-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "dwukwiat" [8]
[ + Dodaj cytat]
- Kupiłem go w sklepie. - usprawiedliwił się Dwukwiat. - Powiedziałem, że szukam podróżnego kufra.
- I taki własnie ci się dostał - mruknął Rincewind.
- Jest wyjątkowo lojalny.
- Tak. Jeśli właśnie lojalności oczekujesz od walizki...
Druid zesztywniał. -Ładna? - powtórzył. - Tryumf technologii krzemu, cud współczesnych możliwości budowlanych... ładny? - Tak - potwierdził Dwukwiat, dla którego sarkazm był tylko słowem na siedem liter, zaczynającym się od S.
Kolejna rzecz, jakiej Bethan już się nauczyła, to że nie należy nawet próbować rozumieć, o czym właściwie Dwukwiat mówi. Można co najwyżej biec obok rozmowy w nadziei, że zdoła się wskoczyć, gdy zwolni na zakręcie.
Dwukwiat zawrócił i pokłusował z powrotem, demonstrując jeździeckie umiejętności worka ziemniaków.
- To ślepy zaułek.
- Jesteś pewien?
- Chyba umiem rozpoznać mur z czerwonej cegły.- odparł z wyrzutem Dwukwiat.
- Co robimy? – zapytał Dwukwiat.
- Wpadamy w panikę? – zaproponował z nadzieją Rincewind.
- Ale tam pod nim rosną jakieś spore grzyby. Możemy je zjeść?
Rincewind zerknął ostrożnie. Grzyby istotnie były wyjątkowo duże i miały czerwone kapelusze w białe plamki. Należały do gatunku, który miejscowy szaman (w tej chwili o kilka mil dalej zaprzyjaźniał się ze skałą) jadłby dopiero po przywiązaniu solidnym powrozem własnej nogi do ciężkiego głazu. Mag nie miał innej możliwości — musiał wyjść na deszcz i obejrzeć je z bliska.
Przyklęknął na liściach i zajrzał pod kapelusz. Po chwili odezwał się słabym głosem:
- Nie, są całkowicie niejadalne.
- Dlaczego? — zawołał Dwukwiat. — Czy blaszki mają niewłaściwy odcień?
- Nie, właściwie nie.
- W takim razie nóżka ma nieodpowiednie rurki.
- Wyglądają na odpowiednie.
- Zatem chodzi o kolor kapelusza — uznał Dwukwiat.
- Nie jestem pewien.
- No więc czemu nie możemy ich jeść? Rincewind odchrząknął.
- To te małe drzwi i okna — wyjaśnił ponuro. — Trudno się pomylić.
- To śmieszne - oznajmił Dwukwiatowi. - Skały nie latają. Znane są z tego.
- Może latałyby, gdyby umiały. - odpowiedział Dwukwiat. - A ta właśnie odkryła, jak to się robi.
- Miejmy nadzieję, że nie zapomni.