cytaty z książki "Proboszcz z Tours"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
[...]
Czyżby ten kosmopolityzm moralny, nadzieja chrześcijańskiego Rzymu, nie był wzniosłą omyłką? Tak naturalnym jest wierzyć w ziszczenie szlachetnej mrzonki, w braterstwo ludzi. Ale, niestety! istota ludzka nie ma tak boskich proporcji.
[...]
Jedynie genialny człowiek lub filut umie sobie powiedzieć: „Zbłądziłem”. Interes i talent, to jedyni sumienni i bystrzy doradcy. Otóż, ksiądz Birotteau, którego poczciwość graniczyła z głupotą, którego wykształcenie było jakby inkrustacją wtłoczoną wysiłkiem pracy, nie miał najmniejszego pojęcia o świecie i o życiu.
[...]
Ale ci, których zadraśniemy, nawet bezwiednie, nie troszczą się o naszą nieświadomość, chcą i umieją się zemścić.
[...]
Ludzie nieinteligentni podobni są do chwastów, które lubują sobie w dobrej glebie; ponieważ sami się nudzą, tym bardziej potrzebują, aby ich bawiono. Wcielenie nudy, której są pastwą, połączone z ustawiczną potrzebą ucieczki od samych siebie, wytwarza tę namiętność ruchu, tę ciągłą potrzebę bycia tam, gdzie ich nie ma. To ich cecha, podobnie jak cecha istot pozbawionych czucia, oraz tych, którzy chybią w życiu swego losu lub cierpią z własnej winy.
[...]
Zło, oglądane w drugich, odcina się tak wyraźnie od dobrego, iż uderza nas prawie zawsze w oczy, zanim nas jeszcze zrani. Ten objaw moralny mógłby usprawiedliwić skłonność, która nas mniej lub więcej popycha do obmowy. Tak naturalną rzeczą jest drwić sobie z ułomności drugich, iż powinniśmy wybaczyć uszczypliwe plotki usprawiedliwione naszymi śmiesznostkami i dziwić się jedynie potwarzy.
[...]
Między osobami wciąż stykającymi się z sobą, nienawiść i miłość wciąż wzrastają: znajduje się co chwila nowe przyczyny, aby się bardziej kochać lub nienawidzić.
[...]
Jeżeli wszystko w społeczeństwie, tak jak w świecie, musi mieć cel, istnieją niewątpliwie egzystencje, których celu i pożytku niepodobna sobie wytłumaczyć. Zarówno moralność, jak i ekonomia polityczna odrzucają jednostkę, która konsumuje nie produkując, która zajmuje miejsce na ziemi, nie tworząc dokoła siebie ani złego, ani dobrego; zło bowiem jest niewątpliwie dobrem, które nie ujawnia się bezpośrednio. Rzadkim jest, aby, siłą rzeczy, stare panny nie mieściły się w rzędzie tych nieproduktywnych istot.
[...]
Nie mogąc zużyć, w myśl głosu natury, energii właściwej kobiecie, a zmuszona jakoś zatrudnić tę energię, stara panna przelała ją w małostkowe intrygi, prowincjonalne plotki oraz w owe samolubne kombinacje, jakie z czasem tworzą wyłączną treść życia wszystkich starych panien. Na swoje nieszczęście, Birotteau rozwinął w Zofii Gamard jedyne uczucia, do jakich biedna istota była zdolna: uczucia nienawiści, które, utajone, w spokoju i monotonii ciasnego prowincjonalnego życia, nabrały tym większej siły przez to, iż rozgrywały się na małych rzeczach i w ciasnej sferze.
[...]
Celibat ma tę kapitalną wadę, iż, skupiając wartości człowieka na jedną namiętność, egoizm, czyni ludzi bezżennych albo szkodliwymi, albo bezużytecznymi. Żyjemy w epoce, w której rządy (i to ich wada) nie tyle urządzają społeczeństwo dla człowieka, ile człowieka dla społeczeństwa.
[...]
Dziś Kościół nie jest już potęgą polityczną i nie wykorzystuje już sił swoich samotników.
[...]
Istnieje nieustanna walka jednostki przeciw systemowi, który go chce wyzyskać, a który on chce wyzyskać na swoją korzyść; podczas gdy niegdyś człowiek, w istocie bardziej wolny, okazywał się bardziej szczodry dla sprawy publicznej.
[...]
Niektórzy fizjologowie sądzą, iż, kiedy mózg tak się rozprzestrzenia, serce musi się ścieśniać. Fałsz! Pozorny egoizm ludzi, którzy noszą naukę, naród albo prawa w swoim łonie, czyż to nie jest najszlachetniejsza z namiętności, poniekąd macierzyństwo mas? .
Ilekroć przyjaciel zachorował, ksiądz Birotteau przybiegał wiedziony niewątpliwie szczerym przywiązaniem; ale, kiedy się dowiadywał o jego niemocy lub też kiedy mu dotrzymywał towarzystwa, rodziło się mimo woli w głębi jego duszy tysiąc myśli, których najprostszym wyrazem było zawsze:
— Gdyby Chapeloud umarł, może dostałbym jego mieszkanie.
Że jednak Birotteau miał zacne serce, ciasny umysł i ograniczoną inteligencję, nie przychodziło mu na myśl uczynić cośkolwiek w tym celu, aby mu przyjaciel zapisał bibliotekę i meble.