Zupełnie nie tego się spodziewałem - zamiast w miarę rzetelnej biografii, cała masa dygresji spisana niezwykle kwiecistym i zagmatwanym językiem operującym często zdaniami wielokrotnie złożonymi, bujnymi porównaniami, częstymi odnośnikami, a do tego nieścisłości i przekłamania. Strasznie się umęczyłem czytając tę pozycję, ale że jest to pierwsza "biografia" Chopina (wydana zaledwie w 3 lata po śmierci artysty),a do tego napisana przez jego przyjaciela (?) i równie wielkiego pianistę oraz kompozytora, więc podobno obowiązkowa dla zainteresowanych tematem.
Tak szczerze, to po lekturze tej książki więcej się dowiedziałam o Liszcie, niż o Chopinie - styl pisania (pełen ekscytacji i egzaltacji) wysuwa na plan pierwszy osobowość Autora, a trochę mało czuć tu "ducha" Chopina, który był zupełnie innym człowiekiem niż Liszt (co słychać w twórczości obu tych Romantyków). Dlatego pod względem merytorycznym książkę oceniam jako słabą. Pamiętajmy jednak, że ostatecznie Liszt był mistrzem klawiatury, a nie pióra...