka zawzięta! Bohater książki R. Bachmana "Ostatni bastion Barta Dawesa" idealnie nadawałby się do zamieszkania u mnie, bo kto jak nie on obroni mój dom (może tego by nie wysadził, a jeśli nawet to miałabym pewność, że walczył dzielnie)? Jako drobne dziewczę, myślę że w domu warto mieć kogoś, kto podejmie się trudu ochrony mojego domostwa, sama bym raczej rozśmieszyła ewentualnych napastników-takie małe coś trzymające w ręku patelnię i próbujące robić groźną minę. W zamian za ochronę byłabym w stanie nawet po nim sprzątać. :D

Istnieje chyba tylko jedna osoba, której powierzyłabym mój domek-Bart Dawes. Osoba być może nie do końca pilnująca idealnego porządku, ale za to jaka zawzięta! Bohater książki R. Bachmana "Ostatni bastion Barta Dawesa" idealnie nadawałby się do zamieszkania u mnie, bo kto jak nie on obroni mój dom (może tego by nie wysadził, a jeśli nawet to miałabym pewność, że walczył...