-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "skarpetki" [8]
[ + Dodaj cytat]Kiedyś kobiety cerowały mężom skarpetki, to ich nigdzie nie nosiło. Mordęga była z tymi skarpetkami. Ceruj i ceruj, żebyś wiedziała, że masz męża. Dopiero wdowy oddychały.
Etnografia jak dotychczas nie odkryła jeszcze żadnego rytuału małżeńskiego, symbolizującego cerowanie skarpetek.
Mizantropi i nudziarze zawsze mają na nogach brzydkie, nieciekawe, ponure skarpetki, zaś ludzie szlachetni, pogodni, i mądrzy hedoniści dbają o swoje skarpetki, nie bacząc na to, że przeznaczenie skarpetki jest raczej przyziemne. (...) Stawiam zatem postulat skarpetki wiele mówiącej, wesołej, barwnej i optymistycznej! Taką nośmy i cieszmy się, spoglądając na nią z góry.
Angus miał własną teorię, że jest wśród nas jakiś zwariowany fan Harry'ego Pottera i pomylili mu się asystenci bibliotekarza z uciemiężonymi skrzatami domowymi, więc uważa, że działa humanitarnie, ofiarowując nam skarpetki.
- To najbardziej ulubiona przez Zgredka część garderoby, sir! Mam ich już teraz siedem....ale, sir..chyba się pomylili w sklepie...dali Harry'emu Potterowi dwie takie same!
- No nie, Harry, jak mogłeś tego nie zauważyć!- krzyknął Ron.
- Co pan profesor widzi, jak patrzy w to lustro?
- Ja? Widzę siebie trzymającego parę grubych, wełnianych skarpetek.
Harry wytrzeszczył oczy.
- Nigdy się nie ma za dużo skarpetek - powiedział Dumbledore. - Minęło jeszcze jedno Boże Narodzenie, a ja znowu nie dostałem ani jednej pary. Wszyscy wciąż dają mi książki.
- Wszystko w porządku?- wyszeptałam.
Wpatrywał się we mnie otoczony ciepłą parą płynącą z łazienki. -Liam?
Gwałtownie wysunął rękę, w której trzymał skarpetki. Spojrzał się na mnie, a następnie przeniosłam wzrok na niego, modląc się w duchu, by nie było po
mnie widać, jak bardzo jestem zdumiona.
- Chciałem ci je tylko...dać -powiedział, potrząsając nimi lekko, po czym znów wyciągnął rękę. - To dla ciebie.
- Ty ich nie potrzebujesz?
- Mam kilka dodatkowych par, a ty nie masz żadnej prawda? - Wyglądał jak by strasznie się męczył. - Po prostu je weź. Proszę. Pulpet mówi, że kończyny marzną najszybciej czy jakoś tak...
Będziesz ich potrzebować i ...
- O matko, Zielona. Weź od niego te cholerne skarpetki.- z głębi pokoju wydobył się głos Pulpeta- i nie męcz już tego biedaka.
Liam nie czekał, aż je zabiorę. Sięgnął ręką i położył je na blacie obok umywalki.
-Dzięki- powiedziałam.
- Świetnie, to znaczy...nie ma za co.- Liam chciał już odejść,jednak ponownie się odwrócił,jak gdyby coś sobie
przypomniał- Dobrze, świetnie, doskonale, więc ty...
- Staraj się mówić pełnymi zdaniami, Lee!- zawołał Pulpet - Niektórzy z nas próbują tu zasnąć.
- A no tak,zasnąć.- Liam wykonał nieokreślony gest w stronę pokoju. - Ty i Zu będziecie spać w jednym łóżku. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
-Oczywiście, że nie.
- No to świetnie!- Na jego twarzy pojawił się nienaturalnie radosny uśmiech. Zastanawiałam się, czy czeka, żebym coś powiedziała i czy jest to
jedna z tych chwil, na którą nie byłam przygotowana po sześciu latach spędzonych w Baraku z kilkunastoma dziewczynami.
Miałam wrażenie, że mówimy w dwóch różnych językach.
- Świetnie - powtórzyłam zupełnie zdezorientowana.
Jeżeli dorosły człowiek nie może poradzić sobie z galopującymi bezpańsko po mieszkaniu dwoma kawałkami bawełny, to jak, pytam, jak ma poradzić sobie w życiu?