-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "poród" [56]
[ + Dodaj cytat]
Dopiero o drugiej po południu tata oprzytomniał i zorientował się, że nie kupił żadnego prezentu dla leżącej w połogu mamy. (...)
- Co lubi Nicola? - spytał Kevin.
- Psy - odparł tata. - Woli psy od większości ludzi.
- No to może szczeniaka?
Tata potał podbródek.
- Lepiej nie - powiedział. - Jeśli kupimy szczniaka, prawdopodobnie zignoruje dziecko.
Nie mam drugiego dziecka, bo uważam, że dużo trudniejsze od urodzenia kolejnego człowieka jest jego wychowywanie. To wielka odpowiedzialność, a ja chciałam być dobrą matką. Nie wiem, czy starczyłoby mi sił i czasu na zapewnienie kolejnym dzieciom tego, co uważam za ważne. Może byłam tchórzem? Ale jeżeli nawet, to nie bałam się bólu przy porodzie, ale raczej odpowiedzialności.
Od jakiego czasu przyglądałem się jego przyciętej w kwadrat brodzie, a zwłaszcza ogolonej górnej wardze. Zaintrygowało mnie coś: miejsce pod nosem było gładkie, bez wyżłobienia, które zwykle się tam znajduje. "Jak to się stało, że Twoja warga tak wygląda? Nigdy czegoś takiego nie widziałem". Potarł ją. "To? Gdy przyszedłem na świat anioł nie odcisnął tam swojej pieczęci. Dlatego pamiętam wszystko, co się działo przedtem". - "Nie rozumiem". Przecież jesteś wykształcony. Wszystko to zapisane jest w Księdze o stworzeniu dziecka w Małych Midraszach. Na początku rodzice człowieka łączą się w parę. Powstaje kropla, w którą Bóg tchnieniem wpuszcza ludzką duszę. Następnie anioł zanosi kroplę - rankiem do Raju, wieczorem do Piekła, a potem pokazuje jej, gdzie będzie żyła na ziemi i gdzie zostanie pochowana, gdy Bóg przywoła do siebie duszę, którą w nią tchnął. Dalej napisane jest - Lecz anioł zawsze wkłada kroplę do ciała matki, a święty, niech będzie pochwalony, zamyka za nią drzwi i zamki. I święty, mówi jej: Dotrzesz tylko dotąd, nie dalej. I dziecko trwa pod żebrami matki przez dziewięć miesięcy. (...) I kiedy nadchodzi chwila jego przyjścia na świat, anioł staje przed nim i mówi: Wyjdź, bo nadeszła chwila twego pojawienia się na świecie. I dusza dziecka mu odpowiada: Mówiłam już temu, który tu był, że podoba mi się świat, w którym dotąd żyłam. A anioł na to: Świat, do którego Cię prowadzę jest piękny. Na przekór sobie uformowałaś się w ciele swej matki, na przekór sobie powstałaś, by przyjść na świat. Wtedy dziecko zaczyna płakać. A czemu płacze? Z żalu za światem, w którym żyło, a który teraz musi opuścić. I jak tylko wyjdzie, anioł przeciąga mu palcem pod nosem i gasi światło ponad jego głową, każe dziecku wyjść na przekór sobie, i dziecko zapomina wszystko, co dotąd widziało. I jak tylko wyjdzie, zaczyna płakać.
Dokładnie tak, jak nic nie ostrzega, że oto zbliża się poród, tak nic nie przygotowuje do widoku pierwszego dziecka.
Kiedy dziecko się rodzi, nie jest już niezapisaną kartą(...). Zostało już ukształtowane przez bogaty wachlarz doznań zmysłowych, który dopiero teraz zaczynamy rozumieć. [str.32]
Robi się potem planowane cięcie cesarskie i okazuje się, że dziecko ma trzy i pół kilograma, choć lekarz oceniał je na cztery i pół. Przecież to jest śmieszne. W Danii pacjentka nie podarowałaby lekarzowi czegoś takiego, bo przecież taka diagnoza okalecza kobietę na całe życie.
W Danii, w szpitalu w Aarhus, gdzie odbywa się pięć tysięcy porodów rocznie, na samym bloku porodowym pracuje sto dwadzieścia położnych. Te położne nie muszą szukać zaginionych nożyczek do cięcia pępowiny, bo cała armia ludzi dba o to, by sprzęt był wysterylizowany i przygotowany. Położne zajmują się tylko rodzącymi, ich dziećmi oraz partnerami, a jest ich trzy razy więcej niż w podobnym szpitalu w Polsce.
Zapłaci, pożyczy żeby pójść na cesarskie cięcie. Tymczasem gdyby Bóg chciał, żebyśmy wyjmowały dzieci w ten sposób, to zrobiłby nam na brzuchu suwaczek.
Jak więc Pani rozumie biblijne: "W bólach będziesz rodzić".
Po pierwsze, Pismo Święte pisali mężczyźni. Po drugie, gdzieś wyczytałam, że to kwestia złego tłumaczenia. Słowo eseb oznacza wysiłek, znój, mozół, trud. Dopiero później przetłumaczono je jako ból. W wysiłku będziesz rodzić i mozole, a nie w bólu. To prawda.
Spojrzałem przez szybę . Pielęgniarka wskazała moje dziecko. Miało czerwoną twarz i wrzeszczało głośniej niż którykolwiek z pozostałych noworodków. Sala była pełna wrzeszczących niemowląt. Tyle porodów. Pielęgniarka sprawiała wrażenie, że jest bardzo dumna z mojej córki. Miałem przynajmniej nadzieję, że to moja córka . Podniosła dziewczynkę, żebym mógł się jej lepiej przyjrzeć. Uśmiechnąłem się przez szybę, nie bardzo wiedziałem jak się zachować. Mała tylko darła się na mnie. Biedactwo-pomyślałem-biedne stworzenie. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że kiedyś będzie piękną dziewczyną, łudząco podobną do mnie ha, ha, ha.
Pokazałem ręką pielęgniarce, by położyła małą, po czym pomachałem im obu na pożegnanie. Ładna była. Zgrabne nogi, kształtne biodra. Ładny biust.