-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać140
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "żeromski" [13]
[ + Dodaj cytat]Rozumiem was. Ale to już nie dla mnie. Ja już za dużo wiem, zbyt dużo potrzebuję - a zresztą...ja mam naturę niespokojną; i tam bym sobie znalazł bałwana, z którym staczałbym walki.
Przytoczę tu pewien epizod, który najlepiej zilustruje panujące podówczas stosunki między wydawcą a autorem.
Pewnego dnia zgłosił się Stefan Żeromski z propozycją wydania »Dziejów grzechu«. Po ukazaniu się książki Żeromski zagroził firmie procesem sądowym, ponieważ drugi nakład dzieła firma wydała w ilości większej, niż to przewidywała umowa. Pierwsze wydanie »Dziejów grzechu«, które ukazało się w umownym nakładzie trzech tysięcy egzemplarzy, było po prostu rozchwytywane, wydawcy przystąpili więc natychmiast do drugiego wydania. Ostatecznie właściciele firmy starali się usilnie sprawę tę zatuszować i pogodzili się z autorem.
Wkrótce potem Żeromski zawarł umowę z Jakubem Mortkowiczem, udzielając mu wyłącznego prawa wydawania wszystkich swoich utworów, które rozchodziły się w coraz to większym nakładzie. Warto przy tym zauważyć, że przeciętny nakład powieści średnio poczytnego autora wynosił w tych czasach śmiesznie małą liczbę dwóch tysięcy egzemplarzy”.
- Do czego to podobne?! Jesteście na łonie przyrody, wokoło jodłowe powietrze, którym oddychał wielki pisarz, Żeromski, a wy, obywatele, dusicie się w zaduchu. To niehigieniczne!
Julian Tuwim: Niezwykła brawura i poczucie języka wynaturzały czasem Tuwimowskie strofy, gdy zanurzał się w swojej ojczyźnie-polszczyźnie. Stefan Żeromski, który cenił bardzo Tuwima, powiedział kiedyś nie bez złośliwości: „Ale się ten Tuwim wgryzł w język polski, tak się wgryzł, aż się przegryzł na drugą stronę”.
Wiadomą jest rzeczą, że człowiek kultury, wyrzucony przez pęd odśrodkowy niedostatku z ogniska życia umysłowego do Klwowa, Kurozwęk lub — jak doktor Obarecki — do Obrzydłówka, podlega z upływem czasu, wskutek dżdżów jesiennych, braku środków komunikacji i absolutnej niemożności mówienia w ciągu sezonów całych — stopniowemu przeistaczaniu się w twór mięsożerno–roślinożerny, wchłaniający nadmierną ilość butelek piwa i poddany atakom nudy, osłabiającej aż do takiego stanu, jaki graniczy z usposobieniem poprzedzającym wymioty.
O ile zatem umysłowość dotknięta syndromem "brzozowszczyzny" traktuje gnuśną polskość - tę rodem z Sienkiewicza i Nawłoci - jako anomalię przeznaczoną do likwidacji, o tyle umysłowość owładnięta syndromem "żeromszczyzny" (jak drwiąco etykietowali tę postawę jej przeciwnicy) wie, że aby polskie życie zmienić, trzeba je pojąć, zrozumieć i przeboleć od wewnątrz. Pojąć, znaczy także oddać sprawiedliwość, uznać wszystko to, co w niej autentyczne i silne, nawet jeśli jego kształt jest odległy od wyznawanych ideałów.
Któż z nas nie zgodzi się z Irzykowskim nawet w roku Pańskim 1957, że Żeromski zaraził powieść polską „nadmiarem opisów nastrojowych przyrody”?
Któż z nas nie zgodzi się z Irzykowskim nawet w roku Pańskim 1957, że Żeromski zaraził powieść polską „nadmiarem opisów nastrojowych przyrody”?
Mogę cię na podstawie długoletniej praktyki zapewnić, że gwałcenie masowe przyśpiesza kapitulację daleko bardziej skutecznie niż bombardowanie działobitniami, a ma zarazem tę dobrą stronę, że oszczędza wiele żywotów ludzkich obydwu stronom walczącym. Wytrąca oręż z ręki cichaczem a nieodwołalnie ojcom, mężom, braciom i narzeczonym, kryje żołnierzy przed kartaczami, a zapewnia kapitulację. Przy tym, cóż chcesz? Tym, którzy idą na niewątpliwe mary, na podłą śmierć żołnierską w rynsztoku, na gnojowisku, w piwnicach i wspólnych dołach, coś się, u pioruna, za to należy od tych, którzy żyją! Należy im się ta chwila przed śmiercią...
,,(...) i oglądanie malowideł. To ostatnie rozwinęło się w nim niebawem w nałóg iście chłopski, dający się wyrwać z ciała chyba pospołu z duszą".