Zupa z jeża Magdalena Kozłowska 6,9
ocenił(a) na 75 lata temu Młoda Romka Jaelle przeżywa tragedię: pewnej nocy w jej domu wybuchł pożar. Rodzina zdołała się ewakuować, z wyjątkiem babci, która zginęła. Służby podejrzewają podpalenie. Tymczasem w rodzinie zaczyna się trzydniowe czuwanie nad zwłokami. Trzynastolatka bardzo kochała swoją "baby" (tak nazywa babcię w swoim języku) i rozpacza z powodu straty. Zaczyna rozmyślać na zemstą na nieznanych sprawcach. W trakcie czuwania wspomina też momenty, w których babka opowiadała jej historię rodziny. W okresie dojrzewania Jaelle, po "staniu się kobietą" (pierwsza miesiączka) zaczęła poznawać dziwne i tragiczne losy swoich przodków. Przewijają się w nich niezwykłe kobiety, silne, ale i doświadczone przez los, czasem z powodu własnych decyzji.
Według mnie ta opowieść jest bardzo nostalgiczna, ale przede wszystkim pokazuje jak zawiłe bywa życie. Jaelle dodatkowo żyje wśród Cyganów, nie zawsze przychylnie traktowanych przez otoczenie. Poznaje, jak wyglądał ich świat dawno temu i jak ich wolność stopniowo się kurczyła. Jest tu obecna tematyka trudnego spotkania kultur, które mają odmienne zasady. Ujawnia się to w wielu sytuacjach - spotkaniach z innymi uczniami w szkole czy w przypadku miłości do gadzio, czyli obcego. Różne epizody pozwalają zapoznać się z romskimi zasadami. Nie brak tu tragicznych wydarzeń - Holokaust i kwestia kolejnej grupy prześladowanej podobnie jak Żydzi, opuszczenia dobrze znanego świata, przesądów i pogardy.
Interesowały mnie również wątki paranormalne. W historii związanej z II wojną światową poznajemy kobietę z rodziny Jaelle, która była chroniona przez ducha swojej zmarłej w czasie porodu siostry bliźniaczki. W innym rozdziale pojawia się topielica. Wydaje się, że niewytłumaczalne zdarzenia są zupełnie prawdziwą częścią życia dla tych osób. Przez większość czasu jednak nie tyle duchy są istotne, co osoby z krwi i kości. Kolejnym magicznym wątkiem jest tajemniczy dar, który pojawia się w rodzie. Czy Shofranka, młodsza siostra Jaelle, może mieć z nim coś wspólnego? Czy to kobieca intuicja, czy rzeczywiście zdolność do kontaktów z innym światem?
To bardzo dobra książka. Nie brak w niej akcji, ale nie o dynamiczne zdarzenia tu chodzi. To opowieść o uczuciach i wyborach, których dokonujemy. "Zupa z jeża" dotyczy tego, jak gorzkie bywa odrzucenie swych korzeni, jak zagadkowe są pewne wydarzenia, których nie rozumiemy. Czasem bardzo zły czas może być tak naprawdę czymś, co chroni nas przed zupełnie nieoczekiwaną gorszą alternatywą - bywa, że rozumiemy wiele rzeczy dopiero po czasie. Pamięć o opowieściach, które poprzedziły narodziny Jaelle, sprawi, że dziewczyna mocno zastanowi się nad swoimi emocjami. Sądzę, że ta powieść w bardzo sugestywny sposób pokazała, czym jest gniew i jak nie zapominać o zarówno emocjach jak i rozumie.