cytaty z książek autora "Paweł Pollak"
Lubię jesień... Jesień jakby usprawiedliwia depresję, jesienią nie trzeba być młodym, zdrowym, aktywnym jak latem, jesienią można sobie popłakać, jesień to pora ludzi samotnych.
Polacy generalnie mają nawyk przeklinania. Aż dziw,że Konstytucja RP nie zaczyna się od preambuły "My, kurwa, naród polski...".
Uśmiechaj się nie czekając na szczęście, bo możesz przejść przez życie, nigdy się nie uśmiechnąwszy!
Nieodwzajemniona miłość też jest rodzajem więzi. I to taką, która na trwałe zmienia relacje między ludźmi. Potem nie można już wrócić do znajomości, czy przyjaźni, można co najwyżej udawać..."
Dla człowieka nieszczęśliwego cudze szczęście jest szkłem powiększającym, pod którym dokładniej widzi swój los.
Jeżeli człowiek nie ma w sobie pewnej przyzwoitości, żadne przykazania mu nie pomogą.
Dlaczego ja nie mam charakteru kobiety, która rodzi dzieci jedno po drugimi w ogóle nie zawraca sobie głowy tym, jakie warunki może im zapewnić i co z nich wyrośnie? Dlaczego nie jestem tępą, bezrefleksyjną krową, która wydala kolejne dzieci, nie przerywając procesu przeżuwania trawy? Boże, ześlij na mnie łaskę niemyślenia, kierowania się wyłącznie instynktem, przecież innym ją dałeś. I oni są szczęśliwi, nie mają wyrzutów sumienia, nawet jeśli unieszczęśliwiają własne dzieci.
A teraz wiem, że nieważne, co się robi, grunt, że wspólnie, że po prostu siedzi się razem, daje to tyle pozytywnej energii.
Często się zastanawiałem, jakie to uczucie, gdy człowiek mówi "kocham" i wie, że w odpowiedzi również usłyszy wyznanie.
Tak powinno być w normalnym kraju. Ale jesteśmy w Polsce.
Są w życiu człowieka zdarzenia, po których nic już nie jest jak wcześniej. Od których czas liczy się na nowo.
Chyba tego najbardziej się bałem i najbardziej mi doskwierało przez te wszystkie samotne lata. Że nigdy nie usłyszę tych dwóch słów. Najważniejszych na świecie. Ze ktoś mnie kocha.
Patrzę na postać ukrzyżowanego Jezusa, ale nie otrzymuję od Niego pozytywnej odpowiedzi, przeciwnie: "Ja niosłem swój krzyż, dlaczego Ty nie możesz? Wszyscy nie mogą być szczęśliwi.' Dlaczego nie?! - krzyczy coś we mnie. Jesteś wszechmocny, dlaczego nie dasz szczęścia wszystkim, dlaczego każesz ludziom cierpieć? 'Nie słuchałaś kazania podczas mszy? Cierpienie uszlachetnia, czyni człowieka lepszym.' Bzdura, tak mówią szczęśliwi, żeby cudzy ból nie kładł się cieniem na ich szczęściu. A człowiek pod wpływem cierpienia staje się nie lepszy, tylko gorszy: jest zgorzkniały, pełen żalu i złości, która wyładowuję na bliźnich, przez co oni się od niego odwracają, a to tylko pogłębia jego cierpienie.
Jezus chce mi coś powiedzieć, ale odwracam głowę. Nie przekonuj mnie, nie tłumacz, nie wyjaśniaj, nie zasłaniaj się tym, że boskie zamysły są nieprzeniknione dla zwykłego śmiertelnika. Po prostu Cię błagam, daj mi odrobinę szczęścia. Ciężko mnie doświadczyłeś, a mimo to nigdy w Ciebie nie zwątpiłam, wynagrodź mi to.
W życiu jest trochę jak w meczu piłkarskim. To, że nie było bramki przez osiemdziesiąt dziewięć minut, nie znaczy, że nie wpadnie w dziewięćdziesiątej. I czasami pada.
(...) rozwód nie przekreśla dwudziestu kilku lat małżeństwa. Kończy je, a nie anuluje. Nie można uznawać małżeństwa za nieudane tylko dlatego, że nie trwało przez całe życie.