Wolność osiągam wtedy kiedy na rozdrożu dróg mogę iść w prawo lub w lewo. Kiedy to ja podejmuję decyzję. Kiedy nie ogranicza mnie człowiek, miejsce i czas. Kiedy mogę zrobić co chcę, na co mam tylko ochotę. Chcę jabłko? Zrywam je z drzewa i czuję jego przepyszną kwaśność. Chcę popływać? W biegu ściągam ubrania i wskakuję do jeziora. Chcę pojechać do Chorwacji? Jestem już w trakcie, jadę stopem i planuję co dalej.
To jest dla mnie wolność. Wolność słowa, myśli, wyboru. Kiedy mogę zrobić co tylko chcę, nie krzywdząc innych.

Wolność osiągam wtedy kiedy na rozdrożu dróg mogę iść w prawo lub w lewo. Kiedy to ja podejmuję decyzję. Kiedy nie ogranicza mnie człowiek, miejsce i czas. Kiedy mogę zrobić co chcę, na co mam tylko ochotę. Chcę jabłko? Zrywam je z drzewa i czuję jego przepyszną kwaśność. Chcę popływać? W biegu ściągam ubrania i wskakuję do jeziora. Chcę pojechać do Chorwacji? Jestem już w...

Naprawdę wolna jestem wtedy, gdy dziecko zaśnie po godzinie usypiania ! To dopiero wolność :-)

Naprawdę wolna jestem wtedy, gdy dziecko zaśnie po godzinie usypiania ! To dopiero wolność :-)

Ostatnio poczułam wolność. Zakochałam się. Wiem brzmi to niczym z opowieści dla nastolatek, ale to uczucie sprawia, że każdy młodnieje. Zakochałam się w człowieku nietuzinkowym( ładnie mówiąc). To po prostu dziwak: specyficzny, trudny w zrozumieniu, urodą nie grzeszy. A mimo to jest najwspanialszym facetem na ziemi. Ale ciężko przyznać się bliskim do uczucia, którego mogą nie zrozumieć. Każdy każdego ocenia. Ja, zawsze dążąca do pefekcji, odrzucająca kandydatów do serca z powodu byle pierdoły. Bałam się, że moi bliscy go nie zaakceptują, bałam się, że stanę przed wyborem: oni albo on. Męczyło mnie to, ale strach był silneiejszy. Aż przełamałam się. Powiedziałam całą prawdę. I wtedy poczułam się wolna. Prawda daje wolność.

Ostatnio poczułam wolność. Zakochałam się. Wiem brzmi to niczym z opowieści dla nastolatek, ale to uczucie sprawia, że każdy młodnieje. Zakochałam się w człowieku nietuzinkowym( ładnie mówiąc). To po prostu dziwak: specyficzny, trudny w zrozumieniu, urodą nie grzeszy. A mimo to jest najwspanialszym facetem na ziemi. Ale ciężko przyznać się bliskim do uczucia, którego mogą...

Czuję się wolna, kiedy wyjeżdżam ze swojego miasta, choćby na kilkugodzinną wycieczkę. Kiedy w nim przebywam, mam wrażenie przytłoczenia i zamknięcia w klatce, której szczerze nie znoszę. Kiedy jestem w nowym miejscu, mogąc je poznawać, zwiedzać, smakować regionalnych potraw etc., wówczas mam wrażenie nieskrępowania, bycia naprawdę sobą, odzyskuję choć na chwilę dobry nastrój i jasny umysł.

Czuję się wolna, kiedy wyjeżdżam ze swojego miasta, choćby na kilkugodzinną wycieczkę. Kiedy w nim przebywam, mam wrażenie przytłoczenia i zamknięcia w klatce, której szczerze nie znoszę. Kiedy jestem w nowym miejscu, mogąc je poznawać, zwiedzać, smakować regionalnych potraw etc., wówczas mam wrażenie nieskrępowania, bycia naprawdę sobą, odzyskuję choć na chwilę dobry...

Wakacyjna dzika włóczęga. Plecak, namiot, wszystko, co potrzebne, niesione na własnym grzbiecie. Żadnych zobowiązań, planów, zadań do wykonania, oczekiwań. Pełna swoboda. I odrobina niepewności. Gdzie będę dzisiaj spała? Co będę jadła? Kogo spotkam? I czy w ogóle kogokolwiek? Pytania ważne, odpowiedzi o kluczowym zwykle dla życia znaczeniu. Zwykle. Bo nie wtedy, nie podczas włóczęgi. Będąc sama otworzę się na przyrodę, zanurzę się w niej, posłucham dziczy. Jeśli spotkam ciekawych ludzi, to będziemy słuchać razem, a potem przy ognisku razem dodamy własne głosy. A jeśli spotkam takich, z którymi mi nie po drodze, to nic, odejdę, wrócę do lasu. Jeśli na drodze stanie mi knajpka, zjem zbilansowany posiłek. Jeśli w lesie znajdę grzyby, na kolację będzie zupa, wcześniej, w drodze, może jeżyny, jagody, orzechy. A jak nie znajdę nic, to konserwa i chleb z nutellą. W ostateczności suchary, a zanim ten chleb krasnoludów się skończy, musi trafić się jakiś sklep. Spać będę tam, gdzie zastanie mnie noc - mam namiot, czasowy dom stawiam w miejscu, które mi się spodoba, w środku lasu, nad jeziorem, gdzie zechcę. Cztery albo czterdzieści kilometrów od wczorajszego. A może zanocuję ponownie w tym samym miejscu? Jeśli jest w nim miło, jeśli podoba mi się widok lub ludzie, z którymi je dzielę, to nic mnie nie goni, mogę i tydzień siedzieć nad tym samym strumieniem. Lub odejść, kiedy tylko zechcę. Jestem wolna.
Przez jakiś czas.
W granicach wyznaczanych przez cyferki na wniosku urlopowym :(

Wakacyjna dzika włóczęga. Plecak, namiot, wszystko, co potrzebne, niesione na własnym grzbiecie. Żadnych zobowiązań, planów, zadań do wykonania, oczekiwań. Pełna swoboda. I odrobina niepewności. Gdzie będę dzisiaj spała? Co będę jadła? Kogo spotkam? I czy w ogóle kogokolwiek? Pytania ważne, odpowiedzi o kluczowym zwykle dla życia znaczeniu. Zwykle. Bo nie wtedy, nie podczas...

Moja wolność mieści się w mojej głowie. Wprowadza w moje życie pokój, jest z nim tożsama. Sprawia, że chce się rozwijać, daje mi energię do działania, do życia. Żadne kodeksy, prawa, nakazy, zakazy płynące ze świata zewnętrznego nie są w stanie jej ogarniczyć. Jedyne, co może mi ją odebrać jest strach. Strach, na który sama przyzwalam lub nie. Każdy człowiek jest władcą swojej wolności i tylko od niego zależy, czy pozwoli jej się prowadzić i rosnąć razem z nią w codzienności, czy zamknie ją w klatce strachu.

Moja wolność mieści się w mojej głowie. Wprowadza w moje życie pokój, jest z nim tożsama. Sprawia, że chce się rozwijać, daje mi energię do działania, do życia. Żadne kodeksy, prawa, nakazy, zakazy płynące ze świata zewnętrznego nie są w stanie jej ogarniczyć. Jedyne, co może mi ją odebrać jest strach. Strach, na który sama przyzwalam lub nie. Każdy człowiek jest władcą...

Wolność to dla mnie czas spędzony na łonie natury. Czas nieograniczony zegarkiem czy kalendarzem. Wspaniale jest poczuć tą znaczącą różnicę gdy zamiast porannej walki z budzikiem budzi nas słońce wpadające przez okno a za oknem...góry, lasy...
Wolność to dla mnie czas, który płynie wolno, to także brak "perspektywy" spędzenia najlepszej części dnia w pracy. Wolność czuję też w każdej chwili w której można zamknąć oczy, marzyć, wsłuchać się w szum drzew, czy przepływających strumyków ale także swojej ulubionej muzyki bądź podróżować po bezdrożach literatury.

Wolność...to znaczy dla mnie poczucie, że jestem częścią realnego świata, częścią natury, doświadczanie czegoś autentycznego(dobra, przyjaźni, bezinteresowności itd.) a nie kolejnym "trybikiem" w bezdusznym systemie "zysków i strat".

Wolność to dla mnie czas spędzony na łonie natury. Czas nieograniczony zegarkiem czy kalendarzem. Wspaniale jest poczuć tą znaczącą różnicę gdy zamiast porannej walki z budzikiem budzi nas słońce wpadające przez okno a za oknem...góry, lasy...
Wolność to dla mnie czas, który płynie wolno, to także brak "perspektywy" spędzenia najlepszej części dnia w pracy. Wolność czuję...

"Wiedziałam, że trzeba dostać wszystko czego się chcę a później to stracić, by wiedzieć czym jest prawdziwa wolność" - śpiewa w piosence Ride Lana del Rey. Poczucie wolności nieodmiennie kojarzy mi się również z podróżą. Wycieczką spontaniczną, podczas której nie mamy obranego specyficznego kierunku. Jazdą w siną dal.
Najlepiej wskoczyć w samochód lub pierwszy lepszy autobus i tramwaj i pozwolić się ponieść przygodzie. Tylko w ten sposób możemy zapomnieć o swoich problemach i całym bożym świecie. A także posmakować prawdziwej wolności, nieograniczonej żadnymi sztucznymi normami i być sobą.

"Wiedziałam, że trzeba dostać wszystko czego się chcę a później to stracić, by wiedzieć czym jest prawdziwa wolność" - śpiewa w piosence Ride Lana del Rey. Poczucie wolności nieodmiennie kojarzy mi się również z podróżą. Wycieczką spontaniczną, podczas której nie mamy obranego specyficznego kierunku. Jazdą w siną dal.
Najlepiej wskoczyć w samochód lub pierwszy lepszy...

Wolność. Wyrwanie się z miasta, chwila oddechu od zwykłej codzienności. Sobota rano, biorę wcześniej przyszykowane jedzenie, wsiadam do samochodu i jadę do wcześniej obranego celu. Mogę być sama, w tle gra dobry rock, jest spokojnie. Mogę być z ukochaną osobą, możemy rozmawiać, śmiać się, możemy po prostu być. To daje mi poczucie wolności.

Wolność. Wyrwanie się z miasta, chwila oddechu od zwykłej codzienności. Sobota rano, biorę wcześniej przyszykowane jedzenie, wsiadam do samochodu i jadę do wcześniej obranego celu. Mogę być sama, w tle gra dobry rock, jest spokojnie. Mogę być z ukochaną osobą, możemy rozmawiać, śmiać się, możemy po prostu być. To daje mi poczucie wolności.