Masters of Sex Thomas Maier 6,9
ocenił(a) na 89 lata temu Ludzie nie mogą żyć bez seksu, również dosłownie. Dlaczego w takim razie aż do ubiegłego wieku był on tematem tabu? Właściwie nikt nie mówił o nim głośno, nie było też rzesz ludzi, którzy chcieliby zająć się badaniem jego specyfiki. Kiedy doktor Bill Masters postanowił wziąć na siebie lepsze poznanie ludzkiej seksualności, odradzano mu to. Państwo nie chciało dać na takie badania żadnych grantów, a władze Uniwersytetu Waszyngtońskiego, na którym wtedy pracował, trzeba było przekonywać, nie mówiąc całej prawdy o tym, jak to wszystko miało właściwie wyglądać. A jednak Masters pozostał uparty. Zatrudnił asystentkę bez dyplomu medycznego, nikomu bliżej nieznaną Virginię Johnson i w ten sposób rozpoczął ich wspólną drogę do sławy, w dużej mierze płacąc za nią z własnej kieszeni.
Umysły wariatów nie przestają mnie fascynować, a para Masters - Johnson w połowie XX wieku uchodziła w najlepszym przypadku za szaloną, a niekiedy wręcz za niebezpieczną. Wyobraźcie więc sobie moją radość, kiedy otworzyłam paczkę i znalazłam w niej egzemplarz książki "Masters of sex", na dodatek tak pięknie wydany. Wygląda wręcz ekskluzywnie! I świetnie przedstawia historię ludzi, którzy być może swoimi badaniami zapoczątkowali rewolucję seksualną w minionym stuleciu.
Już dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas czytania żadnej biografii. Książka Thomasa Maiera jest napisana stylem powieściowym i pewnie dlatego tak niesamowicie wciąga. A może to po prostu jej bohaterowie mogą pochwalić się wyjątkowo bujnym i fascynującym życiorysem? W końcu o codziennym egzystowaniu każdego z nas nie kręci się seriali, prawda?
To zdumiewające jak seks, tak świetnie sprzedający się w naszych czasach, był traktowany jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Z niektórych rozmów i sytuacji można było nawet wywnioskować, że chodzi w nim niemal wyłącznie o prokreację! To tak nieprawdopodobne założenie, że dzisiaj można się z niego chyba tylko trochę podśmiewać. Nauka w tych niezbyt zamierzchłych przecież czasach, nie miała tak naprawdę bladego pojęcia o bardzo ważnej sferze życia człowieka. Dość powiedzieć, że dla Billa Mastersa szokiem był m.in. fakt, że kobieta może udawać orgazm albo, patrząc na drugą stronę medalu, że ten orgazm może być wielokrotny! :) Jestem oficjalnie zauroczona tą publikacją... do tego stopnia, że zaczęłam oglądać serial stworzony na jej podstawie.
Znakomita książka!
www.karriba.pl