cytaty z książek autora "Agnieszka Tyszka"
Są rzeczy, które można omówić i takie, które można tylko opłakać
Kaja była jak pogoda- nieprzewidywalna, zmienna, humorzasta. To, co podobało jej się rano, wieczorem mogło już budzić wstręt. Mogło, ale nie musiało- ten drobny fakt bardzo utrudniał osobom postronnym zorientowanie się w sytuacji.
- Molska?
Tadea zatrzymała na Mariannie swoje przenikliwe spojrzenie, przewiercając ją niemal na wskroś.
- Tak, proszę siostry? - zapytała z niepokojem dziewczyna.
- Tylko mi obiecaj, że nigdy, ale to nigdy nie wstąpisz do klasztoru. Szukaj miłości tylko tam, gdzie naprawdę można ją znaleźć. Pamiętaj. Szukaj miłości!
To chyba największa sztuka kochać kogoś tak bardzo, żeby pozwolić mu odejść, wtedy kiedy on tego zechce i z jakichś względów potrzebuje, a zwłaszcza, gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że to odejście jest najgłupszą rzeczą pod słońcem
-Supełki są ważne...- odezwała się po chwili milczenia.-Te do wiązania i te do rozsupływania.
To jakby druga strona rękawiczki. Nosisz ją całe życie, a na koniec wywracasz na lewą stronę, palec po palcu. Każdy z nas musi to zrobić. Taka jest natura rzeczy. Śmierć jest lewą stroną rękawiczki. Po prostu...
Jakby próbował przeskoczyć... Swoją prywatną przepaść.
Miłość nic wam nie daje poza samą sobą i nic nie zabiera prócz siebie. Miłość nie posiada ani nie chce być w niczyim posiadaniu; gdyż miłość wystarcza miłości
-Ale po co jej to było?
-Zrobiła to z miłości...
-Z miłości do kogo?
[...]
-Z miłości do wiedzy...
Witam wieś wszystkich,
witam niezbyt chętnie,
jeśli szukacie tu tandetnych wzruszeń...
Tu tylko cisza zwiesza głowę smętnie,
A ja tę ciszę skrzętnie chronić muszę...
Musiałam zmierzyć się z tym, czego nie lubię najbardziej - Krzyżakami i moim ojczymem. Czyż to nie wyjątkowo udany duecik? Natychmiast dokonałam wdzięcznej wizualizacji, i moim oczom ukazał się Wielki Mistrz Ulrich von Jungingen z twarzą Remigiusz B.
Piękny widok!
-Czy Beatrycze w ogóle się tobą zajmuje ? - zapytała kiedyś Nela Sophie.
- No coś ty... Nie może się mną zajmować, bo zawsze akurat ma świeżo pomalowane paznokcie, albo właśnie je maluje - odparła dziewczynka.
A co Ci jest miłe?
- Księgi ! Ich woń cudowna! Słowa, sentencyje,disputatio, meditatio. Cisza, gdzie myśli najwyżej wzrastają, ku szczytom samym się wznosząc.. (...)wyrazy niby barwne kamyki w palcach obracam, ku słońcu kieruje by blask z nich wydobywać.. Słowa poskładać na sposób wiele i niczym ptaki rajskie na świat wypuszczać, by niosły się hen daleko. Ku ludziom obcym i nieznanym śwaitom...O jakże jest piekna ludzka mowa.
Tkajcie swe gobeliny... Niech nie braknie wam nigdy odwagi - tej drogocennej włóczki, której mocne sploty potrafią przetrwać niejedną nawałnicę.
Pewnie myśleliście sobie, że to tylko taki wakacyjny żarcik... A może zdawało wam się, że Zosia jednak zmieni zdanie (przecież już parę razy jej się to zdarzało...). A tu proszę – nic takiego! Zeszyt niby się zgadza, ale nie DŁUGOPISZĄCA, OCZEWIŚCIE!
- Ahoj, lądowi marynarze! Czy jesteście gotowi wyruszyć w kolejną podróż z Manią z ulicy OKciej? Chwilkę potrwało, zanim znalazłam odpowiedni zeszyt do zapisywania przygód. A to wszystko dlatego, że niektóre historie wymagają zachowania pisarskiego BEHAPE.
Siedzę więc na parapecie i prowadzę obserwacje OKOŁOTRZEPACZNE. Ale chłopca ani śladu. Może jeszcze gnębi go SZKOLNICTWO?
Co za emocje! Z tego wszystkiego zupełnie straciłam POCZUCIE GŁODU i czasu. A biedny Smok ciągle jeszcze ma wilgotne łuski.
Piotruś? A to dopiero! Jak jakiś dzidziuś!” – myślę sobie, a PASIASTY robi się nagle czerwony jak pomidor.
– Muszę iść – oznajmia, jakby mnie to w ogóle obchodziło.
– Do sześciu psów i siedmiu krasnoludków, OCZEWIŚCIE?
– Dziwna jesteś – mówi chudy i jednym susem rzuca się w kierunku swojego domu. Zupełnie jakby goniło go czterdziestu rozbójników!
Dlatego PROSTO Z MOSTU zabieram was w podróż pełną przygód! Zazwyczaj mam ich o wiele więcej niż Zosia z ulicy Kociej, a to między innymi dlatego, że jestem Manią Wilkiem Morskim!