Pandamonium w ZOO pana Pikulika

Prześliczna, dowcipna i pełna humoru książeczka.

Dawno tak się nie uśmiałam...
Akcja toczy się w ogrodzie zoologicznym. Dyrektorem zoo jest kompletnie zwariowany pan Pikulik.
Przeżywa on radosne chwile, sięgające zenitu z powodu urodzin małej pandy, której nadano imię Lulu.
Z tej okazji planuje urządzić na terenie parku paradę zwierząt.
Nawet ogłasza to w lokalnej prasie i zaprasza całe miasto i okolicznych mieszkańców.
Rozkoszuje się swoimi marzeniami, tonie w swojej wyobraźni.
Przygotowuje listę rzeczy, które należy wykonać przed widowiskiem następnego dnia.

Nadchodzi słynny poranek, pan Pikulik już jest dumny zawczasu z siebie.
Bierze do pomocy do zoo swojego małego synka Janka i dzielą się obowiązkami.
Janek spisuje się na medal np. po nakarmieniu żyraf ,woła swojego pieska ,by pomógł go podsadzić ,by móc zamknąć zagrodę.
A pan Pikulik choć nie ma problemu z wysokością zamka do swojego wzrostu, wiecznie bujający w chmurach, zakręcony ,niestety zapomina zamknąć wybieg dla pingwinów.
Janek sprawdza temperaturę w terrarium dla żółwi i skrzętnie odnotowuje w dzienniku, a wielce zadowolony z siebie pan dyrektor nie myśli nad tym ,co robi. Zamiast schłodzić wodę u niedźwiedzi polarnych ,podnosi ją do oporu.
I takich pomyłek dokonuje w zasadzie wszędzie.
Janek potrafi umyć nawet wielkie słonie, podczas gdy jego ojciec myli się przy kąpieli żółwi i smaruje je na czarno pastą do butów.
Zbliża się pora parady ,a tu połowa rzeczy nie jest zrobiona.
Pan Pikulik nawet zapomina o nakarmieniu lwa.
Janek bierze już wszystkie obowiązki na siebie i z prędkością światła nadrabia stracony czas ojca.
Wszystko wraca do normy.
Czy aby na pewno... Nie do końca .Przez roztargnienie dyrektora ginie gdzieś na terenie mała Lulu.
A tu już trzeba wpuszczać ludzi na paradę.
Dyrektor wpuszcza tłumy do zoo i ogłasza nagrodę, za znalezienie małej pandy.

I co będzie dalej?
Czy Lulu się odnajdzie? Gdzie jest i czy grozi jej niebezpieczeństwo?
Czy parada odbędzie się w takiej sytuacji?

Przeczytajcie kochani ,obejrzyjcie humorystyczne i wykwintne w swoim stylu obrazki twórcy niesamowitych przygód pana Pikulika- Kevina Waldrona.

A jak będziecie w zoo ,wypatrujcie wysokiej postaci w zielonym mundurku i jego dzielnego synka ,ubranego jak tata.
Wszelkie pytania bezpiecznie będzie kierować do tej mniejszej postaci.

Prześliczna, dowcipna i pełna humoru książeczka.

Dawno tak się nie uśmiałam...
Akcja toczy się w ogrodzie zoologicznym. Dyrektorem zoo jest kompletnie zwariowany pan Pikulik.
Przeżywa on radosne chwile, sięgające zenitu z powodu urodzin małej pandy, której nadano imię Lulu.
Z tej okazji planuje urządzić na terenie parku paradę zwierząt.
Nawet ogłasza to w lokalnej prasie...