Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wojciech Frankowski
2
8,0/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
14 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię
Wojciech Frankowski
8,0 z 6 ocen
18 czytelników 2 opinie
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię Wojciech Frankowski
8,0
Książka ciekawa z dwóch powodów. Po pierwsze ukazuje fragment polskiej emigracji zarobkowej do Finlandii w czasach PRL-u. Na temat pracujących w latach 70. Polaków w Szwecji powstało sporo tekstów. Sam miałem przyjemność poznać osobiście człowieka, który wtedy przez kilka miesięcy tam pracował. Polacy w Finlandii to jednak dla mnie terra incognita. Autor wspomina w książce, że Pagart wysłał tam do pracy w latach 70. i na początku 80. ponad tysiąc polskich muzyków. Liczba może być nawet większa, bo Frankowski uwzględnia dane tylko czterech największych fińskich agencji artystycznych, które pomagały pracować Polakom na terytorium Finlandii. Drugim powodem, dlaczego warto sięgnąć po tę książkę, jest oczywiście Finlandia. Mało jest książek na polskim rynku, które dostarczałyby informacji nie tylko na temat walorów turystycznych tego mało znanego u nas kraju. Mamy w tej książce sporo różnego rodzaju ciekawostek na temat Finów (np. wiele osób w Finlandii pozbywa/pozbywało się starych samochodów zostawiając je na środku zamarzniętego jeziora, jakich są tysiące w Finlandii, i czekało aż wraz ze stopnieniem lodu ich niechciane graty znikną na zawsze na dnie) oraz anegdot ilustrujących niełatwe życie w PRL-u. Warto mieć na uwadze, że nie jest to książka tylko o Finlandii. Jest to przede wszystkim książka autobiograficzno-wspominkowa. Autor poświęca trochę stron filmom oraz muzyce z tamtych lat. Opisuje również problemy ówczesnych artystów ze zdobywaniem sprzętu muzycznego oraz przekraczaniem granicy państwa.
Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię Wojciech Frankowski
8,0
http://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2016/11/35-wojciech-frankowski-kolumb-odkry.html
Chociaż książka "Kolumb odkrył Amerykę a łódzcy muzycy Finlandię" Wojciecha Frankowskiego została wydana w 2013 roku, a więc w chwili mojego największego zainteresowania krajem tysiąca jezior, a o jej istnieniu dowiedziałam się dopiero niedawno. Od razu postanowiłam ją przeczytać i przy pierwszej sposobności ją zakupiłam. Finlandia i muzyka to w zasadzie jedność, w dodatku nierozerwalna i smakowita, a więc pozycja ta była dla mnie obowiązkową lekturą.
Wojciech Frankowski to muzyk, który w tym artystycznym fachu pracował w różnych częściach świata. Wraz z innymi muzykami z Łodzi wyjeżdża do Finlandii w celach zarobkowych, co umożliwił mu kontrakt zawarty przez Pagart. Autor zabiera nas w niesamowitą podróż, którą rozpoczynamy z nim od samego wyjazdu z Polski. Towarzyszymy mu już podczas jazdy pociągiem, a także podczas zwiedzania miast- nie tylko fińskich.
Sama lektura tej książki jest bardzo przyjemna i lekka. Jako że opisany wyjazd do Finlandii był pierwszym razem autora, kraj został opisany z perspektywy świeżego obserwatora fińskiej kultury. Często porównywana jest ona do Polski w ówczesnych czasach, czyli w czasach komunistycznych. Nie trzeba nawet podkreślać zaistniałych różnic, gdyż rzucają się one w oczy już od momentu przekroczenia granicy.
Autor zasypuje nas ciekawymi opowiadaniami z pracy, anegdotami muzycznymi, ale także podaje wiele informacji na temat Suomi, a nawet pokwapił się o opisy różnych miejsc, w których miał szczęście bywać. Ponadto tekst urozmaicony jest zdjęciami z prywatnych zasobów, a więc unikalnymi fotografiami, których w żadnym przewodniku się nie znajdzie. Miłym przerywnikiem są także dialogi, nierzadko po fińsku. Bez obaw, są one przetłumaczone! O ile dialogi w języku rosyjskim już nie, a które wydawałyby się jasne dla polskojęzycznego czytelnika...
Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, czy brak kolejności chronologicznych poszczególnych wydarzeń jest wadą czy zaletą. Dla mnie tylko czasem brak zachowania spójności czasowej był kłopotliwy. Niemniej, nie to było najważniejsze w tej książce. Tę rolę odgrywają raczej same wydarzenia, jakie miały miejsce, a także informacje, jakimi podzielić chciał się autor. Chronologia odgrywała podrzędną rolę. Niemniej, bardzo często przywoływane są daty, więc można łatwo odnieść się w czasie.
Jedyną irytującą rzeczą były rozdziały pozbawione połączenia z Finlandią. Sięgając po ten tytuł, nikt nie będzie specjalnie zainteresowany opowiastkami z Niemiec Zachodnich i Wschodnich, Estonii, Rosji... Fragmenty o przygodach na Mazurach także sobie odpuściłam, uznając je za stratę czasu. W końcu nie muszę wiedzieć, dlaczego autor zdecydował się grać na gitarze albo kto był jego pierwszą miłością...
Książka jest lekka i zabawna, a czytanie jej jest czystą przyjemnością, dlatego warto po nią sięgnąć. To pozycja nie tylko dla smakoszów Finlandii!