Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać385
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joseph Goldstein
5
7,4/10
Urodzony: 1944 (data przybliżona)
Joseph Goldstein studiował i praktykował medytację od 1967 roku pod duchowym przewodnictwem nauczycieli z Indii, Birmy i Tybetu. Jest współzałożycielem Towarzystwa Medytacji Wglądu w Barre w stanie Massachusetts w USA. Od lat jeździ po całym świecie z wykładami i warsztatami związanymi z medytacją. Jest autorem książek Doświadczenie wglądu i Medytacja wglądu.
7,4/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
124 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Doświadczenie wglądu. ABC medytacji buddyjskiej
Joseph Goldstein
7,3 z 16 ocen
60 czytelników 2 opinie
1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Doświadczenie wglądu. ABC medytacji buddyjskiej Joseph Goldstein
7,3
Vipassana oznacza klarowne widzenie. Klarowne, to znaczy wyzbyte z własnych subiektywnych określeń, nieskażonych emocjami umysłu. To droga przez teraźniejszość, która jak ostry nóż odcina warstwę przyszłości i przeszłości, skupiając się tylko na jednym, najważniejszym punkcie wszechświata – tu i teraz. Jednak zatraceni w ideologii skażonej dogmatami religii i konsumpcjonizmu, najczęściej zapominamy o tej pryncypialnej cnocie.
Joseph Goldstein przedstawił trzydziestodniowy program, a właściwie zapiski, ze swojego wykluczenia, w którym dzień w dzień poddawał się rygorystycznym zabiegom medytacyjnym, odseparowując ciało i ducha od materii ziemskiego żywota. Zgłębiał tajniki buddystycznej vipassany, by podzielić się nią z milionami osób na całym świecie, dodając swoją perspektywę do szerokiego spektrum w coraz bardziej rozpowszechnianym nurcie uważności (lub jak kto woli mindfulness). Jednak autor oddaje się zbyt schematycznemu rygorowi, zamykając esencję światłości w dość ciasnym pudełku, gdzie jego ilość oślepia i przysłania to, co najistotniejsze w medytacji i uważności – bycie.
Oczywiście nie mogę zarzucić Goldsteinowi, że robi coś wbrew naukom zen tudzież buddyzmu, ale jego lekcje przypominają bardziej te szkolne: to ci wolno, a tego już nie. To masz robić w taki sposób, a tamto już nie. Uważność powinna być prosta w swojej istocie, możliwa do wchłonięcia w każdym momencie, bez obciążenia i nadmiernego wysiłku. Czytając Doświadczenie wglądu, czułem jednak ograniczającą duszność zamiast głębokiego oddechu wolności i świadomości. Ktoś może powiedzieć, że bez rygoru nie można osiągnąć celu. Ja mu odpowiem, że liczy się konsekwencja w swoim postanowieniu i dążenie krok po kroku. Rygor, jako ograniczenie nakazami i zakazami, nie pozwala rozwinąć skrzydeł. A konsekwentne codzienne wyrabianie nawyku już tak.
W swej istocie nauka Goldsteina nie jest pozbawiona jakiejkolwiek wartości czy światłości. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, wyciśnie esencję namaszczającą duszę. Książka stanowi ciekawe uzupełnienie już nabytej wiedzy na temat buddyzmu czy medytacji, nie poleciłbym jednak jej osobom, które chciałyby zacząć przygodę z oświeceniem. Dla szukających równowagi sugerowałbym zacząć od bardziej przystępnego Pokochaj siebie Wayne’a Dyera, a później nieco bardziej zaawansowaną Potęgę teraźniejszości Eckharta Tolle’a. Dla łaknących szerszego pojmowania buddyzmu świetnie sprawdzą się traktaty Alana Wattsa i D. T. Suzukiego albo znane bardziej polskiemu czytelnikowi prace Dalajlamy.
Jedna Dharma Joseph Goldstein
6,7
"Tysiąc lat temu bardzo szanowany mnich o imieniu Atiśa, z Uniwersytetu w Nalandzie, odbył podróż z Indii do Tybetu, żeby pomóc w przywróceniu czystości klasztornego życia. Kiedy dotarł do Tybetu, miał sześćdziesiąt lat, i choć zamierzał zostać tylko trzy lata, spędził tam resztę życia, aż do śmierci w wieku siedemdziesięciu dwóch lat. Pewnego razu Atiśa spotkał jednego ze słynnych tłumaczy tekstów buddyjskich na język tybetański, który zapytał go o najlepszy sposób na praktykowanie.
Atiśa odpowiedział: "Powinieneś znaleźć punkt wspólny dla wszystkich nauk i na jego podstawie praktykować". To właśnie jest Jedna Dharma: doświadczanie istoty rzeczy wspólnej wszystkim naukom"
Ten fragment jest jak opis i wprowadzenie do książki.