Czytamy w weekend
Letnie weekendy to idealny czas, aby oderwać się od codziennych obowiązków i zatopić się w pasjonujących historiach, które przeniosą nas w różnorodne światy. Zespół Lubimyczytać i Ciekawostek Historycznych wybrał już swoje lektury na nadchodzące dni. Ania Sierant przygotowuje się do ciekawej rozmowy i ponownie czyta książkę laureata Nagrody Literackiej m.st. Warszawy, Justyna na ten weekend planuje drugie spotkanie z zeszłoroczną Noblistką – Annie Ernaux. Z kolei Ania z historycznej części zespołu zgłębi tajemnicę Spinalongi – niewielkiej wyspy u wybrzeży Krety.
W najbliższy poniedziałek czeka mnie ciekawa rozmowa – z Konradem Niemirą, autorem „Bazgracza. Trzech esejów o Norblinie”, laureatem Nagrody Literackiej m.st. Warszawy. Z jej efektami będziecie mogli się zapoznać już wkrótce, czytając wywiad z autorem w Lubimyczytać, a ja w weekend ponownie przystąpię do lektury dzieła Niemiry. Nazwisko „Norblin” osobom, które nie są zainteresowane sztuką, kojarzy się zapewne przede wszystkim z warszawską fabryką, obecnie przemienioną w miejsce, w którym można zjeść, napić się, popracować. A tu się okazuje, że nie o tego Norblina chodzi! Aleksander Norblin był wnukiem Jana Piotra Norblina, czyli tego, któremu Konrad Niemira – historyk sztuki, poświęcił swoją książkę.
Czytając „Bazgracza”, nie tylko odkrywamy przyczyny, dla których autor zatytułował swój zbiór esejów tak, a nie inaczej, ale i poznajemy biografię francuskiego – i przez pewien czas warszawskiego – artysty, możemy przeczytać o tym, jakie dzieła tworzył. I je zobaczyć! Warto bowiem dodać, że „Bazgracz” został pięknie wydany przez słowo/obraz terytoria – począwszy od pięknej okładki z fragmentem jednego z autoportretów Norblina, przez zawarte w książce ilustracje (w książce znalazły się reprodukcje dzieł wcześniej ukrytych w muzealnych magazynach, jak również prac innych artystów – tych, którymi Norblin się inspirował, i tych, dla których bywał inspiracją), na aneksach skończywszy.
Ponownie ruszam więc w literacką podróż śladami jednego z najważniejszych (najważniejszego?) artystów okresu stanisławowskiego, który przez lata mieszkał i tworzył w Polsce. Zrobię to tym chętniej, że Konrad Niemira przedstawia tę postać, odwołując się do kwestii społecznych, tożsamościowych, klasowych, a to nowe spojrzenie na dzieła i życie malarza.
W ten weekend zaczynam tygodniowy urlop. Udam się w podróż z najbliższą rodziną – mamą i siostrą. Chyba nigdy nie byłyśmy nigdzie razem, bez swoich rodzin. Myślę, że będzie to szczególny czas. Wszystkie trzy chcemy znaleźć czas na czytanie. Skoro będzie to wyjazd rodzinny, to na tapet wezmę „Bliskich” noblistki Annie Ernaux. To jej druga po „Latach” książka, którą będę czytać. Obie pozycje – jak większość tej autorki – wpisują się w nurt prozy autobiograficznej. Zastanawiam się, czy czytając „Bliskich” w towarzystwie najbliższych mi osób, odnajdę podobieństwa do naszej rodziny i relacji w niej panujących. Czy lektura książki skłoni nas do szczerych rozmów, ale i do konkluzji, że wspólny wyjazd jest dla nas ważny i powinnyśmy spędzić go wyjątkowo? Przekonam się o tym już w ten kolejny upalny lipcowy weekend.
Lato w pełni i jak zawsze o tej porze roku moje myśli wędrują ku południu Europy. Dlatego nadchodzący, upalny weekend spędzę pod ogrodowym parasolem z powieścią „Wyspa” Victorii Hislop.
To wciągająca historia czterech pokoleń rodziny, której losy zostały związane ze Spinalongą, niewielką wyspą leżącą u wybrzeży Krety. W latach 1903–1957 pełniła ona funkcję leprozorium, czyli kolonii trędowatych, i do dziś jej burzliwa historia budzi mieszane uczucia wśród historyków, jak również mieszkańców Krety oraz odwiedzających ją turystów.
Z jednej strony było to miejsce zsyłki dla chorych na trąd, którzy w momencie zdiagnozowania automatycznie byli odrzucani przez społeczeństwo. Z drugiej – z czasem i przy samozaparciu jej mieszkańców, Spinalonga stała się namiastką normalnego życia dla trędowatych. Zakładali na niej sklepy oraz kawiarnie, wydawali lokalną gazetę i próbowali odzyskać choć część odebranej im godności.
Wąskie, spalone słońcem uliczki Spinalongi skrywają opowieści o ludzkich smutkach i radościach. I to właśnie one zainspirowały Victorię Hislop do napisania „Wyspy” oraz jej kontynuacji – „Pewnej sierpniowej nocy”. A ja serdecznie polecam oba tytuły, nie tylko fanom historii, ale również miłośnikom dobrych opowieści o ludziach, którzy nawet w najmniej przychylnych warunkach potrafili odnaleźć radość oraz sens życia.
[kk]
komentarze [457]
Obecnie jestem w trakcie czytania -
Pieśń o Rolandzie .
Ponadto przejrzę -
Thorgal: Między ziemią a światłem.
Z powyższych pozycji dodam iż, ostatnio szukam kanonu który można uznać za podstawę literatury fantasy. Na razie są w niej 2 pozycję - Pieśń o Nibelungach i...
Ostatnio pogoda i inne sprawy nie zachęcają do czytania, jedyną motywacją jest termin oddania książek do biblioteki i fakt, że nie mogę już go przedłużyć. W ten weekend próbuję więc co jakiś czas zajrzeć do Ta dziewczyna
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPodczas opalania na leżaku słucham Pruskie baby. Jak na razie bawię się dobrze :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Weekend spędzę z :
Głusza
Jestem ciekawy książki i mam nadzieje, że dostanę dobry thriller :).
Jestem w trakcie Urząd mojego ojca, a następna w kolejce to Szklane ptaki. Opowieść o miłościach Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, którą poleciła mi pani bibliotekarka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW ramach wyzwania LC Czas zabijania. Bełżec, Sobibór, Treblinka i akcja "Reinhardt", następnie historia hegemonów Europy wywodzących się z alemańskiej Szwajcarii Habsburgowie, mam nadzieję, że ta książka spełni moje oczekiwania, kontynuuję...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Znakomite książki!
Hasło na wakacje Czytać, dużo czytać , czy nawet motto całego życia - ech, kiedy wreszcie znajdę chwilę na lekturę prof. Koziołka....
Super zestaw. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o Habsburgowie . Powoli dojrzewam do sięgnięcia po coś innego niż lit. piękna dot. dynastii Habsburgów.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Trochę zajęty weekend, ale może uda mi się przeczytać Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej
Miłej niedzieli Wszystkim 😀
Koniec świata chrześcijańskiego i w dalszym ciągu Rozmyślania
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOpis książki brzmi zachęcająco.Miłej lektury!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mam podobnego jak na okładce. Łaty ma tylko innego koloru. Ciemnożółte czy jasnoczerwone jak kto woli. To bardzo niepopularne. Niektóre pieski tego koloru były napiętnowane i wysyłane za granicę. Jeden trafił podobno nawet do Genewy.
Z dzieciństwa pamiętam jedną pozycję "Pies który jeździł koleją". Teraz mamy zbyt szybkie nie zdążyłby wskoczyć. A ten mój raczej mały....