forum Oficjalne Konkursy
Popisz się poczuciem humoru - wygraj książkę "Nielegalny".
Jedna z najdowcipniejszych książek roku i wielki bestseller „New York Timesa”. Pełne kapitalnego poczucia humoru wspomnienia znanego amerykańskiego satyryka, który dorastał w trudnych warunkach w czasach apartheidu w RPA. To też opowieść o miłości, jaka łączyła go z niezłomną matką, która nie bała się sprzeciwiać ani rasistowskiemu systemowi, ani tradycjom, spychającym afrykańskie kobiety na sam dół społecznej drabiny. Wciągająca narracja, fantastyczne pełnokrwiste postacie i pozytywne podejście autora do ludzi i życia składają się na podnoszącą na duchu, mądrą książkę.
Autor autobiografii z humorystycznym zacięciem jest południowoafrykańskim satyrykiem. Trevor Noah od wielu lat zajmuje się komedią, a w swoich wystąpieniach często żartuje z samego siebie. Popiszcie się poczuciem humoru i wymyślcie dowcip... na własny temat. Przyjmijcie, że jesteśmy znajomymi, którym zawsze trzeba tłumaczyć żarty i dołączcie, krótkie wyjaśnienie dowcipu ;)
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.
Nielegalny. Moje dzieciństwo w RPA
Regulamin
- Konkurs trwa od 29 marca do 5 kwietnia włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo W.A.B.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [36]
Diabeł umieścił w swoim labiryncie Jasia, Ignacego i Tosię. Dał każdemu z nich po zielonej bransoletce i powiedział:
-Kto przyniesie mi bransoletkę będzie szczęśliwy do końca swoich dni.
Diabeł czeka u wyjścia labiryntu 5 minut, 10 minut. Jaś nie przychodzi. Puszcza kolejną osobę. Znowu czeka. Godzina, dwie – Ignacy nie przychodzi.
- Wymyśliłem za trudne zadanie. – myśli...
Gdyby ptaki chciały budować gniazda to nie muszą wcale dużo się przy tym napracować... wystarczy żeby przyleciały zawsze z samego rana na mojego "gotowca" na głowie.
----
Każdy kto widział moje włosy zaraz po przebudzeniu ten wie... że to prawdziwa burza siana...
A więc idę i idę i patrzę, a ta Pani idąca z naprzeciwka ma fajną fryzurę, więc się na nią patrzę i ją mijam. A to moja mama.
Kto patrząc prosto w oczy przechodzącej na mieście osobie nie skapnie się, że to jej własna matka? Ja, no oczywiście, że ja.
Zresztą mama nie poznaje własnej córki, więc mam to po niej. Takie życie. Niby idziemy i patrzymy, pod samochody nie...
łączę się w bólu - moja mama też mnie nie poznawała na ulicy. Mało tego! Stałam pod naszą klatką, a mama pomyślała " o moja córka też ma taką bluzkę" :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Wiecie dlaczego warto rano nosić okulary w łazience?
Żeby przypadkiem nie umyć zębów kremem do golenia;)"
Haha:] Tak to o mnie:] Kiedyś, kiedyś, dawno temu jeszcze zanim zdecydowałem się na golenie twarzy maszynką elektryczną, goliłem się 'klasycznie' czyli jakimś tam Żylet czy innym Mieczem a do tego zwyczajny krem do golenia w tubce. Któregoś pięknego poranka obudziłem...
Co trzeba wziąć ze sobą do windy?
-Bochen chleba i wiadro wody.
----------------------
Mimo, że ten żart nie jest jakoś specjalnie śmieszny, opowiada o mojej chyba najdłuższej konwersacji z panem woźnym w szkole.
-Miałam pozwolenie na jeżdżenie windą, a za każdym razem ten pan miał coś do powiedzenia (w tym to, że się zatrzymam i będą dzwonić po fachowców oddalonych o...
- Puk, puk!
- Kto tam?
- To ja, chęć do pracy. Ja dosłownie na minutkę.
Zawsze tak mam, że w pracy nic mi się nie chce, jednak jak wybija godzina, że można iść do domu to dostaję skrzydeł.
Życie pisze zabawne historie, zaś wiek sprawia, że stają się bardziej lub mniej niewinne...
Będąc dzieckiem zostałam zaproszona do cioci, gdzie ona i jej "koleżanki" zachwycały się małym aniołkiem.
- No zaśpiewaj coś dla nas - poprosiły przymilnie, ciocia zaś mrugnęła z nakazem w oczach, nie spodziewając się co wypłynie z moich ust:
- "Za ten papieros tuż po i ten szampan...
Przechodziłam z koleżanką obok cukierni. Nagle rzekła. W sumie to fajna z Ciebie babka. Spojrzałam na witrynę, za którą widniała dorodna i duża babka wielkanocna. Nie wiem czy porównanie do babki było najtrafniejszym pomysłem.
A teraz krótkie wyjaśnienie:
Zadziałała tutaj gra słów:
babka - wypiek
babka - kobieta
Słowa te zatem można rozumieć dwojako.
Jako mała dziewczynka zawsze miałam gotową odpowiedź na wszystko.
Pewnego dnia nauczycielka zadała mi pytanie:
- Madziu, wymień proszę 4 zwierzęta afrykańskie.
Na co ja wypaliłam bez zastanowienia:
- 2 słonie i 2 żyrafy!
-----------------------
Śmiechu było mnóstwo. Tak to jest, jak dziecko najpierw mówi, potem myśli... :D
Siadam na ławce w parku i zaczynam czytać książkę. Jest ciepły spokojny dzień i już nie mogę się doczekać aż zacznę przygodę z bohaterami opowieści. Kiedy zaczynam się wczuwać w świat bohaterów przysiada się ktoś. :
- Dżen dobrry
- Dobry, dobry – odpowiadam – nie odrywając wzroku od książki
- How you do?
- Good. Thank you – odpowiadam szybko, nawet nie pytając z grzeczności...