-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "kanada" [25]
[ + Dodaj cytat]Dlaczego nie możemy się przeprowadzić? Do innego miasta, stanu czy nawet do Kanady? Kiedy ostatni raz słyszałeś, żeby coś eksplodowało w Kanadzie?
Nie da się w Kanadzie wskazać celu, mówiąc, że leży blisko czegoś tam, bo w tym kraju nigdzie nie jest blisko.
Nie da się nie wiedzieć, więc przez te wszystkie lata Kanadyjczycy wiedzieli. Nie wiedziała tylko Kanada.
Poprzecinali łączące nas sznurki. Szkoły z internatem zniszczyły całą naszą społeczność. Nigdyśmy się nie podnieśli. Ekscytujecie się modą na Kanadę, bo patrzycie na nią przez kolorowe skarpetki naszego nowoczesnego premiera. Ale prawda mniej nadaje się do lajkowania.
Drugim niezwykłym stworzeniem był grandhok. (…) nie wiem, jak się to pisze, w dodatku nie wiem, jak wygląda. Dwukrotnie z szaloną szybkością uciekła przede mną wielka kupa ciemnoszarego futra, która przedtem zeżarła Teresie wszystkie nagietki. Ile się naszukałam po rozmaitych encyklopediach i atlasach, ludzkie pojęcie przechodzi, grandhoka nie znalazłam, a widziałam go na własne oczy, chociaż trochę niewyraźnie, i wiem z pewnością, że istnieje.
Tymczasem północne niebo rozgorzało światłem zorzy polarnej. Ktoś- wielki czarownik- rozpostarł za widnokręgiem wachlarz blasków. Wachlarz wzbijał się w górę i sięgał prawie ponad nasze głowy. Roztaczał nieziemski urok. Rzucał smugi jasnoniebieskie, zielonkawe, różowe, czerwone. Magiczny wachlarz, ciągle w ruchu, ciągle rozedrgany, to się zamykał, to szeroko się rozwierał. Promienne snopy przesuwały się przez niebo, to strzelały błyskami do zenitu, to nagle opadały, to od nowa rozpinały świetność, splendor i szaleństwo- i tak od skłonu do skłonu przewalało się tajemnicze , niezmierzone potężne widowisko. Wielki hymn roztańczonego światła.
(...) można było pomyśleć, że doktor Beširović nazwał ją damą zafascynowany kanadyjskim paszportem, a nie jej osobistą damowatością.
- Ja pochodzę z Bolingbroke, z Nowej Szkocji - pochwaliła się Izabela.
- Bolingbroke! – zawołała Ania. - To przecież ja się tam urodziłam.
- Naprawdę? To znaczy, że jesteś także „Sinonoską”.
- Mylisz się – zaprotestowała Ania. - Jak to powiedział Dan O’Connel? „Jeżeli człowiek rodzi się w stajni, to nie znaczy, że jest koniem”. Moją ojczyzną jest Wyspa Księcia Edwarda.
Las na swój sposób pożerał Rene, swojego nieprzyjaciela. Zawsze przed nim wyrastał. Rene nie miał siły przestać go rąbać, a on wyrastał z wigorem na nowo, wypuszczając bezczelnie niezliczone pędy z pni po ściętych drzewach i z wciąż żywych korzeni, jakby nic sobie nie robił z nieustannych wymachów siekiery. Na horyzoncie wciąż było coraz więcej drzew. A Rene Sel cierpiał, widząc, że wymachy siekierą nic nie znaczą wobec nieskończoności leśnej kopuły zwieńczającej ziemię.