cytaty z książki "Piękno, które pozostanie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mówi się, że zmarli, którzy mają niedokończone sprawy wśród żywych, zostają duchami. Że ich dusze zatrzymują się tutaj albo w jakimś stanie się zawieszenia, i nie spoczną, dopóki nie zrobią tego, co im zostało do zrobienia. Ale nikt nigdy nie mówi o żyjących, którzy mają niedokończone sprawy ze zmarłymi. Gdzie jest ten wymiar, do którego zostają wygnani, i jak kiedykolwiek odzyskują spokój?
Życie i śmierć są przypadkowe, że nie mamy kontroli nad niczym, tylko nad tym jak sobie z tym wszystkim poradzimy.
Nie mogę się położyć na twojej poduszce ani zwinąć się pod twoją kołdrą teraz, kiedy ty już ich nigdy więcej nie dotkniesz. Nadal nie umiem zrozumieć tego, jak bardzo cię nie ma.
Spisanie moich wspomnień jest najłatwiejszą częścią wieczoru. Patrzenie, jak płoną, najtrudniejszą.
NAJLEPSZE: pierwszy raz, kiedy mnie pocałowałeś.
NAJGORSZE: ten dzień, w którym zerwaliśmy. Ten dzień, w którym zmarłeś. I każdy dzień pomiędzy nimi.
Muszę wiedzieć, że potrafię bez niego żyć. I on też powinien sobie beze mnie poradzić.
- I nie powinno się to przydarzyć naszej Tavii. - Wypowiada to w taki sposób, jakby twoja śmierć łamała prawa fizyki. Jakby to powinno być niemożliwe.
Krzesła są ustawione w krąg, więc widzę wszystkich naraz. A oni kiwają głowami i się uśmiechają. Niektórzy mają łzy w oczach, ale samo przebywanie tutaj sprawia, że coś czuję- jakiś rodzaj intuicyjnego porozumienia. Utrata bliźniaka jest jak utrata nogi- zapomina się, jak stać samemu, bo nigdy nie musiało się tego robić. Wszyscy w tym pomieszczeniu stracili część siebie w ten sam nieznośny, niemożliwy do wyjaśnienia sposób, co ja.
Wszystko jest cholernie piękne i absolutnie nic nie boli.
Więc kim jestem? Nie ma na żadnego słowa i nie wiem dlaczego, ale ponieważ nie można o sobie powiedzieć "jestem czymś", to trudniej się o tym rozmawia. A nawet myśli.
A potem po prostu siedzimy tam w milczeniu i obie za tobą tęsknimy, bo powitania są miłe i zgrabne, dużo prostsze od pożegnań.
Mówi się, że zmarli, którzy mają niedokończone sprawy wśród żywych, zostają duchami. Że ich dusze zatrzymują się tutaj albo w jakimś stanie zawieszenia, i nie spoczną, dopóki nie zrobią tego, co im zostało do zrobienia. Ale nikt nigdy nie mówi o żyjących, którzy mają niedokończone sprawy ze zmarłymi. Gdzie jest ten wymiar, do którego do którego zostają wygnani, i jak kiedykolwiek odzyskują spokój?