Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magdalena Tryzno
1
7,1/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Magdalena Tryzno – ur. 1976, filolog z Wrocławia. Interesuje się literaturą, teatrem, sztuką ludową, medycyną, zbiera stare fotografie, lubi styl retro, kocha przyrodę i zwierzęta. W czasie studiów polonistycznych była założycielką wrocławskiego Ruchu Wyzwolenia Zwierząt, członkiem Federacji Zielonych, grupy Zielona Kultura i Amnesty International. Artykuły dotyczące szeroko pojętej kultury i ekologii zamieszczała między innymi w piśmie „Życie Akademickie” oraz w wydawnictwach ekologicznych.
7,1/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ocalić od zapomnienia. Wspomnienia Babci Broni. Kielecczyzna 1920-1945
Magdalena Tryzno
7,1 z 7 ocen
27 czytelników 2 opinie
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Ocalić od zapomnienia. Wspomnienia Babci Broni. Kielecczyzna 1920-1945 Magdalena Tryzno
7,1
Autorka urodziła się w 1976 roku, z wykształcenia jest filologiem. Interesuje się teatrem, literaturą, sztuką ludową, medycyną, kocha zwierzęta. Założycielka wrocławskiego Ruchu Wyzwolenia Zwierząt oraz członek Federacji Zielonych, grupy Zielona Kultura i Amnesty International. "Ocalić od zapomnienia" to debiut literacki Magdaleny Tryzno, dokumentujący Kielecczyznę z okresu 1920 - 1945 roku.
Pod wpływem impulsu postanowiła przelać na papier wspomnienia swojej Babci Broni, aby uchronić je od zapomnienia. Sięgają pokolenia Jej dziadków, którzy pamiętali epidemię cholery z 1894 roku, w wyniku której zmarło wiele ludzi. Ofiary grzebano we wspólnej mogile z dala od wioski. We wrześniu 1914 roku miał miejsce przemarsz wojsk Józefa Piłsudskiego, co było wielkim wydarzeniem dla mieszkańców Lisowa.
Magdalena Tryzno wprowadza czytelnika w koneksje rodzinne, podaje nazwiska przodków, daty urodzenia, śmierci, przyczyny zgonu, a także naświetla ogólny zarys wiejskiej egzystencji. W Lisowie podczas drugiej wojny światowej spalone zostały księgi parafialne, dlatego autorka nie potrafi odnaleźć aktów urodzenia najstarszych przodków. Zdarzają się idealnie zachowane dokumenty, które niestety nie są wolne od błędów i pomyłek w datach. Autorka zamieściła ciekawostkę dotyczącą imienia Maria. Dawniej używano formy 'Marianna', przez wzgląd na szacunek do Najświętszej Marii Panny, matki Jezusa, będącą postacią ze wszech miar wyjątkową.
Bronisława Dudała urodziła się w 1920 roku w Lisowie. Był to okres dosyć niespokojny, zarówno w Polsce, jak i w Europie zachodziły liczne zmiany. Dzieciństwo na wsi przebiegało bez większych wzlotów czy upadków. Niezwykle skromna I Komunia Święta odbyła się w sierpniowy dzień pracujący, nie uroczyście w niedzielę, jak to jest w zwyczaju obecnie. Otrzymała od księdza różaniec i obrazek pamiątkowy, bez żadnych prezentów. Edukację rozpoczęła w wieku siedmiu lat, a zakończyła już po czwartej klasie. Większość wiejskich dzieci nie posyłano regularnie do szkoły, gdyż niewykształceni rodzice uważali to za stratę czasu. Nagminny brak pieniędzy na książki i pozostałe materiały szkolne był problemem czasem nie do rozwiązania. Zimą szkołę zamykano z powodu braku środków na opał. Bronia w wieku piętnastu lat zaczęła pracować we dworze, przy uprawie tytoniu oraz kopaniu ziemniaków. Kolejna ciekawostka, która mnie zaintrygowała, bo nie słyszałam o tym wcześniej, dotyczy makijażu wykonywanego przy użyciu kolorowej, mokrej bibuły przykładanej do ust, powiek lub policzków, w zależności od tego, co miało być umalowane.
Poznajemy historię wsi, która istnieje od 1119 roku. Znajduje się w niej sporo istotnych, wartych przypomnienia miejsc, jak Kościół p.w. św. Mikołaja, cmentarz z murowaną kostnicą, młyn oraz dwa zadbane i okazałe dwory. Ludzie we wsi żyli nadzwyczaj skromnie w niskich, jednoizbowych drewnianych chatach krytych słomą, składających się z izby, komory i sieni, czasem strychu. Pod jednym dachem znajdowały się również zwierzęta. Autorka wylicza sprzęty, czyli wyposażenie każdego pomieszczenia w domu oraz zaznacza zmiany, jakie następują na przestrzeni lat w samym domostwie. Mieszkańcy wsi byli nieufni i niechętni zmianom. Najważniejsze wartości dla nich to stojąca na straży tradycji rodzina, wiara oraz praca. Sąsiedzi wzajemnie sobie pomagali, służyli radą, odwiedzali się często i byli wobec siebie solidarni.
Codzienne życie na wsi charakteryzowało się ciężką, fizyczną pracą. Kultywowano podział obowiązków na typowo męskie i kobiece. Mężczyźni dbali o utrzymanie rodziny, a kobiety szyły, haftowały, prowadziły dom i wychowywały dzieci, w wolnym zaś czasie pomagały mężom w polu. Kilkuletnie dzieci były już angażowane do pracy w gospodarstwie. Wypasały zwierzęta, obierały ziemniaki, przynosiły wodę ze studni i zajmowały się młodszym rodzeństwem. Praca na roli była ściśle związana z porami roku i uzależniona od warunków pogodowych. W zależności od wielkości plonów nieraz doskwierał wyniszczający mieszkańców głód.
Autorka podaje przykłady prostych dań serwowanych na wiejskim stole, opisuje charakterystyczny ubiór codzienny oraz zakładany od święta. Kąpiel odbywała się w jednej wodzie raz w tygodniu, w sobotę, zaczynając od najstarszej osoby. Woda była ponownie wykorzystywana do prania, chyba, że prano w rzece przy użyciu drewnianej kijanki. Choroby zakaźne, jak tyfus, cholera i ospa prawdziwa, na które zapadali zamieniały się w epidemie. Wysoka śmiertelność chorych, którzy tak naprawdę nie mieli świadomości, co się z nimi dzieje. Dzieci przychodziły na świat lekko upośledzone, z różnymi wadami postawy, wynikającymi z zaburzeń genetycznych z powodu łączenia się w pary ludzi ze sobą spokrewnionych. Śmierć była traktowana, jak naturalna kolej rzeczy.
"Ocalić od zapomnienia" to wyjątkowo piękna i wartościowa pamiątka dokumentująca życie Babci Broni, a zarazem będąca odzwierciedleniem Kielecczyzny. Zawiera mnóstwo istotnych faktów historycznych oraz typową mentalność egzystencjalną wsi. Autorka przedstawiła tradycje chrześcijańskie, realia okresu drugiej wojny światowej, a także pozostałe dziedziny ściśle związane z Lisowem. Książkę wydano z niezwykłym rozmachem i ogromną starannością. Jest jedna problematyczna kwestia, mianowicie strona 173 powinna znaleźć się w miejscu 172. Poza tym nie mam więcej zastrzeżeń. Okładkę wybrano ze zbioru zdjęć zamieszczonych wewnątrz publikacji, które przedstawia Babcię z 1943 roku, co stanowi ciekawe uzupełnienie całości i nadaje odpowiedni klimat. Poza tym w kopercie dołączono wywód rodzinny Babci oraz Dziadka, co jest miłą niespodzianką dla pasjonatów genealogii. Pani Magdalena Tryzno doskonale przemyślała to, o czym pragnie pisać i w sposób genialny zrealizowała plan. Snuje opowieść o życiu swoich przodków, odznacza się lekkim piórem, dzięki czemu zatraciłam się w jej historii. Podjęty temat jest ściśle powiązany z moimi zainteresowaniami, dlatego chwile spędzone z lekturą okazały się przyjemne, niezależnie od tego, że nie pozostaje wolna od bólu, rozpaczy, ani śmierci. Serdecznie polecam!
Moja ocena: 5/5
Ocalić od zapomnienia. Wspomnienia Babci Broni. Kielecczyzna 1920-1945 Magdalena Tryzno
7,1
Czy można w sposób ciekawy spisać wspomnienia swojej babci, mieszkanki podkieleckiej wsi? Okazuje się, że tak. Pani Magdalenie Tryzno-Zubkowskiej udało się to doskonale. Opowieść o przedwojennym i wojennym życiu mieszkańców Lisowa, dawnych obyczajach, wierzeniach i priorytetach czyta się prawie jak powieść fantazy (bo takiego świata już nie ma).
"W zgiełku codziennych spraw potrzeba nam na chwilę przystanąć i spojrzeć wstecz, by odkryć własne wspomnienia, poznać historię rodziny i ludzi, którzy mimo biedy, głodu i wojny, przezwyciężali trudności losu i autentycznie potrafili cieszyć się nawet z najdrobniejszych przyjemności." - pisze Autorka. I w pełni się z tym zgadzam.