cytaty z książek autora "Izabela Sowa"
(...) banalni ludzie przystosowują się do świata, a ci niepokorni przystosowują świat do siebie.
Bo twoje wyjaśnienie dowodzi, jak niewielu ludzi potrafi wyznaczyć sobie w życiu cel. Żyją od jednego wydarzenia do drugiego. Płyną niczym kłody. pozwalając, by życie ciągnęło ich za nogę...
Tak właśnie robią młodzi ludzie. Ciągle na coś czekają. Wydaje im sie, że życie jeszcze się nie zaczęło. Że zacznie się za tydzień, za miesiąc, ale jeszcze nie teraz. A potem nagle człowiek robi się za stary i wtedy zadaje się sobie pytanie, czym było całe to czekanie. Ale wtedy jest już za późno.
Człowiek nie jest robotem nastawionym na program 'Niekończące się zadowolenie'. A łzy są nie tylko po to, żeby wypłukiwać paprochy z oka, ale i z duszy.
(...) Jesteśmy traktowani jak stado, któremu można wcisnąć każdą bzdurę. Bo stado nie myśli. I nie pamięta...
Niektórzy tak się boją pustki, że natychmiast szukają kopii, a czasem taniej imitacji, byle czymś zapełnić powstałą wyrwę.
Nie warto się zabijać dla przedmiotów, które kiedyś będą śmieszyć nasze dzieci.
Dobry kit to połowa sukcesu. Resztę zapewnia odpowiednio dobrany zespół...
Wiosna to początek nowego. Człowiek się zastanawia, co zmienić, którą drogę wybrać.
Nie dyskutuj z człowiekiem, który zakończył realną edukację na szóstej klasie. Nawet jeśli formalnie zdobył magistra.
- Maryja do nas przyszła
- Na piechotę przyszła ? I gdzie się zatrzymała? Na plebanii ?
- Nie u Widerskich na szybie .
- To nie przyszła, tylko wysłała swoje zdjęcie.
Przede wszystkim - poradziła Ania - wyrzuć ze swojego słownika dwa zwroty: „powinnam” i „w moim wieku”. W twoim wieku możesz prawie wszystko, dziewczyno. I do niczego nie musisz się śpieszyć.
[...] Każdy ma swoje własne tempo i nie ma co się oglądać na innych.
Bo to twoje życie [...]. Dlatego pomyśl, czego ty chcesz i na czym tobie zależy.
Każdy człowiek potrzebuje bajek. Nawet jeśli wygląda jak bezduszny niemiecki oficer.
Może nie warto szarpać się z losem? Walczyć? Może właśnie o to w życiu chodzi, żeby akceptować wszystko, co nam niesie.
- To czemu wszyscy na świecie tak hucznie obchodzą nowy rok? - Żeby zagłuszyć smutek przemijania? (...) A może żeby jeszcze raz zacząć wszystko od nowa?
Zdrowy, wolny człowiek jest skończoną całością. Nie musi się nikim dopełniać. Dopiero kiedy się zakocha, pęka na pół. I co gorsza ślepnie.
Świat jest teatrem, na którym gramy z góry ustalone role.(...) Wcześniej każdy losuje kartkę z rolą, żeby było sprawiedliwie. Potem rodzi się i zapomina o kartce. Ale w miarę dojrzewania coraz częściej sobie uświadamia, że gra coś, co już dawno ustalono. Próbuje z tym walczyć, zmienić przeznaczenie. stara się, dwoi, troi, staje na rzęsach. Nic z tego. Nie ma szans. Jeśli dostał rolę nieudacznika, zostanie nieudacznikiem.
Dystans to czasem jedyny sposób, żeby nie utonąć w morzu ludzkich cierpień i własnej rozpaczy. Dystans jednak wcale nie musi oznaczać obojętności.
- Niestety, większość ludzi robi wszystko, żeby nie czuć bólu. Mija czas, starzejemy się i nagle się okazuje, że przegapiliśmy szansę, by ktoś nas zranił.
- To źle, że unikamy bólu?
- Kiedyś myślałem, że to dobrze. Ale teraz uważam, że to bardzo, bardzo źle.”
-Po pięciu minutach wydało mi się, że czuję powołanie. Od razu poleciałam do jakiejś zakonnicy, ale wyjaśniła mi,że to zwyczajny strach przed rzeczywistością.
...pełna wolność jest fikcją. Zawsze coś nas ogranicza i krępuje. A uciekając tylko zmieniamy jedną klatkę na inną.".
Pewnie, że na świecie jest dużo zła, ale najbardziej boli to, co najbliżej.
Stanąć na wysokości zadania. Ustawić szklarnie, by chronić kruchy kwiatostan naszej miłości.
Próbuję o tobie nie myśleć. Ale mi się nie udaje". I tyle. Niby tak mało, a jednak...
[...] codziennie każdy z nas przeżywa kilka chwil, które są ważniejsze od innych. Jakiś strzęp rozmowy, obraz. Na przykład zaczepi nas małe dziecko albo nieznajomy zapyta o godzinę. I pamiętamy to do końca życia. Dlaczego właśnie to, a nie coś, co się zdarzy sekundę później... Dlaczego tak jest?
Ja wiem, że niektórych kręci sam bieg, a kolejne cele traktują jak przystanki. Ale ja wyruszyłam w podróż po to, żeby dokądś dojechać. Tylko że po drodze zapomniałam, dokąd.
Tak się dziwnie składa, że ci, którzy krytykują dobroczynność innych, na ogół nie robią nic, ani dla ludzi, ani dla świata.
Wolność człowieka... [...] ...kończy się tam, gdzie zaczyna się wolnośc innych ludzi.
Czasem wystarczy jedno słowo, żeby otworzyć szufladę, do której nie mieliśmy dostępu przez całe lata. Nie wiedzieliśmy nawet, gdzie szukać klucza.