-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "ludobójstwo" [76]
[ + Dodaj cytat]Drzwi zostały otwarte i trzeba pokazywać cały złożony i naznaczony bólem krajobraz życia kresowego. Niniejsze opowiadania nie są tylko kolejnym krokiem literatury w odkrywaniu tamtego świata- są przede wszystkim głosem sumienia, ostrzeżeniem przed złem, które nadal panoszy się w świecie.
Strach to najpewniejszy środek sprowokowania wroga, by mordował.
Naród, który ubóstwiał zbrodniarzy i oddał im władzę nad sobą i Europą, jest współwinny zbrodni.
Do wszystkich aktów ludobójstwa we współczesnej historii dochodzi w środku wojny. Nie dlatego, że są jej przyczyną czy konsekwencją, ale ponieważ wojna tworzy stan bezprawia, uprawomocnia śmierć, sankcjonuje barbarzyństwo, podsyca strach i fantasmagorie, wskrzesza stare demony, narusza normy moralne i humanistyczne idee.
Żadne słowa, żadne czyny nie zwrócą nam bliskich. Zadane nam straty są nieodwracalne. Nie oznacza to jednak, że mamy milczeć na temat naszej życiowej tragedii. Często słyszę, że Wołyniacy dyszą żądzą zemsty i rozsiewają nienawiść między narodami. Ale nam nie chodzi o zemstę. Nam chodzi o prawdę.
Czy wierzę w pojednanie polsko-ukraińskie? Na pewno nie da się go zbudować na kłamstwie. Na fałszowaniu historii. To się jeszcze żadnemu państwu i żadnemu narodowi nie udało. Najpierw trzeba powiedzieć prawdę. Całą prawdę.
Ofiary domagają się pamięci. Zapomnieć - to zabić je po raz drugi.
Himmler, który wzdrygał się na samą myśl o masowym zabijaniu zwierząt w rzeźniach, po prostu wykazywał "profesjonalne" zainteresowanie masakrowaniem tego, co uznawał za "ludzkie robactwo".
Ważniejsze niż liczby są nazwiska ofiar, bo tylko dzięki nim można opowiedzieć pojedyncze losy, co stanowi niepodważalny warunek, by wyrwać tych ludzi z niepamięci, a ich historię przekazać ocalonym i potomnym.
Rogoziński był oczarowany ogrodem botanicznym. Oprowadzający ich mężczyzna opowiedział przy okazji smutną historię spokojnej wyspy, która została kiedyś podbita przez Hiszpanów. Najeźdźcy
wyrżnęli mieszkających na niej Guanczów, przejmując ich domy
i uprawy. (...)
Czasem się zastanawiam, dlaczego my, Europejczycy, nazywamy się cywilizowanym ludem? — pytał Rogoziński współtowarzyszy. — Najechać tak piękną wyspę i wymordować całą ludność, nie pozostawiając nikomu szansy korzystania z odwiecznego prawa do szczęścia w tym raju. W imię czego?
— Kolonizacja hiszpańska zawsze była obrzydliwa — tłumaczył
Janikowski. — Usprawiedliwiana była potrzebą niesienia nowej religii. Ale wszystko robiono wbrew jej przykazaniom...
— Hipokryzja zawsze będzie rządzić światem — włączył się do
rozmowy Klemens. — Pytanie tylko, na ile chcemy z tym walczyć, a na ile musimy się temu poddać.
— Szkoda mi tych ludzi — podsumował dysputę Stefan.