-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "uniesienie" [16]
[ + Dodaj cytat](...) ileż w tych wszystkich meblach, przedmiotach, kryje się ludzkich dotknięć, spojrzeń, ileż bicia serc, westchnień, smutków, płaczów, przerażeń, naturalnie i uśmiechów, uniesień, wybuchów radości, jakkolwiek tych dużo mniej, tych jest zawsze mniej.
Uniesienie ogarnęło serca i zbratały się w tej chwili w miłości dla Rzeczypospolitej i jej Patronki. Za czym radość niepojęta jako czysty płomień rozpaliła się na twarzach.
Diane przyznawała, że niebezpieczeństwo wprawia ją w uniesienie. Obsesyjnie poszukiwała przygód, niezwykłości, to była jej ucieczka przed nudą i depresją.
Spełnienia: tych się nie wypowiada – przeto związek miłosny niesłusznie zdaje się sprowadzać do długiej skargi. O ile bowiem niekonsekwencją jest złe wyrażanie nieszczęścia, o tyle w przypadku szczecią winą wydawać się może niszczenie jego wyrazu: „ja” wypowiada się tylko zranione; kiedy jestem spełniony lub o spełnieniu sobie przypominam, język zdaje mi się małoduszny: wpadam w uniesienie, wypadam poza język, to znaczy poza przeciętność, poza ogólność: „Zdarza się spotkanie; które z powodu radości jest nie do wytrzymania, i człowiek niekiedy staje się w nim niczym; to nazywam uniesieniem. Uniesienie jest radością, o której nie można mówić.
Nie jest prawdą, że im bardziej się kocha, tym lepiej się rozumie; działanie miłości zyskuje ode mnie tę tylko mądrość: że inny nie jest poznawalny; jego nieprzejrzystość nie jest w żadnej mierze zasłoną tajemnicy, lecz raczej rodzajem oczywistości, w której unicestwia się gra pozoru i bytu. Wówczas czuję uniesienie, że kocham bezbrzeżnie kogoś nieznanego, kto nieznanym pozostanie na zawsze: poruszenie mistyczne: osiągam wiedzę o niewiedzy.
Poczucie,że przekroczyłeś swoje ograniczenia i możesz sięgnąć jeszcze dalej.
... myślą, że wchłonęli całą tajemnicę miłości, a tymczasem nawet jej jeszcze nie dotknęli. Są przez chwilę szczęśliwi, bo mniemają, że dotarli do granic egzystencji i wydarli wszystkie jej tajniki, tak że nie pozostało już nic. Tak właśnie: po drugiej stronie tego uniesienia nie pozostaje nic, poza nim jest tylko nic. A nie może, nie może pozostać nic! Słuchajcie, nie może. Człowiek jest jakimś continuum, jakąś całością i ciągłością - więc nie może pozostać nic!
Przy Ichimeim odkryła niezliczone niuanse miłości i rozkoszy, od niepohamowanej, naglacej żądzy po święte chwilę, kiedy paraliżowało ich wzruszenie i trwali nieruchomo w łóżku, twarzą w twarz, patrząc sobie długo w oczy, wdzięczni za swoje szczęście, pokornie, bo sięgnęli samego dna swoich dusz, oczyszczenie, bo wyzbyli się całej sztuczności i leżeli razem całkowicie bezbronni, w takim uniesieniu, że nie umieli już odróżnić radości od smutku, zachwytu nad życiem od słodkiej pokusy, by umrzeć tu i teraz i już nigdy się nie rozstawać.
Gdyby Chateaubriand był kobietą, poznałby ogromne szczęście wydania na świat dziecka. To wewnętrzne uniesienie. Krwawa radość, której towarzyszy uczucie religijne. Po porodzie, gdy Edouard spał na moim brzuchu pod okiem Gabriela, płakałam z zachwytu; czułam się tak, jakbym unosiła się nad sobą. Mogłabym tkwić w tej pozycji aż do śmierci.