-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać258
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "albert" [13]
[ + Dodaj cytat]Gdyby ludzie byli dobrzy tylko ze strachu przed karą albo w nadziei uzyskania nagrody, byłoby to bardzo przykre.
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz głupota ludzka, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
skoro jednak śmierć ustanawia porządek świata, może lepiej jest dla Boga, że nie wierzy się w niego i walczy ze wszystkich sił ze śmiercią, nie wznosząc oczu ku temu niebu, gdzie on milczy.
Zło na świecie płynie niemal zawsze z niewiedzy, dobra zaś wola może wyrządzić tyleż szkód co niegodziwość, jeśli nie jest oświecona. (...) jeśli zaś mowa o tym, co nazywa się cnotą lub występkiem, najbardziej rozpaczliwym występkiem jest niewiedza, która mniema, że wie wszystko, i czuje się wówczas upoważniona do zabijania. Dusza mordercy jest ślepa i nie ma prawdziwej dobroci ani miłości bez największej jasności widzenia.
- Człowiek to nie idea, Rambert.
(...)
- To jest idea i idea mizerna od chwili, kiedy odwraca się od miłości.
Zaraza nie jest na miarę człowieka, więc powiada się sobie, że zaraza jest nierzeczywista, to zły sen, który minie. Ale nie zawsze ów sen mija i, od złego snu do złego snu, to ludzie mijają, a humaniści przede wszystkim, ponieważ nie byli dość ostrożni.
Wysoko nad miastem Śmierć starał się unikać wzroku Alberta.
-Nie wyjąłeś tego wszystkiego z worka, panie! Nie te cygara, brzoskwinie w brandy i jedzenie z takimi dziwacznymi zagranicznymi nazwami!
OWSZEM, POCHODZĄ Z WORKA.
Albert przyjrzał mu się podejrzliwie.
-Ale najpierw sam je do worka włożyłeś, prawda?
NIE.
Włożyłeś, panie - upierał się Albert.
NIE.
-Zebrałeś skądś i włożyłeś do worka.
NIE.
-Sam włożyłeś te rzeczy do worka.
NIE.
-Włożyłeś.
TAK.
-Wiedziałem, że to ty panie. Skąd je wziąłeś?
LEŻAŁY SOBIE.
-Cała pieczona świnia, o ile mi wiadomo, na ogół tak sobie nie leży.
NIKT Z NICH NIE KORZYSTAŁ, ALBERCIE.
-Parę kominów temu odwiedziliśmy modną restaurację... (...)
NO... PO PROSTU SOBIE LEŻAŁO. WIESZ, W STANIE SPOCZYNKU.
-W kuchni?
ISTOTNIE, MIEJSCE TO ZDRADZAŁO NIEJAKĄ KULINARNOŚĆ, O ILE PAMIĘTAM.
Albert oskarżycielsko wskazał Śmierć drżącym palcem.
-Ukradłeś czyjąś strzeżeniowiedźmową wieczerzę, panie!
BĘDZIE ZJEDZONA, tłumaczył się Śmierć.(...)
TO NIE BYŁA KRADZIEŻ, TYLKO... REDYSTRYBUCJA. DOBRY UCZYNEK W TYM NIEDOBRYM ŚWIECIE.
Kłamstwo narusza zaufanie do stwierdzeń innych ludzi. Bez takiego zaufania współpraca społeczna jest niemożliwa lub przynajmniej bardzo trudna. Współpraca taka jest konieczna, by życie ludzkie było znośne.
-No więc tego... poczucie obywatelskiego obowiązku i... uważamy, że jest niezwykle istotne, byśmy świecili przykłaaaaa!
Rozpaczliwie próbował ugasić płonącą brodę. Albert opuścił laskę i powoli przyjrzał się szeregowi. Magowie chwiali się pod jego wzrokiem niczym trawa w czasie wichury.
-Jest tu jeszcze ktoś, kto chciałby się wykazać poczuciem obywatelskiego obowiązku?
Wszystko jest lepsze od apatii.
Nadmiar od pustki.
Kulisy, to jedyne miejsce, gdzie istnieje prawda.
Lubię, żeby obraz wyglądał, jakby sam się namalował.
Ludzie potrzebują rozrywki.
W ten sposób nie widzą rzeczywistości.
Prawdziwą wartością życia jest wspomnienie.