Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kevin Waldron
2
7,2/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Kevin urodził się Dublinie, ale potem przyjechał promem do Anglii i na parę lat został w Londynie. Codziennie z przyjemnością jeździł rowerem do pracy, do studia, które dzielił z grupą innych ilustratorów. Następnie wsiadł w samolot i poleciał do Nowego Jorku, gdzie mieszka na piątym piętrze.
Uwielbia rysować zwierzęta. Gdy jego szkicownik przemienił się w papierowe zoo, wymyślił Pana Pikulika, żeby się zajął zwierzętami. Zoo Pana Pikulika szybko przestało się mieścić w szkicowniku, więc Kevin je z niego wypuścił i umieścił w tej oto, swojej pierwszej ilustrowanej książce.
Uwielbia rysować zwierzęta. Gdy jego szkicownik przemienił się w papierowe zoo, wymyślił Pana Pikulika, żeby się zajął zwierzętami. Zoo Pana Pikulika szybko przestało się mieścić w szkicowniku, więc Kevin je z niego wypuścił i umieścił w tej oto, swojej pierwszej ilustrowanej książce.
7,2/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pan Pikulik i nieporozumienie w ZOO
Kevin Waldron
Cykl: Pan Pikulik (tom 0)
7,5 z 12 ocen
16 czytelników 3 opinie
2013
Pandamonium w ZOO pana Pikulika
Kevin Waldron
Cykl: Pan Pikulik (tom 0)
6,8 z 6 ocen
9 czytelników 1 opinia
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Pan Pikulik i nieporozumienie w ZOO Kevin Waldron
7,5
Kolejna wesoła część przygód .Gotowi na kolejny seans z panem Pikulikiem? Jeżeli tak, to mocno trzymajcie się za brzuchy.
Czym nas jeszcze może zaskoczyć zwariowany dyrektor zoo?
Już na samym starcie daje wielką plamę.
Ubiera się w swój zielony mundurek, z którego jest taki dumny.
A tu co? Kurteczka jest za ciasna. Nie może się dopiąć, ojej!
Guzik się odrywa.
Dyrektor denerwuje się coraz bardziej, jak to mogło się stać ,że tak przytył. Bierze sobie mocno do serca całą sytuację.
Robi codzienny obchód wybiegów dla zwierząt i sam do siebie głośno gada, wręcz urąga sobie.
Głośne komunikaty kierowane do siebie samego typu,, przybrało ci się na wadze'' czy ,,opychasz się okropnym jedzeniem'' albo ,,niemiłosiernie się pocisz'' itp... zostają odbierane na poważnie przez zwierzęta na wybiegach.
I nie są one miłe dla uszu hipopotamów, pingwinów, niedźwiedzi, słoni itd...
Zwierzęta się zamartwiają. Następuje jedno wielkie nieporozumienie.
Wszystko do czasu aż pan Pikulik spotyka swego synka, zamiatającego alejkę w mundurku ciągnącym się po ziemi .
Sprawa się wyjaśnia i zamieniają się kurtkami.
Pan Pikulik staje się znowu wesoły ,gdyż wcale nie przytył.
Co jednak stanie się ze smutnymi zwierzakami, które cały czas przeżywają głośne uwagi pod swoim adresem?
Czy wszystko się wyjaśni?
A właściwie gdzie są klucze dyrektora do wszystkich wybiegów?
Na te czy inne pytania znajdziecie odpowiedzi w lekturze i w świetnych ilustracjach niezawodnego autora Kevina Waldrona.
Będąc w zoo pozdrówcie pana w zielonym mundurku od całego portalu Lubimy czytać.
Pan Pikulik i nieporozumienie w ZOO Kevin Waldron
7,5
Wydawnictwo Łajka, to niewielka oficyna z Gdyni, która w swoim koszyku posiada łącznie pięć pozycji (szósta w zapowiedziach). Wszystkie wydane przez Łajkę książki są godne uwagi. Dziś chciałbym przedstawić jedną z nich: picturebooka Pan Pikulik i nieporozumienie w zoo autorstwa pochodzącego z Dublina Kevina Waldrona.
Głównym bohaterem jest pan Pikulik, który pełni funkcję dyrektora niewielkiego ogrodu zoologicznego. Pewnego poranka, pewnie po śniadaniu, bo już wybiła 9.00 rano, gdy ubierał swój służbowy uniform i miał wychodzić do pracy, okazało się, że jest on przyciasny – odpadł guzik od kurtki, a brzuch to Kiepski to początek dnia
To niegroźne zdarzenie poranka nastawiło Dyrektora minorowo. Chodzi pomiędzy klatkami i wybiegami dla zwierząt, zrzędzi pod nosem, że przytył, że się zestarzał, że źle się odżywia, że niemiłosiernie się poci i przez to przykro pachnie. Co rusz wynajduje nowe powody do narzekania na sobie i swoja kondycję. Zły humor pana Pikulika wpływa na mieszkańców zoo. Złowrogie mruczando słyszą zwierzęta, które odnoszą do siebie dyrektorską krytykę (...).
Książka bawi tekstem, jak i obrazem. Rysunki są zabawne, postacie i zwierzęta ukazano z delikatnym karykaturalnym zacięciem – przyjemnym; widać, że autor lubi swoich bohaterów, więc czytelnik również darzy ich sympatią. Pikulik z wystającym brzuchem, długimi nogami, nienaturalnie długą szyją i paluchowatym nosem wygląda przekomicznie, ale i sympatycznie. Rozbawiła mnie rozkładówka, na której zafrasowany dyrektor wyobraża sobie zniszczenia, jakie może spowodować w domu grupa małp, którą podejrzewa o kradzież kluczy. Autor zadbał również o właściwe kolory – żadnej pstrokacizny, raczej przytłumione barwy...
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
http://dybuk.wordpress.com/2014/10/03/pan-pikulik-i-nieporozumienie-w-zoo/