-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "wschód" [53]
[ + Dodaj cytat]Unlike in the West, where the price is the first thing you demand, in the East the transaction is far more subtle. You first establish that you want to buy an object. You inspect it and only then you do you ask how much it might be.
Błąd Marksa i Lenina widzę w założeniu, że to klasy społeczeństwa upośledzone, wyrosłe z materialnej klęski, mają ustanawiać nowe prawa społeczne. Tymczasem one mogą tylko wywracać (...)
In the Occident learning tends to be done through reading, while in the Orient the chain of transmission is made through generations of accumulated conversations.
Ty trenujesz tylko gimnastykę, a ja wszystko.
Pożar Persepolis stał się dla świata symbolem, że wielka krucjata osiągnęła wyznaczony jej cel. Niestety, i symbol, i sama misja straciły swoją aktualność. Pierwsze zdobyte terytorium organizował Aleksander na wzór satrapii perskiej. W Egipcie dowiedział się, że jest synem boga, a przeto również królem-bogiem. Ulegał coraz bardziej wpływowi orientalnych wierzeń i wkrótce przejął też perski przepych i ceremoniał. Pod koniec roił o zjednoczeniu ludów i kultur Persów i Greków. Orient podbił swego srogiego zdobywcę.
Panie, wiem, że jesteś zajęty, że nie masz czasu, że dziś odwiedzasz piekło, ale uważam, że powinieneś rozpędzić mój naród na cztery wiatry. Powinieneś przepędzić go od siebie jak tych przekupniów ze świątyni. Na jakąś pustynię ich wygnać, żeby się tułali jak Żydzi. Żeby im się nie wydawało, że mają do Ciebie jakiś grupowy dostęp, że ich będziesz zbiorowo rozpatrywał i liczył im te wszystkie plemienne zasługi, które sobie wyobrażają, zapisują i potem w nie wierzą. Że to są zasługi przed Tobą. Panie, ja bym ich na Twoim miejscu rozgonił po całym świecie na tysiąclecia jak naród Izraela i dopiero by się okazało, ile są warci. Jakby nie mieli tego swojego Mazowsza, Kieleckiego, Grunwaldu, tych wszystkich listopadów, styczniów i wrześniów dymiących spalonym mięsem, toby się okazało. Jakby nic nie mieli. Jakby nie mieli żadnego Ruska, Niemca ani Żyda na usprawiedliwienie, ani tego swojego papieża by nie mieli na pogański kult, tylko na sto kilometrów piasek, toby było wiadomo, czy oni wierzą, czy tylko robią narodowy interes. Piasek i wieczność. Tak bym zrobił. W kosmos. I Częstochowę na ich oczach bym im rozpirzył jak Jerycho, jak stragany jerozolimskich gołębiarzy. Żeby, gdy już popędzisz kota temu mojemu narodowi wybranemu, mogli przyjść do Ciebie niewidomi i chromi i żeby nie musieli z tych wiejskich poczt z żółtą trąbką wysyłać czerwonych przekazów z ostatnim groszem dla zbójeckich jaskiń w eterze.
- Wybór - czknąłem, bo mi się balsam Wigor odbił. - Wybór czego?
- Między europejskim Wschodem a Zachodem. Wybór cywilizacji. Oglądałeś taki film - Wristcutters?
- Nie.
- To o miejscu, do którego trafiają samobójcy. W zasadzie jest tam tak samo jak w normalnym świecie, tylko gorzej. Wszystko jest rozjebane i beznadziejne. Ludzie się nie uśmiechają. Wszędzie jest pełno zakazów. A na niebie nie ma gwiazd.
- Czyściec - powiedziałem.
- Właśnie. Europa Środkowa, ta pomiędzy Rosją a Zachodem, to czyściec.
- Mamy w zwyczaju chować naszych zmarłych o wschodzie słońca. Wierzymy, że świt jest czasem odnowy. Koniec i początek wszystkiego są nierozłączne, tak jak chwila tuż przed pierwszym brzaskiem i tuż po nim.
- To piękny zwyczaj – skomentowała cicho Clarke.
- Po kataklizmie nasi przodkowie musieli nagle przyzwyczaić się do myśli, że po ciemności nie zawsze nadchodzi światło… że pewnego dnia słońce naprawdę nie wstanie. Nasza tradycja wywodzi się z tamtych czasów. W ten sposób wyrażamy wdzięczność za kolejny wschód słońca.
Jak wiadomo, ze wschodu jeszcze nigdy nic dobrego nie przyszło.
Konfucjanizm uczył, że człowiek staję się człowiekiem dzięki pięciu cnotom odróżniającym go od zwierząt. Pierwsza to miłość do ludzi; istotą jej jest miłość, a przejawem dobro. Dalej idzie sprawiedliwość - wszystko, co dobre i słuszne, co w danej sytuacji zgodne z rozsądkiem. To, co dobre i sprawiedliwe, nazywane jest obowiązkiem. A więc: spełniać obowiązek - to działać w interesach innych, nie zwracając uwagi na swoje osobiste korzyści. Trzecia cnota - to dobre wychowanie, szacunek dla ludzi, pełna pokory postawa wobec stojących wyżej i pozbawiony lekceważenia stosunek do stojących niżej. Inaczej mówiąc: dobre wychowanie to skromność. Czwartą cnotą jest mądrość. Być mądrym, to znaczy: być świadomym przyczyn zjawisk, rozróżniać dobre i złe, rozpoznawać prawdę i nieprawdę, dobro i zło, i orientować się nawet w tym, czego ucho nie słyszy, a oko nie widzi. Ostatnia, piąta cnota to szczerość i prawdomówność, to, co niezmienne i niewzruszone, co bez kłamstwa i fałszu ściśle zgadza się z drogą; to, co jest prawdą i istotą rzeczy.