Nadciąga noc. Irakijczycy w cieniu amerykańskiej wojny Anthony Shadid 7,5
ocenił(a) na 88 lata temu W 2006 roku, był to pierwszy rok moich studiów, poznałam kolegę z roku - Khalida, Irakijczyka, który na pytanie, co robi w Polsce, odpowiedział, że w jego kraju toczy się wojna i musiał uciekać, w Bagdadzie zostali jednak jego bliscy. I choć wtedy mu współczułam, to chyba dopiero teraz, po lekturze reportażu Anthony'ego Shadida, zrozumiałam, przez jakie piekło przeszedł Khalid.
Według mnie "Nadciąga noc" to lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcieliby nie tylko zrozumieć, co działo się w Iraku w czasie wojny, ale także dla tych, którzy dziś tak łatwo oceniają problem imigrantów/uchodźców z Syrii. Tej samej Syrii, która jako bezpieczne państwo w 2003 roku była miejscem, do którego uciekali Irakijczycy z opętanego wojną kraju. To także lektura dla tych, których interesuje tematyka ISIS - Shadid pisze o tym, jak powstawała ta organizacja, choć oczywiście wówczas jeszcze nikt nie mógł przypuszczać, czym ona będzie AD 2016.
Kto przebrnie przez pierwszy rozdział opisujący Irak przed inwazją amerykańską, doczyta do końca. Początki są bowiem dość toporne, głównie za sprawą zbyt kwiecistego języka (bez dostępu do oryginału trudno orzec, czy to za sprawą autora, czy tłumacza). Dalej jest tylko ciekawej.
Anthony Shadid daje się poznać jako świetny reportażysta: nie ocenia, przedstawia punkty widzenia wszystkich stron, nie opowiada się za żadną. Lektura "Nadciąga noc" niesie za sobą jednak smutną refleksję: Amerykanie, najeżdżając Irak, otworzyli puszkę Pandory, której nieszczęścia spadły nie tylko na Irakijczyków, ale której pokłosiem są aktualne problemy, z którymi mierzy się także Europa.
Jest to książka wyjątkowa. Polecam lekturze.