-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "jedwabnik" [6]
[ + Dodaj cytat]Każde narodziny, jeśli trzeźwo na nie spojrzeć, były jedynie ślepym trafem. Gdy setki milionów plemników płynęły na oślep przez ciemność, szanse, że człowiek nie stanie się sobą gwałtownie rosły.
Metro już się zapełniało. Poniedziałkowoporanne twarze: zapadnięte, mizerne, napięte, zrezygnowane.
Właśnie nastawał listopadowy ranek, szary i niemrawy, pełen ociągających się cieni.
Wreszcie się na to zgodziła: na zdradę oznaczającą pogrzebanie jej wszystkich nadziei.
Lekka nierówność jego kroku uwidoczniła się bardziej, kiedy schodził z górki w stronę Smithfield Market – monolitycznej w zimowych ciemnościach, olbrzymiej, prostokątnej wiktoriańskiej świątyni mięsa, gdzie od czwartej rano w dni powszednie wyładowywano zwierzęce zwłoki, od wieków tak samo, krojono je, porcjowano, a potem sprzedawano rzeźnikom i restauracjom w całym Londynie.
Najbliższe łukowate wejście, opatrzone numerem dwa, nabierało kształtu w rzednącym mroku: surowa kamienna twarz, stara i brodata, gapiła się na Strike’a znad bramy. Czy istniał kiedyś bóg zwierzęcych tusz?