cytaty z książki "Porozumienie bez przemocy. O języku życia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeśli nie przywiązujemy wagi do własnych potrzeb, może się okazać, że dla innych też nie będą one ważne.
Empatia to pełne szacunku rozumienie cudzych doświadczeń.
Kiedy ludzie zaczynają mówić o tym, czego potrzebują, zamiast nawzajem wytykać sobie błędy, wtedy dużo łatwiej jest zaspokajać potrzeby wszystkich zainteresowanych.
Gniew nigdy nie ogarnia nas dlatego, że ktoś coś zrobił. W cudzych uczynkach możemy dopatrzeć się bodźca, pod wpływem, którego zagrały w nas takie, a nie inne uczucia, ale ważne jest żebyśmy umieli wyraźnie odróżniać bodziec od przyczyny.
Moim zdaniem, przyczyną depresji jest fakt, że nie dostajemy tego, czego chcemy. Z kolei to, że tego nie dostajemy, spowodowane jest brakami w wykształceniu: nie uczono nas starać się o to, czego chcemy.
Uczono nas, jak być grzecznymi chłopcami i dziewczynkami, a potem grzecznymi matkami i ojcami.
Ktoś, kto postanawia grać jedną z tych grzecznych, ról,najlepiej niech od razu pogodzi się z tym, ze ma depresję. Depresja to nagroda za grzeczność. Ale jeżeli chce pan poprawić sobie samopoczucie, radziłbym sprecyzować, co mianowicie chciałby pan, żeby ludzie robili dla umilenia mu życia.
W sposobie analizowania cudzych zachowań znajdują tragiczny wyraz nasze własne potrzeby i systemy wartości. Mówię: "tragiczny", bo gdy uzewnętrzniamy swoje potrzeby i wartości w tej, a nie innej formie wzmagamy postawy obronne i opór właśnie ze strony tych ludzi, których postępowanie jest przedmiotem naszej troski.
Im częściej w przeszłości wytaczaliśmy zarzuty przeciwko innym ludziom, karaliśmy ich albo wpajaliśmy im poczucie winy, gdy nie spełniali naszych próśb, tym większe jest prawdopodobieństwo, że nasze późniejsze prośby potraktują jako żądania.
Za rzekomo groźnymi komunikatami stoją tylko ludzie o niezaspokojonych potrzebach i proszą nas, żebyśmy te potrzeby zaspokoili.
Ludzi potrzebujących empatii często drażni i rozczarowuje nasze pochopne założenie, że pragną otuchy albo konkretnych technicznych rad.
Jeśli nie przywiązujemy wagi do własnych potrzeb, może
się okazać, że dla innych też nie będą one ważne.
Im bardziej ćwiczy się ludzi, aby myśleli w kategoriach moralnych osądów zła i błędu, tym bardziej będą oni polegali na cudzym zdaniu (czyli opinii zwierzchności) w kwestii tego, gdzie jest racja, a gdzie jej nie ma i co jest dobre, a co złe.
Liczy się nie to, co robimy, lecz to, jaką jakość ma nasza uwaga.
Najważniejszym zastosowaniem porozumienia bez przemocy może być rozwijanie współczucia dla samego siebie.
Dzięki PBP możemy osiągnąć większy spokój umysłu, ponieważ metoda ta radzi nam skupić się na tym, czego naprawdę chcemy, zamiast ciągle zastanawiać się, co jest złe w innych albo w nas samych.
Kiedy a, czuję b, bo potrzeba mi c. Chciałbym więc teraz d.
Nie rób nic, co nie jest zabawą!
Nieraz się przekonałem, że - zwłaszcza w kontaktach z takimi myślicielami jak mój sąsiad z taksówki - życie ma dla mnie o wiele lepszy smak, gdy zamiast grzęznąć w zawartości ludzkich głów, słucham wyłącznie tego, co dzieje się w ludzkich sercach.
Gdy skupiamy uwagę na cudzych uczuciach i potrzebach, czujemy, że z innymi ludźmi łączy nas wspólne wszystkim człowieczeństwo.
Kiedy ulegamy naciskom wyłącznie dla uniknięcia kary, wartość samego czynu, do którego dajemy się nakłonić, schodzi na dalszy plan. Skupiamy się za to na konsekwencjach swojej ewentualnej odmowy.
Otóż jestem przekonany, że ilekroć coś do kogoś mówimy, zarazem o coś prosimy.
Chcemy działać motywowani pragnieniem wzbogacenia życia, a nie lękiem, poczuciem winy, wstydu albo obowiązku.