cytaty z książki "Wykluczeni"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Równość może się podobać wyłącznie temu, kto nie osiągnął klasy silnych.
Rainer mówi, że można sobie przywłaszczyć nawet człowieka. Należy po pierwsze wiedzieć więcej niż on, wtedy uzna autorytet innego. Na przykład taki Hans, młody robotnik, poznany w piwnicy jazzowej. Rainer będzie mu wszystko objaśniał aż ten stanie się bezwolnym narzędziem w jego rękach; to trudniejsze niż przekształcanie tekstów literackich, bo ludzie zdolni są do stawiania niespodziewanego oporu.
(...)Z kącika ust i z obu uszu sączy się cienka nitka krwi. Historia jest utkana z takich nitek, a nie ze złotych nitek płaszczy cesarsko-królewskich Austro-Węgier.
Kościół bierze, gdzie dają, i zatrzymuje to dla siebie, nie daje tam, gdzie potrzebują.
Wszyscy jesteśmy tacy sami, mianowicie jesteśmy ludźmi z krwi i kości. Ale ty nie, mamo, ty jesteś bezcielesna jak Pan Bóg, a tylko tata cię poniża cieleśnie, dlatego mówię, że ciało nie istnieje, i ślicznym pinup girls na zdjęciach, zanim je przypnę do szafy, odcinam wszystko poniżej brody. Ciało bowiem szybko zaczyna śmierdzieć, gdy się je zabije i zostawi na świeżym powietrzu.
Bez sinych uczuć bylibyśmy podobni do przedmiotów albo nieżywi, co i tak nastąpi zbyt wcześnie. Kocham sztukę w jej rozlicznych formach.
Ale to jeszcze nie znaczy, że czego się nie widzi, to nie istnieje. Dopóki nie przeminęło, a więc nie zostało przebaczone i nie poszło w niepamięć, to wciąż istnieje. Wciąż istnieje, a rozgrywają się w nim oczywiście niezbyt ciekawe losy.
Wcześniej ludzie nie mieli czadu szkodzić środowisku, bo musieli uszkadzać samych siebie, przykładowo na wojnie.
Czasami młodzi ludzie bardzo mocno cierpią, a dorośli w ogóle tego nie dostrzegają, a nawet jeśli dostrzegą, to lekceważą.
Kiedy Sophie wróci z bułką z salami ze sklepiku, Rainer jej rozkaże, by mu wręczyła bułkę. To kwestia woli. Sophie właśnie wraca, a Rainer na próbę i przybierając brutalny wyraz twarzy, kilkoma palcami naciska tętnicę szyjną. Aj, to boli, odbiło ci, w szyi jest tyle nerwów, które z łatwością można niechcący śmiertelnie uszkodzić. Kto mówi, że niechcący, stwierdza Rainer.
W tej chwili Anna znowu plami, najchętniej ujrzałaby zbrukaną powierzchnię Sophie. Ale ta jest z najlepszej odpornej na brud materii. Materia ta odpycha każdy brud. (...) Kiedy Anna wychodzi ze śmierdzącej ubikacji szkolnej na świeższe powietrze, od razu jako pierwsza oczywiście wpada na nią śnieżnobiała Sophie i ją przygniata. (...) Sophie delikatnie prześlizguje się obok niej i wychodzi na zewnątrz. Gdzie jest jasno. Tak jasno, że Sophie już się nie odróżnia i znika bez śladu.