Twórczość Roba Zombie jest mi znana w związku z czym sama się teraz z siebie śmieję, oraz z faktu, iż oczekiwałam po tej książce czegoś więcej, jakiegoś "WOW".
Początek zapowiadał się obiecująco. Muszę przyznać, że pierwsze sceny niczym z filmu gore czytałam z lekkim dreszczykiem i poczuciem niepokoju. Niestety im dalej w las tym większa ciemna rozpacz mnie ogarniała. W momencie, w którym przestała liczyć się jakakolwiek fabuła a skupiono się na wymyślaniu coraz to ciekawszych opisów krwi i "straszności" odechciało mi się czytać.
Tak naprawdę "Panowie Salem" nie są straszni, lecz nie zaprzeczę, że wywołują dreszcz niepokoju. Powieść nie niesie za sobą żadnego głębszego przekazu, jest nastawiona głównie na sprawdzenie ile brutalności, przemocy i krwi zniesie czytelnik zanim ją odłoży i powie „dość!”. Cóż, ja tego nie zrobiłam, lubię klimaty gore i gorącą juchę zachlapującą mi twarz w trakcie lektury. Oznacza to jednak, że "Panowie Salem" są skierowani raczej do grona fanów gatunku. Przypadkowemu odbiorcy powieść ta może się nie spodobać, czy wręcz obrzydzić czytanie. Dlatego też polecam ją wspomnianym fanom, do których sama należę.
Całość na: http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2013/11/rob-zombie-bk-evenson-panowie-salem.html