Wywiady ze świętymi Anna Sosnowska 7,7
ocenił(a) na 89 lata temu KAŻDY MOŻE BYĆ ŚWIĘTYM…
„(…) świętość to nie jest dojrzałość moralna, świętość to nie jest ludzkie poukładanie i ludzka dojrzałość, świętość to nie jest jakiś szczyt modlitwy, świętość to jest pójście śladami Pana Jezusa.” *
Muszę przyznać, że nigdy nie miałam przyjemności zapoznać się z polskimi religijnymi książkami. Dotychczas na swoim koncie mam jedynie zapoznanie się z książkami mojego wujka, które zostały wydane w języku ukraińskim. Na książkach mojego wujka to doświadczenie się kończy. Toteż, gdy dowiedziałam się, że stanę się właścicielką „Wywiadów ze świętymi”, bardzo się ucieszyłam, gdyż chciałam popatrzeć na wiarę z trochę innej perspektywy.
Pytanie do Was: Jak wyobrażacie sobie świętego? Z pewnością teraz przed oczami większości osób ukazał się obraz człowieka z aureolą- człowieka bez żadnej wady, bez żadnej rysy. Obraz osoby, która jest idealna zarówno duchowo, jak i fizycznie.
A co gdyby okazało się, że święci tak naprawdę na co dzień miewali dłuższe chwili zwątpienia? A co gdyby okazało się, że w pewnej chwili swojego życia przestali wierzyć w życie wieczne? A co gdyby okazało się, że świeci przyjaźnili się z grzesznikami?
Czy aby na pewno nie chcecie poznać takich świętych od podstaw?
Poznając takich świętych możemy wiele zyskać. Możemy podążać ich ścieżkami, inspirować się w codziennym życiu. Możemy być bliżej nich, bo byli oni przede wszystkim ludźmi, których życie dłuższe czy też krótsze składało się również z wielu wzlotów i upadków. I po przeczytaniu książki wiem jedno- świeci są na wyciągnięcie naszej ręki. Tylko wymaga to od nas trochę cierpliwości, poświęcenia i przede wszystkim zaufania.
„(świętość to) Moje własne człowieczeństwo przeżyte w pełni, przez duże „C”. Święci to nie postaci jednowymiarowe: bywają trudni, miewają ciężkie charaktery, miewali pokusy i czasem im ulegali. Święty to klasyczny bohater dobrze napisanego scenariusza: zmienia się w trakcie trwania opowieści, przeżywając życie.” **
Sięgając po tą pozycję muszę przyznać, że odczuwałam pewne obawy. Zupełnie nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Nie wiedziałam czy mam do niej podejść całkowicie poważnie czy nieco z przymrużeniem oka. Nie sądziłam, że tak pozornie wyglądająca książeczka w wersji kieszonkowej może tak wiele uczyć, może zawierać tyle wartościowego tekstu. Zaledwie po przeczytaniu kilku stron, zdałam sobie sprawę, że książka mnie wciągnęła. Wciągnęła bez reszty. Zainteresowała. Urzekła. Czym? Przede wszystkim szczerością, prawdą, świeżym, niecodziennym podejściem do świętości, przełamaniem stereotypów.
„To Pan Bóg sprawia, że coś jest święte- święte, a więc zawładnięte przez Niego, wypełnione Jego miłością, życiem, wolnością.” ***
Książka na pozór wydaje się zwykła, prosta, niczym nie wyróżniająca się z tłumu. I z pewnością w jakimś stopniu trzeba przyznać temu rację. Zatem mogłabym wystawić niższą ocenę. Mogłabym nie zostawić na niej suchej nitki. Gdybym tylko chciała.
Jednak nie chcę tego uczynić, gdyż w tym przypadku nabyłam nową wiedzę, zyskałam nowe spojrzenie na pewne sprawy. To przyczyniło się do wystawienia takiej, a nie innej oceny.
Polecam! Idealnie nadaje się na Święta, ale tak naprawdę każdy moment jest dobry, aby przeczytać tą zaskakującą propozycją książkową.
*cytat ze str. 99
**cytat ze str. 78
***cytat ze str. 143