-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "bariera" [17]
[ + Dodaj cytat]Znała dobrze takie życiowe chwile, w których coś nakazuje wymianę uśmiechów, albo chociaż przesłanie uśmiechu w jedną stronę, i chodź wydaje się to proste i nieskomplikowane, to coś innego, jakaś trudna do określenia wewnętrzna psychiczna bariera udaremnia ludzkie wysiłki i o uśmiechu można tylko pomarzyć, i to pod warunkiem iż pamięta się jeszcze, że czasem uśmiech nic nie kosztuje.
Zadziałało. Złamałam barierę, ale to jest niemożliwe, chyba, że ...
Chyba, że użyłam magii.
Przechadzamy się wewnątrz siebie, spotykając zbójców, duchy, olbrzymów, starców, młodzieńców, żony, wdowy, szwagrobraci. Ale zawsze spotykając samych siebie.
Bariery są rzeczą pożyteczną, chyba że znajdujemy się po ich niewłaściwej stronie; jednak można je przekroczyć dzięki połączeniu dobroci natury i ludzkiej pomysłowości.
Oderwać się od siebie... Często tak właśnie było trzeba. Ileż to razy sami dla siebie byliśmy przeszkodą i zawadą? Była w nas jakaś gnuśność i ociężałość, jakaś nieopanowana niecierpliwość albo może jakaś nieustępliwa nuda. Nudzimy siebie i zanudzamy swoją nudą innych. Jesteśmy dla siebie barierą. Trzeba więc przelecieć ponad sobą, aby znaleźć się, przed sobą - niby ci sami, a jednak inni. Kto straci siebie, ten zachowa siebie, a kto będzie chciał zachować siebie, ten straci siebie. Taka jest natura człowieczeństwa: zawsze umieć wyjść poza siebie.
albo zbuduje się przeciw epidemii prawdziwą barierę, albo nie warto w ogóle zaczynać.
Często największymi barierami nie są wcale ograniczenia fizyczne, a bariery w naszych głowach.
Dużo większym zaskoczeniem okazała się dla niego sama Yuno. „Toż to prawie dziecko!” – stwierdził z zakłopotaniem. Była szczupła, wręcz wychudzona, o bladej cerze i podkrążonych oczach, w których próżno by szukać iskierek radości tak właściwych dziewczętom w jej wieku. Wydawało się, jakby lżejszy podmuch wiatru mógł ją złamać wpół. A jednak to właśnie była mistrzyni Yuno, ta sama, o której od kilku miesięcy krążyły plotki i pieśni. Ta, która spektakularnie pokonała na południu wiedźmę Uthę i wyzwoliła ludzi spod jej terroru. Spodziewałby się kogoś starszego, pewnego siebie, promieniującego siłą. A widział widmowo bladą, chudą dziewczynę o martwej twarzy.
Yuno tańczyła. Błyskawice pełgały po jej skórze, włosach, sypały się za nią skwierczącym deszczem. Osmolone strzępy ubrań łopotały porywane widmowym wiatrem. W jej rękach wirowały jaśniejące kolorami smugi magii, niby chaotyczne, niby nieopanowane, a jednak potworne w swojej celności. Dopadła jednego z szamanów. Darł się w jej pętach wniebogłosy, kiedy uniosła go w powietrze, a potem z impetem wbiła w ziemię, miażdżąc mu kręgosłup.
Z mojego doświadczenia wynika, że pominięcie liter "dr" przed nazwiskiem pomaga obnizyć barierę komunikacyjną i sprawia, że ludzie chcą się więcej ode mnie dowiedzieć - pod warunkiem że komunikat pedagogiczny stymuluje zdolność myślenia u słuchającego. (s. 292).