Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Victoria Soto Caba
2
7,7/10
Pisze książki: sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
41 przeczytało książki autora
30 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Van Gogh. Życie i twórczość Victoria Soto Caba
7,6
NIE JESTEM WINNY TEMU, ŻE MOJE OBRAZY SIĘ NIE SPRZEDAJĄ. KIEDYŚ NADEJDZIE TAKI DZIEŃ, KIEDY LUDZIE ZDADZĄ SOBIE SPRAWĘ, ŻE MOJE OBRAZY SĄ WIĘCEJ WARTE NIŻ FARBY, KTÓRYMI JE NAMALOWANO - Vincent Van Gogh.
Historia człowieka, który żył w skrajnej nędzy... w tym wszystkim najbardziej porusza mnie to, że za życia sprzedał tylko jeden obraz, natomiast po śmierci ceny jego obrazów sięgają astronomicznych wprost cen. Słoneczniki zostały sprzedane za ponad 34 miliony dolarów i tym samym jest to najdroższy obraz w dziejach malarstwa.
Człowiek trudny, choleryk, introwertyk, chaotyczny. Bardzo samotny, często niezrozumiany. Wielki artysta, dla mnie jeden z największych, ja po prostu kocham jego obrazy! Szczególnie te „nocne” i „gwieździste”, nie zapominając o Słonecznikach i tych wszystkich pięknych cyprysach...
Już tyle przeczytałam książek i biografii o Van Goghu ale w każdej następnej zawsze znajdzie się coś innego, nowego choćby inne spojrzenie. Książka opisana raczej skrótowo, zawiera jednak sporo informacji które były dla mnie nowe i bardzo się z tego cieszę.
Van Gogh. Życie i twórczość Victoria Soto Caba
7,6
Interesujące wydawnictwo będące połączeniem biografii oraz albumu z reprodukcjami obrazów artysty i ich omówieniem. Sięgnęłam po tę publikację, ponieważ uważam, że Vincent van Gogh to interesująca osobowość.
Ten artysta miał bardzo trudny charakter. Był kłótliwy i konfliktowy, nie znosił krytyki, bywał agresywny. Jego gwałtownych reakcji oraz nieprzewidywalnych decyzji, nie potrafili zaakceptować konserwatywni rodzice, którzy atakowani nieustannymi skargami nauczycieli, postanowili wysłać syna do szkoły z internatem. Ta decyzja bardzo zraniła Vincenta, który poczuł się niekochany i porzucony przez najważniejsze osoby w jego życiu.
Jako chłopiec, a później młodzieniec, Vincent długo szukał swojego miejsca w świecie. Było mu trudniej, ponieważ cierpiał na chorobę psychiczną (schizofrenia, depresja, zespół maniakalno-depresyjny lub inną niewyjaśnioną dolegliwość w tym spektrum),która była prawdopodobnie uwarunkowana genetycznie.
Vincent pochodził z wielodzietnej rodziny, w której było sześcioro dzieci: 3 dziewczynki i 3. chłopców. I co ciekawe wszyscy trzej chłopcy, już jako dorośli, popełnili samobójstwa.
Malarz otrzymał imię po swoim starszym braciszku, który przeżywszy zaledwie rok, zmarł rok przed przyjściem na świat artysty. Upiorny pomysł z przyjęciem imienia zmarłego braciszka, narodził się, podobno, w głowie miejscowego urzędnika, który chciał sobie ułatwić wypełnianie dokumentacji i przypisał chłopcu w księdze parafialnej numer zmarłego brata. Podobno czteroletni Vincent, regularnie odwiedzał cmentarz i czytał daty urodzin i śmierci Vincenta van Gogha tj. swojego zmarłego brata, który miał jego imię i nazwisko, ale był martwy. Po latach, w jednym z listów do starszego brata Theo, Vincent napisze: "Miło jest czuć, że ma się brata i że jest on żywy".
Na uwagę zasługuje fakt, że ten niezwykły artysta zaczął malować dopiero, gdy miał 27 lat. Zmarł w wieku 37. lat. Za swego życia sprzedał tylko jeden obraz zatytułowany: "Czerwone winnice w Arles".
W sumie, w ciągu dziesięciu lat stworzył: 870 obrazów, 150 akwarel, 1000 rysunków i 133 szkice umieszczone w listach.
Na co dzień zwykle klepał biedę. Żył na koszt Theo, który przysyłał mu pieniądze.
Vincent wydawał je głównie na materiały malarskie. Nie miał funduszy na opłacanie modeli, więc sam był swoim modelem. W internecie krąży w związku z tym żartobliwe określenie Vincenta van Gogha jako "króla postmodernistycznych selfie" (ponieważ namalował w sumie 38 autoportretów).
Nie miał też Vincent szczęścia do kobiet, jego oświadczyny odrzuciły dwie wybranki, co bardzo go załamało. W końcu związał się na dłużej z prostytutką, czego nie zaakceptowała rodzina. Był to ważny związek dla artysty, ale i ta kobieta w końcu od niego odeszła.
Oprócz choroby psychicznej malarz cierpiał też na syfilis, był uzależniony od tytoniu, kawy i absyntu, który ze względu na barwę nazywano"zieloną wróżką". Podobno trunek ten wywoływał u nadużywających psychodeliczne wizje. A na Vincenta działał również depresyjnie wywołując huśtawkę skrajnych nastrojów.
Zagadkowa jest śmierć malarza, który podobno chciał się zabić. Jednak najnowsze badania wykazały (o czym wspominają S. Naifeh i G. White Smith w książce "Van Gogh. Życie" wydanej w 2012r.),że rzekomo samobójczy strzał, nie został oddany z bliska, lecz z pewnej odległości i pod kątem, który wykluczał możliwość postrzelenia się. A do tego Vincent nie umiał posługiwać się bronią palną i nigdy jej nie posiadał.
Myślę, że jeszcze nie wszystko wiemy o Vincencie van Goghu człowieku. Jednak obrazy tego artysty, docenione dopiero po jego śmierci, przekonują nas, że w tym ułomnym człowieku, krył się wyjątkowy talent malarski.