cytaty z książki "Zimowa zawierucha"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym, zresztą tez nie okresowym. Szczęście to po prostu skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno nią znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
Większość dobrych uczynków to postępowanie egoistyczne, bo chcemy czuć się szlachetni i bardziej wartościowi.
To nie żadna sztuka kochać człowieka w nieszczęściu. Dopiero w szarym codziennym życiu miłość wystawiona jest na prawdziwą próbę.
Nic nie czyni człowieka równie slepym, jak chęc chronienia kochanej osoby.
Angażujesz się we wszystko, co robisz. A to sprawia, że twoje smutki będą równie wielkie jak Twoje radości.
to żadna sztuka kochać człowieka w nieszczęściu. Dopiero w szarym codziennym życiu miłość wystawiona jest na prawdziwą próbę.
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym, pomyślała. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia radość, że w prost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
Ileż to już kobiet uwierzyło, że znajdą w sobie dość sił, by uratować na przykład jakiegoś zapijaczonego wraka wyłącznie swoją miłością i dobrym wpływem? Ile wierzyło, że potrafią brutalnego drania przemienić w anioła?
To nie żadna sztuka kochać człowieka w nieszczęściu. Dopiero w szarym codziennym życiu miłość wystawiona jest na prawdziwą próbę.
.
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym, pomyślała. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
Villemo ze szlochem odwróciła się od Niklasa i ukryła twarz na piersi Dominika. Objął ją mocno, a ona po raz pierwszy chyba poczuła się w jego obecności bezpieczna.
- Ale on mówił, że mnie kocha - zanosiła się rozpaczliwym płaczem. - To jego ostatnie słowa. I naprawdę tak myślał, jestem tego pewna.
- Nietrudno w to uwierzyć, moja mała Villemo - szepnął Dominik łagodnie. - Kto by cię mógł nie kochać?
Villemo jednak nie pojęła ani tych słów, ani tonu, jakim zostały wypowiedziane.
Wraz ze śmiercią Liv skończyła się cała epoka. Epoka, która zaczęła się dawno temu w małej, odludnej górskiej dolinie w Trondelag.