Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Cary Bates
3
5,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,4/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Superman: The Last Family of Krypton
Cary Bates, Renato Arlem
6,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Superman 50 lat Keith Giffen
5,3
Według wszelkich znaków na niebie i na ziemi jest to pierwszy wydany po polsku komiks o Supermanie (chociaż na jednej z edycji Polconu słyszałem o komiksie „Nadczłowiek Burzman”). Jest to wydanie nielegalne przez które podobno o mały włos wydawnictwo TM-semic nigdy nie zaczęłoby publikować polskich wersji komiksów z DC Comics. Zeszyt jest sklecony z przynajmniej dziewięciu różnych komiksów. Na początku jest krótka historia z ostatnich dni planety Krypton, a później fabuła przenosi czytelnika do czasów dorosłego Supermana. Głównym wątkiem jest tu porwanie Lois Lane i ratowanie jej przez Człowieka przez Stali. Ten komiks to jeden wielki chaos. Początek z Kryptonem jeszcze ujdzie jako całkiem dobre wprowadzenie, ale późniejszy nagły przeskok do głównej historii wprowadza straszny zamęt. Bez żadnego wyjaśnienia pojawiają się nowe postacie, które w oryginalnych komiksach mają bogatą i długą historię, a tutaj jedynie dezorientują czytelnika. Polscy edytorzy dosyć odważnie zmieszali ze sobą różne opowieści by starać się stworzyć z tego w miarę jednolitą fabułę – zabieg oczywiście się nie udał i mamy tu mieszankę nieprzystających do siebie konwencji. Widać tu jakieś ślady dobrych historii – jak chociażby rewelacje wyjawiane przez Supergirl, ale przez wyjęcie z kontekstu tracą jakikolwiek sens. Szczególnie od czapy wydawało mi się wplecenie w opowieść porywacza usiłującego… wykorzystać magiczne zdolności Lois Lane (sic!). Także tłumaczenie różnych pseudonimów i nazw może wprowadzić w zadziwienie współczesnego miłośnika komiksów – czasami ciężko się zorientować kim ma być dana postać. Jest to tym trudniejsze, że na potrzeby skleconej fabułki zmieniono role części bohaterów w stosunku do oryginału. Nie ułatwia tego także zmiana kolejności części kadrów. Jeżeli już mowa o rysunkach, to zostały straszliwie okaleczone przez polskiego wydawcę – wycinane są postacie czy nawet całe kadry, a czerń i biel często utrudnia zorientowanie się co właściwie się dzieje na stronie. Część rysunków zostało przerysowanych z innych komiksów i przekształcone chyba po to, żeby bardziej przyciągać wzrok – najbardziej szokującym przykładem może być nieocenzurowana Lois Lane w wersji topless (sic!). Ten komiks to naprawdę kuriozum i gdyby go oceniać według normalnych kryteriów trzeba byłoby mu przyznać bardzo niską ocenę. Jednak przy odpowiednim nastawieniu można go traktować trochę w kategoriach ciekawostki muzealnej czy „tak zły, że aż dobry”.
Superman 50 lat Keith Giffen
5,3
Pomimo kontrowersji wydawniczych, komiks pod wieloma względami przełomowy. Jest to pierwszy "Superman" na polskim rynku, na dodatek czarno-biały (punktem odniesienia do kolorowania zawartości była jedynie okładka),bezpruderyjny (naga Lois Lane?!) i fantastycznie narysowany. W istocie Superman nie mógł wyglądać lepiej! I przez lata nie wyglądał. LEKTURA OBOWIĄZKOWA dla fanów Człowieka ze Stali.