Kiedyś, kiedy jeszcze myślałam, że pozjadałam wszystkie rozumy świata, a umiejętne posługiwanie się językiem polskim dawało mi - pozornie, czego teraz jestem świadoma - przewagę we wszelkiego rodzaju debatach, próbowałam pisać "mądre" posty na forach internetowych, w których uświadamiał otaczających mnie ludzi, jak marnie wypadają na tle moich możliwości językowych. Oczywiście sytuacja nie trwała długo, znalazł się ktoś mądrzejszy ode mnie i dobitnie pokazał, jak żałośnie wypada każda z "elokwentnych" wiadomości.
Internet to niebezpieczne miejsce, a anonimowość pozwala na zachowanie, którego nikt z nas nie dopuściłby się w realnym życiu. Warto tutaj dodać, że naprawdę niewiele trzeba, żeby zniszczyć komuś życie samym słowem, które przecież ma ogromną moc sprawczą, a "hejterstwo" stało się dla niektórych formą hobby.

Kiedyś, kiedy jeszcze myślałam, że pozjadałam wszystkie rozumy świata, a umiejętne posługiwanie się językiem polskim dawało mi - pozornie, czego teraz jestem świadoma - przewagę we wszelkiego rodzaju debatach, próbowałam pisać "mądre" posty na forach internetowych, w których uświadamiał otaczających mnie ludzi, jak marnie wypadają na tle moich możliwości językowych....

Jeśli chodzi o głupoty popełniane w internecie, to jestem w tym mistrzem. Każda z nas, dziewczyn, chociaż raz w życiu wysyłała screena rozmów z facebooka przyjaciółce, która miała ocenić sytuację, czy to dotyczącą kłótni z kimś czy też naszych racji w danym temacie. Wyobraźcie sobie moje zażenowanie, kiedy pisząc z przyjaciółką i chłopakiem, który mi się podoba wysłałam z pośpiechu i roztargnienia dość ważnego screena rozmowy z nim...jemu samemu
Odpisał mi " hmm, nasze screeny komuś wysyłasz? XD" Na co ja, że to screen zrobiony przez przypadek i telefon mi zwariował, ale nie wydał się przekonany...
Elektronika mnie nienawidzi.

Jeśli chodzi o głupoty popełniane w internecie, to jestem w tym mistrzem. Każda z nas, dziewczyn, chociaż raz w życiu wysyłała screena rozmów z facebooka przyjaciółce, która miała ocenić sytuację, czy to dotyczącą kłótni z kimś czy też naszych racji w danym temacie. Wyobraźcie sobie moje zażenowanie, kiedy pisząc z przyjaciółką i chłopakiem, który mi się podoba wysłałam z...

Myślę, że w Internecie można zrobić wiele głupich rzeczy, a ja raczej zanim cos zrobię przemyślę kilka razy. Jednak jak spojrzę na to wszystko z perspektywy czasu to zapewne nie dodałabym na social media zdjecia z mojego dzieciństwa i podpisując 'Czarownica XXI w' ( zdjęcie przedstawiało mnie jako dwuletnią dziewczynkę siedzącą na odkurzaczu). Nie pisałabym pod każdym zdjęciem mojej przyjaciółki 'Moja Żona'....tak teraz to w ogóle nie jest śmieszne... Nie stworzyłabym sobie konta na portalu randkowym, a także w wieku 15 lat n nie prowadziłabym fotobloga gdzie również wypisywałam jakieś nieszczęśliwe notatki, o tym jak jest mi ciężko i źle. Teraz wiem, ze w sumie te moje notatki były najgłupsze, bo co może mieć 15-letnia dziewczynka do powiedzenia jak jej źle i niedobrze. Tak myślę, że to była moja największa głupota w Internecie. Wtedy wydawało mi się takie dorosłe i dojrzałe. Chyba teraz czuje się mniej dorosła niż wtedy. A najgorsze jest to, że zapomniałam hasła i meila na tamto konto i nie mogę go usunąć. Teraz za każdym razem jak wejdę na mój profil czerwienię się...

Myślę, że w Internecie można zrobić wiele głupich rzeczy, a ja raczej zanim cos zrobię przemyślę kilka razy. Jednak jak spojrzę na to wszystko z perspektywy czasu to zapewne nie dodałabym na social media zdjecia z mojego dzieciństwa i podpisując 'Czarownica XXI w' ( zdjęcie przedstawiało mnie jako dwuletnią dziewczynkę siedzącą na odkurzaczu). Nie pisałabym pod każdym...

Jest parę głupich rzeczy, które popełniłam w Internecie. Jednak największym błędem było zamówienie z Allegro TRZECH biurek, których oczywiście nie potrzebowałam (w takiej liczbie). A jak do tego doszło? Zwykle zakupy na tej stronie robię z konta niezarejestrowanego użytkownika, a tamtego dnia byłam zalogowana na konto mamy, czego nie zauważyłam. No i taki zakup wygląda nieco inaczej niż w wersji pierwszej, byłam bardzo zdziwiona, dlaczego po przejściu do zakupu nie przekierowano mnie na stronę, gdzie trzeba podać kod weryfikacyjny z maila. Parę minut później z sąsiedniego pokoju usłyszałam krzyki mamy, co ja zrobiłam i czemu zamówiłam te nieszczęsne biurka razy trzy... Dopiero wtedy zorientowałam się, co uczyniłam, a ponieważ mama jest żywiołową kobietą, od razu zadzwoniła do sklepu, żeby wyjaśnić sprawę. Mając 20 lat czułam się jak 5-letnie dziecko, które "poklikało" tam, gdzie nie wolno i rodzic musiał wybrnąć z sytuacji. No, było mi głupio, ale teraz się z tego śmieję i jestem uważniejsza.

Jest parę głupich rzeczy, które popełniłam w Internecie. Jednak największym błędem było zamówienie z Allegro TRZECH biurek, których oczywiście nie potrzebowałam (w takiej liczbie). A jak do tego doszło? Zwykle zakupy na tej stronie robię z konta niezarejestrowanego użytkownika, a tamtego dnia byłam zalogowana na konto mamy, czego nie zauważyłam. No i taki zakup wygląda...

Zaczęłam korzystać z Internetu w wieku około jedenastu lat, a że człowiek wtedy nie myśli za bardzo, to i rzeczy robi głupie. Moja głupota polegała na wypełnieniu pewnej ankiety dotyczącej znajomości języka angielskiego. Chciałam się sprawdzić. Nie zauważyłam niestety, kiedy ankieta dobiegła końca i magicznie zamieniła się w formularz z danymi osobowymi do wysłania paczki z materiałami do nauki. Nie zdziwiło mnie wcale, że wymagali ode mnie mój adres, nazwisko i tak dalej. Myślałam, że to zupełnie normalne. No i szczęśliwa klikam "wyślij" a kilka dni później do drzwi puka kurier z paczką na moje nazwisko. Widok mojej mamy, która miała wtedy zapłacić niemałe pieniądze - bezcenny. Na szczęście dało się wszystko odwołać, chociaż smutno mi było odsyłać fajne kolorowe książeczki, elektryczny słowniczek i inne ciekawe bajery do nauki języka. Wtedy było mi głupio i wstyd, ale teraz za każdym razem, gdy widzę w Internecie podobne reklamy, chce mi się śmiać i oczywiście omijam szerokim łukiem wszystko, gdzie trzeba podać swoje dane osobowe, czy numer telefonu. Tak dla ostrożności.

Zaczęłam korzystać z Internetu w wieku około jedenastu lat, a że człowiek wtedy nie myśli za bardzo, to i rzeczy robi głupie. Moja głupota polegała na wypełnieniu pewnej ankiety dotyczącej znajomości języka angielskiego. Chciałam się sprawdzić. Nie zauważyłam niestety, kiedy ankieta dobiegła końca i magicznie zamieniła się w formularz z danymi osobowymi do wysłania paczki z...

Jak bardzo musiałam być zdesperowana sięgając po pomoc w znalezieniu miłości na portalu randkowym. Będzie fajnie, to super pomysł,nic złego nie może zdarzyć- mówiły koleżanki. Ja jednak czułam, że w braku szczęścia w miłości nie pomoże żadna pomoc specjalistów. Komputer dobrał mi partnera. Z opisu idealny. Ale brak zdjęcia. Nie zdziwiło mnie to, sama nie lubię zamieszczać swoich zdjęć. Bo nie ocenia książki po okładce. Doskonale nam się rozmawiało, gadalismy godzinami..gdy jednak przyszła rzeczywistość i spotkanie z jego inicjatywy, okazało się że to mój ex chłopak. Internetowe randki od tamtego momentu już mnie nie kuszą, a dyskomfort czujemy większy niż po rozstaniu.

Jak bardzo musiałam być zdesperowana sięgając po pomoc w znalezieniu miłości na portalu randkowym. Będzie fajnie, to super pomysł,nic złego nie może zdarzyć- mówiły koleżanki. Ja jednak czułam, że w braku szczęścia w miłości nie pomoże żadna pomoc specjalistów. Komputer dobrał mi partnera. Z opisu idealny. Ale brak zdjęcia. Nie zdziwiło mnie to, sama nie lubię zamieszczać...

Najgłupszą rzeczą, jaką zrobiłam w internecie, było wplątanie się w toksyczną znajomość. Okazało się to ogromnym błędem i zrozumiałam to po około sześciu miesiącach. Miałam wtedy zupełnie inne myślenie, niż obecnie, bo byłam kilka lat młodsza i miałam zdecydowanie mniej doświadczeń związanym z medium, jakim jest internet. Udało mi się z niej wyplątać poprzez zerwanie tej znajomości, chociaż przez przywiązanie do tamtej osoby, przyszło mi to z trudem, ale na szczęście silna wola pozwoliła mi dokonać właściwego wyboru.

Najgłupszą rzeczą, jaką zrobiłam w internecie, było wplątanie się w toksyczną znajomość. Okazało się to ogromnym błędem i zrozumiałam to po około sześciu miesiącach. Miałam wtedy zupełnie inne myślenie, niż obecnie, bo byłam kilka lat młodsza i miałam zdecydowanie mniej doświadczeń związanym z medium, jakim jest internet. Udało mi się z niej wyplątać poprzez zerwanie tej...

Zrobiłam. Zalogowałam się na pobieraczka... I grozili mi pismami, aż zapłaciłam. To było najgłupsze co mi się zdarzyło w internecie. To była cenna lekcja, cenniejsza niż to osiemdziesiąt parę złotych. Wiejec nie dam się oszukać.

Zrobiłam. Zalogowałam się na pobieraczka... I grozili mi pismami, aż zapłaciłam. To było najgłupsze co mi się zdarzyło w internecie. To była cenna lekcja, cenniejsza niż to osiemdziesiąt parę złotych. Wiejec nie dam się oszukać.

Chodząc do liceum, mieszkałam internacie. Takie miejsca bardzo integrują, przede wszystkim dlatego, że wszystkie pomieszczenia oprócz pokoi są wspólne. Między innymi pokój komputerowy z 10-cioma stanowiskami. Zawsze był tam tłum ludzi, również dlatego, że mieścił się na męskim piętrze a chłopaki w tym wieku wykazują niesamowitą pasję do głupich filmików.
Dla mnie były to czasy początków Internetu, dlatego ludzie często podsyłali mi albo polecali jakieś strony.
Pewnego pięknego dnia, mój dobry kolega polecił mi redtube. Już nie pamiętam w jakie piórka ubrał tę stronę, ale podziałało. Ja, źródło naiwności, prawie natychmiast poleciałam sprawdzić tę niesamowicie ciekawą stronkę. Na swoje nieszczęście zrobiłam to w "godzinach szczytu" i to w momencie, gdy opiekun był w salce.
Cóż... powiem tylko tyle, ze od następnego dnia "władze" Internatu postanowiły poblokować pewne strony. :)

Chodząc do liceum, mieszkałam internacie. Takie miejsca bardzo integrują, przede wszystkim dlatego, że wszystkie pomieszczenia oprócz pokoi są wspólne. Między innymi pokój komputerowy z 10-cioma stanowiskami. Zawsze był tam tłum ludzi, również dlatego, że mieścił się na męskim piętrze a chłopaki w tym wieku wykazują niesamowitą pasję do głupich filmików.
Dla mnie były to...

Czy zrobiłem coś głupiego w Internecie...? Nie założyłem Facebooka, Instagrama ani innych snap...coś tam, coś tam, więc chyba NIE!
Gratulacje dla późniejszych zwycięzców konkursu, wiem, że mnie tam nie będzie, bo...stworzyłem głupi komentarz w Internecie:-)

Czy zrobiłem coś głupiego w Internecie...? Nie założyłem Facebooka, Instagrama ani innych snap...coś tam, coś tam, więc chyba NIE!
Gratulacje dla późniejszych zwycięzców konkursu, wiem, że mnie tam nie będzie, bo...stworzyłem głupi komentarz w Internecie:-)