-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
Cytaty z tagiem "wygląd zewnętrzny" [19]
[ + Dodaj cytat]
-Jezu?
-Tak, Mackenzie?
Jedna rzecz mnie w tobie dziwi.
-Naprawdę? Jaka?
Chyba spodziewałem się, że będziesz bardziej...hm...pociągający.
(...)-Pociągający? Masz na myśli "przystojny"?
-Cóż, starałem się uniknąć tego słowa, ale tak, przyznaję, sądziłem, że będziesz ideałem mężczyzny, no wiesz, atletycznym i niezwykle urodziwym.
-Ale według jakich kryteriów? Zresztą, kiedy już mnie poznasz nie będzie to miało dla ciebie znaczenia. Byt jest ważniejszy od wyglądu, od tego, co się tylko wydaje. Gdy zaczynasz poznawać osobę, o brzydkiej, czy ładnej twarzy, zależnie od twoich upodobań, powierzchowność traci na znaczeniu.
Nadzieją zestrojenia powierzchowności ze swoim sercem.
- O! Śliczne dzieci! - zachwyciła się Aniela nieco przesadnie.
Tosia i Mamert wyglądali na speszonych. Komplement był szyty zbyt już może grubymi nićmi. Dzieci Kowalików były z pewnością inteligentne, sympatyczne i nie pozbawione nawet pewnego dziecinnego wdzięku, jednakże nikt, nawet rozkochana w nich matka, nie odważyłby się nazwać je ślicznymi. Pięcioletnia Romcia była płaskim, zezowatym stworzonkiem o kościstych kolankach i sztywnej konopnej czuprynie. Tomcio - lat sześć i pół - rudawy myśliciel, nałogowo ogryzający paznokcie, pozbawiony wskutek upadku na rowerze dwóch górnych mlecznych siekaczy miał piegowatą, trójkątną twarz o wyrazie stanowczym i rozkojarzonym jednocześnie. Oboje ubrani byli w pasiaste koszulki i czerwone majtki. Oboje mieli rozległe brązowe strupy na kolanach. Poza tym, po kilku godzinach spędzonych w świeżo zmoczonym deszczem ogródku, oboje byli strasznie, kompromitująco brudni.
Miała pani minkę bardzo zakłopotaną. Chociaż pani nie jest ładna, tak jak ja nie jestem przystojny, jednak z tym wyrazem zakłopotania jest pani do twarzy. A przy tym jest ono pożądane, gdyż odrywa te badawcze oczy pani od mojej fizjonomii, a zatrudnia je kwiatami na dywanie.
Monika uważała, że panna Majewska jest bardzo miła i dobra, ale szczerze mówiąc, strasznie brzydka z tymi odstającymi uszami, ogoloną głową i oczami jak dwa czarne koła. Mila była innego zdania:
- Nasza pani jest piękna. Jej oczy błyszczą jak gwiazdy.
Monika niczego takiego nie zauważyła.
- Bo chyba nie patrzałaś! Nasza pani tak się uśmiecha, jakby coś dobrego wiedziała, ale nie mogła nic powiedzieć. Jakby znała jakieś piękne tajemnice. Ona wygląda jak wróżka.
Facet tak wygląda, że dla niego pchnąć nożem to jak dla nas zjeść bułkę z serwolatką. Bandzior jak cholera. Jakby żywcem wyjęty z włoskiego filmu na temat walki z mafią sycylijską.
(…) nigdy nie należy sądzić ludzi według ich powierzchowności.
Maryla była wysoką i szczupłą kobietą o nieco kanciastej budowie. Jej ciemne włosy o niewielu siwych pasmach zwinięte były stale w gruby węzeł, w morderczy sposób przeszyty, dwiema metalowymi szpilkami. Czyniła wrażenie osoby o niezbyt szerokim poglądzie na świat i bardzo wymagającej. Jednakże nieznaczny jakiś rys wokół ust, leciutko tylko naznaczony, zdradzał utajone poczucie humoru.
Obejrzałam się w lustrze. Wyglądam jak nieboszczka, na której cześć to requiem zaśpiewam osobiście.
Przede wszystkim interesują mnie kobiety, z którymi mogę rozmawiać. To jest najważniejszy element. Im dłużej żyję, tym bardziej przekonuję się, że młodych mężczyzn fascynuje powierzchowność, wygląd. To jest strasznie przemijające. Już pomijam normalny rozkład komórek, grawitację, która działa również na ciało kobiety. Dzisiaj wiem, że najważniejsze jest rozmawianie z kobietami, że można wydobyć dużo erotyzmu w rozmowie z kobietami. Nawet kiedy ten erotyzm wynikający z dotykania ich ciała mija. Po prostu mężczyznom to mija i nie można na to nic poradzić. Mniej interesują mnie kobiety, które tylko chcą słuchać, bo są też takie, które świetnie rozmawiają, ale są jednocześnie doskonałymi słuchaczkami. Mnie podobają się kobiety, które będą się ze mną kłócić, które będą podważać moje argumenty, znajdując lepsze, na które ja nie zwróciłem uwagi, które będą mi podsuwać pomysły.