cytaty z książek autora "Katarzyna Małecka"
Niestety życie to parszywa suka, uwielbiająca podstawiać nogę. Wywalasz się, a ona ma dobry ubaw, skręcając się ze śmiechu.
Czasami nawet w złych czynach można dostrzec miłość.
O miłość trzeba dbać, inaczej uschnie niczym kwiat i być może będzie za późno, by ją uratować.
Prawda jest taka, że każdy z nas wobec swojej kobiety nagle tracił jaja,bo co by się nie działo, te kobiety nie miały z nami lekko".
Każdy człowiek ma granice, a moje już dawno zostały przekoroczone.
Bo mimo śmierci grożącej mi z rąk ukochanego mężczyzny, tylko przy nim czuję się bezpiecznie".
Kiedy wychodziłam za mąż, obiecałam sobie, że zrobię wszystko, by być szczęśliwą.(...) Byłam pewna, że dam sobie radę po ślubie... (...)
Szybko się jednak przekonałam, że życie to nie bajka, a ja nie jestem księżniczką.
Patrzę mu w oczy i zastanawiam się, czy ja również nadal darzę go miłością. Gdy mnie przytula, a znajomy zapach uderza moje nozdrza, uświadamiam sobie, że to nie ten zapach pragnę wdychać.
Dlaczego próbuję zadowolić innych, unieszczęśliwiając w ten sposób samą siebie?
Dawniej myślałam, że to wysiłek fizyczny potrafi zmęczyć, lecz to nieprawda. Strach wyniszcza, odbiera chęci do życia oraz apetyt".
Od trzech lat żyję z tyranem przywdziewającym maskę. Nauczył tego również mnie. Tak jak on mam dwie twarze. Tę prawdziwą, którą zna tylko Ignazio – smutną i zrezygnowaną, oraz tę, jaką prezentuję rodzinie – szczęśliwą, z promiennym uśmiechem na ustach.
Myślę, że zakochałem się w niej tego dnia. Kiedy przygwoździła
mnie spojrzeniem oraz pewnością siebie, odważnie ostrzegając przed dzieciakami w szkole. Do tej pory słowa „uwielbiam cię” były wszystkim, co mogliśmy sobie powiedzieć. Teraz jestem pewny, że ją kocham. To już nie głupie zauroczenie, fascynacja jej osobą, jak na początku. To coś więcej. Coś, czego pragnę do końca swojego życia.
Miał dosyć takiego życia. Nienawidził wszystkiego, co nowe.
Przerażała go wizja niewiadomej, tego, co na niego czekało.
Zabić? Tak, miałem taki zamiar, lecz wiem, że nie jest to możliwe. Gdybym pociągnął za spust, nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Jest moja. Nic ani nikt tego nie zmieni.
Dawniej sądziłam, że śmierć to wybawienie. Przychodzi znienacka, jest cicha i spokojna jak tafla wody w jeziorze. Otula ramionami niczym ciepłym kocem, przygarnia do piersi, a potem odchodzi, nie oglądając się za siebie.
Przy niej szarość zmieniła się w paletę barw, serce szybciej pompuje krew, czuję motyle w brzuchu. Uwolniła wszystkie zamknięte na trzy spusty uczucia. Bezpowrotnie przepadłem dla tej dziewczyny. Pieprzę wszystkie zasady, które ustaliła, chcę jej w każdy możliwy sposób i zrobię wszystko, by ją mieć.
Jednak moja sytuacja diametralnie się zmieniła, a rodzice brutalnie przypomnieli mi o moich obowiązkach. Jak żyć z nieznajomym mężczyzną? Jak oddać mu ciało, pozwolić na dotyk, intymność?
[...] Ludzie popełniają błędy, czasami mają klapki na oczach i nie dostrzegają tego, jak postępują. Otrzeźwienie przychodzi po fakcie, kiedy nagle różowe okulary spadają i możemy trzeźwym okiem ocenić sytuację.
Tak trzeba żyć. Niczego nie żałować, podejmować decyzje wbrew zasadom i brać garściami to, co zesłał nam los.
Liczy się tylko on stojący tak blisko mnie. Wystarczy kilka kroków, by wpaść w jego silne ramiona i poczuć zapach, za którym tęskniłam. Nie spuszczam z niego wzroku, by nie przegapić sekundy tego pięknego widoku. Mam wrażenie, że umarłam i trafiłam do nieba, gdzie mogę wreszcie spojrzeć w te ciemne, groźne oczy. Mój mężczyzna, moje wszystko.
Dociera do mnie, że choć pozornie mam wszystko, tak naprawdę nie mam nic.
Nie ma pojęcia, ile zmian we mnie zaszło. Nie zdaje sobie sprawy, że zaczynam dostrzegać rysy na naszym związku. I co najważniejsze, nie wie, że więcej nie pozwolę sobą manipulować. Koniec z posłuszną Nadią.
Pogubiliśmy się, coś straciliśmy i ciężko jest to teraz odzyskać".
Nigdy ci nie wybaczę, Trini. Wbiłaś mi nóż w serce, zdradziłaś. Nic dla mnie nie znaczysz [...].
Potrząsam głową i patrze na Blair... moją Blair, którą pragnę przytulić, pocieszyc, ogrzać. Zwijam dłonie w pięść, by nie wziąć jej w ramiona...
W świecie, w którym się obracam, spokój to rarytas. Pojawia się na chwilę, daje szczęście, poczucie bezpieczeństwa, radość, po czym odchodzi, nie oglądając się za siebie.
Pewne sytuacje otwierają oczy, uczą nas i dają nadzieję, że jeśli naprawdę się postaramy i nam zależy, wszystko można naprawić".
- Nie masz pojęcia, co ze mną robisz - mówi wprost w moje
usta, owiewając je słodkim oddechem. - Nie jestem w stanie wyrzucić cię ze swoich myśli, Maeve.
To wyznanie sprawia, że żołądek zwija mi się w supeł. Bo
mogę zaprzeczać, wypierać się tego przed samą sobą, ale on robi ze mną dokładnie to samo. Mam świadomość, że nie możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek uczucie. Nasza znajomość to tajemnica, która nie ma prawa wyjść na jaw, lecz serce wie swoje i w jego obecności boleśnie obija się w piersi.
A to oznacza nadciągające kłopoty.
Chociaż bardzo chcę, nie potrafię odwrócić od niej wzroku, w moim ciele dosłownie bulgocze krew. Ta dziewczyna wyzwala we mnie uczucia, których do tej pory nie znałem, a co gorsza, nie wiem, jak sobie z nimi poradzić.